| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Wydawało się, że transfer Marko Jankovicia do Legii Warszawa jest przesądzony, skoro o jego przylocie do stolicy informowała oficjalna strona klubu. Długo jednak Czarnogórzec nowego pracodawcy nie szukał.
W styczniowym okienku ruch na Łazienkowskiej 3 może i jest, ale to na razie ruch z klubu. Mistrzowie Polski solidnie bowiem przewietrzyli kadrę. Na przestrzeni kilku dni pozbyto się Michała Karbownika (Brighton), Vamary Sanogo (Dinamo Batumi), Pawła Stolarskiego (Pogoń Szczecin), Domagoja Antolicia (Damac FC), Macieja Rosołka (Arka Gdynia) oraz Williama Remy'ego (wolny transfer). Ich miejsce mieli zająć nowi gracze, ale na razie takich na horyzoncie nie widać.
Najbliżej przeprowadzki do Polski był Janković. Były zawodnik SPAL znalazł się już nawet na testach medycznych w Warszawie i wydawało się, że wkrótce wzmocni zespół Czesława Michniewicza. Badania pokazały jednak, że skrzydłowy daleki jest od optymalnej formy i zajęłoby zbyt dużo czasu, by doprowadzić go do stanu używalności. Legi więc z niego zrezygnowała.
Długo na nowe oferty czekać jednak na nowe oferty nie musiał. Zakontraktowanie gracza ogłosił bowiem izraelski Beitar Jerozolima.
מרקו מגיע לירושלים: קשר הכנף הימני מרקו יאנקוביץ׳ סיכם במועדון.
— Beitar Jerusalem FC (@fcbeitar) February 3, 2021
צפו בביצועים של השחקן >> https://t.co/bdkt6e4gQG#יאללהביתר💛🖤 pic.twitter.com/7FsX9PH0l0