Fajerwerków nie było, ale Sevilla w swoim stylu wykonała zadanie i zameldowała się w półfinale Pucharu Króla po wyjazdowej wygranej 1:0 nad drugoligową Almerią. Decydującego gola strzelił w drugiej połowie Lucas Ocampos.
Almeria była ostatnim klubem spoza najwyższego szczebla rozgrywkowego, który pozostał w tegorocznej edycji Pucharu Króla. Największe wrażenie zrobiła w 1/16 finału, gdy 5:0 ograła Deportivo Alaves. Sevilla pokazała siłę w poprzedniej rundzie, gdy 3:0 pobiła Valencię.
We wtorek zespół Julena Lopeteguiego kontrolował grę, ale nie długo nie potrafił udokumentować przewagi. Najgroźniejszą okazję przed przerwą miał Luuk de Jong. Po podaniu sprowadzonego zimą z Atalanty Papu Gomeza Holender mógł strzelić gola, ale zatrzymał go przytomnym wyjściem z bramki Fernando Rubio.
W drugiej połowie decydujące okazały się rzuty rożne. Po jednym z nich w poprzeczkę trafił Jules Kounde. Wkrótce później Sevilla krótko rozegrała korner, Suso dograł do Ocamposa, a ten strzałem głową trafił piłką idealnie przy dalszym słupku. W końcówce drugiego gola dla piłkarzy z Sanchez Pizjuan mógł strzelić Munir, ale dobrze interweniował bramkarz.
W środę kolejne dwa ćwierćfinały. Levante podejmie Villarreal, a Granada Barcelonę. W czwartek ostatni półfinalista zostanie wyłoniony w spotkaniu Realu Betis z Athletikiem Bilbao. Wszystkie te mecze w Telewizji Polskiej.
Komentarz:
Aleksander Roj, Dominik Nowak