Enea Zastal BC Zielona Góra odniósł historyczne zwycięstwo i pokonał najlepszą ekipę w Europie – CSKA Moskwa. Kapitanem mistrza Polski jest Łukasz Koszarek, występujący w Zielonej Górze już dziewiąty sezon. Porozmawialiśmy z nim o fenomenie Zastalu, grze w reprezentacji Polski... i pojedynku z Luką Donciciem.
Jakub Kłyszejko, TVPSPORT.PL: – Z punktu widzenia Enei Zastalu BC, w tym sezonie sportowo mogłoby coś wyglądać lepiej?
Łukasz Koszarek: – Myślę, że nie mogło być lepiej. Gramy bardzo dobrze. Kibice mogą być zadowoleni. W każdym meczu walczymy na tyle, na ile mamy energii. Nasze wyniki są świetne. Musimy robić wszystko, aby utrzymać ten poziom.
– Godnie reprezentujecie naszą koszykówkę na arenie międzynarodowej i pokazujecie, że polski zespół może coś znaczyć w Europie.
– Rosyjskiej (śmiech)! Na pewno sukcesy w lidze VTB, a sukcesy w europejskich pucharach to dwie różne rzeczy. Cieszy to, że drugi rok z rzędu bardzo fajnie potrafimy zaznaczyć swoją obecność. Mamy dużo lepsze wyniki, niż wszyscy mogliby od nas oczekiwać. To świetny czas dla Zielonej Góry.
– Odczuwacie już trudy sezonu? Jak na razie nie mieliście nawet momentu kryzysu.
– Na pewno odczuwamy, ale dobrze się maskujemy. Dużo odpoczywamy. W zasadzie nie trenujemy, tylko gramy. Mamy bardzo dużo energii. Jak się wygrywa mecz za meczem, to nie myśli się o zmęczeniu, czy drobnych kontuzjach. Dalej chce się walczyć i zwyciężać.
– Nadąża pan z przepakowywaniem walizki?
– Tak, bo jesteśmy już przyzwyczajeni do rozjazdów. Kolejny rok gramy w pucharach. Teraz pojawiły się dodatkowe problemy z dotarciem do Rosji. Trochę stoi się na granicy i nie jest lekko. Cieszymy się, że zwycięstwa mocno umilają nam długie podróżowanie.
– W czym tkwi sukces waszej drużyny?
– Po pierwsze w wynikach, które są bardzo ważne, a po drugie, wszyscy "kupili” ten styl i czują się komfortowo. Drużyna wykreowała zawodników i każdy ma rolę, którą akceptuje. Mamy dobrą atmosferę, a organizacyjnie jest w tym sezonie tak, jak w zeszłym. Solidnie. Nie jest idealnie, a solidnie.
Dziekujemy ludziska ���� co za dzien, co za chwile. Razem piszemy historie�������� https://t.co/7ttb0n0BjE
— Łukasz Koszarek (@koszi55) February 1, 2021
– Żan Tabak to najlepszy trener, z jakim kiedykolwiek pan pracował?
– Na pewno jeden z lepszych. Świetny był też Saso Filipovski. Każdy trener ma inną filozofię i od każdego mogłem się sporo nauczyć.
– Od trenera Tabaka czego się pan nauczył?
– Ja już jestem w takim wieku, że ciężko się czegoś nauczyć. U trenera Tabaka widać bardzo dużo detali, szczególnie w obronie, gdzie każda akcja jest dokładnie przeanalizowana. Często słyszymy, że zawsze można zrobić coś jeszcze lepiej.
– Z bilansem 21:2 macie prawo obawiać się kogokolwiek w Energa Basket Lidze?
– Zawsze jest tak, że przy braku koncentracji można przegrać z każdym. Nie uważamy się za faworytów. Mamy swoje cele. Chcemy je osiągnąć, ale cały czas twardo stąpamy po ziemi.
– BM Slam Stal Ostrów Wlkp. może być waszym najgroźniejszym rywalem w walce o mistrzostwo?
– Ciężko powiedzieć. Czekamy do końca okienka transferowego. Tu jeszcze sporo może się wydarzyć. Czasami wzmocnienia na papierze zupełnie nie idą w parze z tym, co dzieje się na boisku. Widzimy to na przykładzie drużyny z Włocławka.
– Luty to też czas reprezentacji. Awans na EuroBasket powinien być formalnością?
– Dokładnie. Jesteśmy bardzo blisko awansu. Mieliśmy teraz długą przerwę od kadry i przyda się nam odświeżenie systemu trenera Mike’a Taylora. Fajnie będzie ponownie spotkać chłopaków. Trochę nie pomaga fakt, że jesteśmy zamknięci w "bańce”, ale gra w drużynie narodowej nie równa się żadnemu innemu zespołowi. To fantastyczne uczucie. Walczymy dla Polski, kibiców, swoich rodzin. Jedna drużyna scala cały kraj. Tego nie ma w lidze, bo można mieć tam sporo sukcesów, ale nigdy nie przyćmi to kadry.
– "Bańka” w Gliwicach będzie ważnym elementem przygotowań do turnieju kwalifikacyjnego w Kownie.
– Tak, choć zabraknie naszego lidera Mateusza Ponitki, który ma w tym czasie mecze euroligowe. Będziemy w niepełnym składzie, ale musimy zrobić kolejny krok, który pomoże nam w najważniejszych momentach tego sezonu.
– Zastanawiał się już pan nad ewentualnym starciem Luka Doncić – Łukasz Koszarek?
– Nie. Ciężko teraz powiedzieć, czy Luka pojawi się w Kownie. Mamy ciężkie czasy. NBA gra bardzo dużo meczów i nie wiadomo, czy klub pozwoli mu przyjechać. Turniej kwalifikacyjny jest dla nas wielką sprawą, bo nigdy nie byliśmy tak blisko awansu na igrzyska.
– Ewentualny awans byłby spełnieniem pana sportowych marzeń?
– Dokładnie. Dla każdego sportowca to najważniejsza impreza. Pojawiają się tam najlepsi z najlepszych, uprawiający różne dyscypliny. Fajnie byłoby pod koniec swojej kariery przeżyć taką przygodę.
Radość, euforia w Zielonej Górze brawo @basket_zg @kkzastal #plkpl
— Lubuski Sport TVP3 (@LubuskiSport) February 1, 2021
Więcej na https://t.co/mBwbRiVBrg pic.twitter.com/8qEEN5Wty9