Już w poniedziałek startuje pierwszy w tym sezonie turniej wielkoszlemowy, Australian Open. Polacy już poznali rywali. – Średnie to losowanie. Ostatnio przyzwyczailiśmy się do korzystnych, a ta drabinka właściwie dla wszystkich nie ułożyła się korzystnie – ocenia w rozmowie z TVPSPORT.PL Wojciech Fibak.
– Jest dużo pułapek, niebezpiecznych rywali – uważa legendarny polski tenisista. Choć na drodze do trzeciej rundy wielkich nazwisk nie ma, nasi reprezentanci na łatwą przeprawę nie mogą liczyć. Chyba że w spotkaniach otwarcia, choć nieco inaczej wygląda sprawa u Kamila Majchrzaka.
W turnieju mężczyzn większe nadzieje wiążemy jednak z występem Huberta Hurkacza, który wygrał sześć z siedmiu pierwszych spotkań sezonu. – Szwed Mikael Ymer może taką zasadzką jeszcze nie jest, bo to nie czasy wielkiego szwedzkiego tenisa jak za moich lat – zaczyna analizę drabinki Wojciech Fibak.
Schody mogą się jednak zacząć bardzo szybko. – W drugiej rundzie na drodze Huberta jest niebezpieczny Holender albo objawienie tenisa, młody niedoświadczony Alcaraz z Hiszpanii. A w trzeciej rundzie Tsitsipas, który wygrywa, widać, że przyjechał w formie. Choć czasami lepiej mierzyć się z wielkim nazwiskiem, wspaniałym tenisistą, bo takim pojedynkom towarzyszy mniejsza presja. A rok temu bałem się, kiedy Hubert grał w Australian Open z mało doświadczonym reprezentantem gospodarzy. I, jak się okazało, uległ mu – przypomina triumfator turniejów wielkoszlemowych w deblu.
– Dużo dalej już bym nie sięgał. Można, ale nie patrzmy za Tsitsipasa. Jeśli pokona Szweda, w drugiej rundzie może trafić na niebezpiecznego przeciwnika, a gdyby wygrał z Tsitsipasem, zaczniemy się martwić, co dalej. To już byłby wielki sukces – podkreśla Fibak, odnosząc się do ewentualnej potyczki Hurkacza z szóstym tenisistą świata.
Majchrzak zacznie rywalizację od starcia z Miomirem Kecmanoviciem, notowanym w Top 50 rankingu ATP. – On ma najtrudniejsze losowanie. Mecz z Serbem będzie bardzo trudny. Co prawda, Kecmanoviić rozegrał kilka długich spotkań, męczył się, ale myślę, że się zregeneruje. Kamil musi wznieść się na wyżyny swoich możliwości. Kto wie, czy to, że przegrał wcześniej, zachował energię, mu nie pomoże. Trzymam kciuki za niego i mojego kolegę, niegdyś partnera deblowego, Joakima Nystroema, który go teraz prowadzi – ocenia rozmówca TVPSPORT.PL.
Iga Świątek w pierwszej rundzie trafiła na Arantxę Rus, z którą kilka miesięcy temu przegrała w Rzymie 5:7(5) 3:6. – Tutaj też nie jest różowo. Powiedziałbym, że nawet może jeszcze gorzej. Zmierzy się z Rus. Niby nie ma wysokiego rankingu, ale może napsuć sporo krwi. Do tego gra lewą ręką, a to zupełnie inne kąty, inny styl, kobiety czasem się wtedy gubią. Nawet taki fenomen jak Iga może sobie nie poradzić – ostrzega Fibak.
A dalej? – W drugiej rundzie również nie jest wesoło, jak na to, że mowa o niżej notowanych tenisistkach. Camila Giorgi wygrała kiedyś w Katowicach, to bardzo groźna zawodniczka. Wspaniała tenisistka z olbrzymim talentem. Dynamiczna, niebezpieczna. Jak na drugą rundę, to bardzo niewygodne spotkanie – uważa znakomity polski tenisista.
Na pierwszą rozstawioną rywalkę Świątek może wpaść w trzecim spotkaniu. Mowa o rozstawionej z "17" Jelenie Rybakinie. – Gra ładny, techniczny tenis, trochę z moich czasów. Ale równie dobrze może się spotkać z Kateriną Siniakovą, jak i Wierą Zwonariową. Rosjanka wraca, próbuje się przebijać, niegdyś była w pierwszej "piątce" na świecie, też niebezpieczna. Trzy potencjalne trudne przeciwniczki – kontynuuje analizę Fibak.
Patrząc na drabinkę, w czwartej rundzie realne jest ponowne spotkanie Świątek z Simoną Halep. Nie trzeba przypominać, jak zakończył się ich poprzedni pojedynek podczas French Open. – Wisi nad nią cień Halep. To, że zmiażdżyła ją w Paryżu, było dla wszystkich szokujące. My wiedzieliśmy, że ma wielki talent, taka bomba wisiała w powietrzu, ale rywalizowały w nietypowych warunkach, zamknięto dach. W Australii mogą przyjść upały, wiatr, a wtedy trudniej grać tak precyzyjnie przy liniach. A żeby wygrać z Halep, trzeba ryzykować i trafiać – podsumowuje Fibak.
Początek Australian Open z trojgiem reprezentantów Polski w turniejach singla w poniedziałek, 8 lutego.
Jannik Sinner
3 - 0
Aleksandar Vukic
Clara Tauson
2 - 0
Anna Kalinskaya
Darya Kasatkina
2 - 1
Irina Begu
Sofia Kenin
0 - 2
J. Bouzas Maneiro
Lorenzo Sonego
3 - 1
Nikoloz Basilashvili
Jack Draper
1 - 3
Marin Cilic
Sebastian Ofner
3 - 1
Tommy Paul
Yulia Starodubtseva
0 - 2
Ludmilla Samsonova
Iga Świątek
2 - 1
Caty McNally
Pedro Martinez
3 - 0
Mariano Navone
Dalma Galfi
10:00
Amanda Anisimova
A. Pavlyuchenkova
10:00
Naomi Osaka
Solana Sierra
10:00
Cristina Bucsa
Marton Fucsovics
11:30
Gael Monfils
Ben Shelton
11:30
Rinky Hijikata
Andrey Rublev
11:30
Adrian Mannarino
Kamilla Rakhimova
11:30
Linda Noskova
Diane Parry
12:00
Sonay Kartal
Laura Siegemund
12:00
Madison Keys
Taylor Fritz
12:30
A. Davidovich Fokina