Wyjątkowo spokojny był w przypadku Kamila Grosickiego koniec stycznia. Polak nie zmienił klubu, więc wisi nad nim widmo wiosny spędzonej na ławce rezerwowych. Są jednak kraje, do których Polak mógłby się jednak jeszcze przeprowadzić...
"Grosik" zdążył nas w ostatnich latach przyzwyczaić do tego, że o możliwości transferu przypominał sobie 31 stycznia, najczęściej na kilka godzin przed zamknięciem okienka transferowego. Trzy lata temu przeniósł się w ten sposób z Rennes do Hull City, 12 miesięcy wcześniej zabrakło z kolei paru minut, by został zawodnikiem Burnley. Rok temu z kolei rzutem na taśmę udało się dopiąć jego przeprowadzkę do West Bromwich Albion. Teraz też wiele wskazywało na to, że telefon skrzydłowego rozgrzeje się do czerwoności w trakcie tzw. Deadline Day. Tak się jednak nie stało i zamiast latać po Europie i podpisywać nowe umowy, 32-latek relaksował się w domu przed kolejnym treningiem.
Idę spac. Rano trening ���� pic.twitter.com/icEcOu2T8Y
— Kamil Grosicki (@GrosickiKamil) February 1, 2021