08 lut 2021 | Piłka nożna

Klubowe Mistrzostwa Świata: turniej dla dwóch kontynentów. Jeszcze nigdy nie wygrał go ktoś spoza Europy i Brazylii

Poza europejskimi klubami KMŚ wygrywali tylko Brazylijczycy (fot. Getty)

Jakub Pobożniak

Klubowe Mistrzostwa Świata wchodzą w decydującą fazę. W poniedziałek w półfinale zmierzą się Al Ahly i Bayern Monachium. Transmisja od 18:30 w TVP Sport, TVPSPORT.PL i aplikacji mobilnej. Na zwycięzcę w finale czeka meksykańskie Tigres UANL. Piłkarze z Ameryki Północnej mogą przełamać europejsko-brazylijski duopol. Poza drużynami ze Starego Kontynentu i klubami z Kraju Kawy KMŚ nie wygrał jeszcze nikt.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Czytaj też: Szóste trofeum na horyzoncie. Bayern celuje w rekord!

KMŚ. Katarczycy lepsi od Koreańczyków w meczu o 5. miejsce

Czytaj też

Mohammed Muntari świętuje zdobycie bramki w meczu o 5. miejsce Klubowych Mistrzostw Świata (fot. Getty Images)

KMŚ. Katarczycy lepsi od Koreańczyków w meczu o 5. miejsce

Klubowe Mistrzostwa Świata to impreza rozgrywana od 2000 roku z czteroletnią przerwą... już po pierwszej edycji. Pierwotnie był to turniej, w którym w finale rywalizowali zwycięzcy dwóch czterozespołowych grup. Europejskie kluby, które wówczas w nim rywalizowały: Real Madryt i Manchester United były przeciwne rozgrywaniu aż tylu spotkań. Zawody nie miały jeszcze wielkiej rangi, a triumfatorzy Pucharu Interkontynentalnego 1999 i Ligi Mistrzów sezonu 1998/99 podeszły do nich nieco po macoszemu. Dość powiedzieć, że żaden z wielkich europejskich klubów grupy nie wygrał. W finale w Rio de Janeiro zmierzyły się... dwa brazylijskie zespoły. Mistrz Brazylii i organizator zmagań, Corinthians Paulista triumfował po rzutach karnych z Vasco da Gama. Bohaterem został Dida, który zapracował sobie na transfer do Milanu.

Trzecie miejsce zajęła meksykańska Necaxa, która pokonała po karnych Real Madryt. Do dziś to jedyna edycja, w której żaden europejski klub nie stanął na podium zawodów. Na zwycięstwo ekipie ze Starego Kontynentu przyszło czekać jeszcze przez kolejne dwie edycje. Hegemonię Brazylijczyków podtrzymali gracze Sao Paulo FC, którzy niespodziewanie pokonali Liverpool 1:0. Po raz kolejny bohaterem finału został bramkarz Canarinhos. Tym razem był to Rogerio Ceni. W 2006 roku wielką Barcelonę zaskoczył natomiast Internacional Porto Alegre, który również wygrał 1:0. Ronaldinho dwoił się i troił, lecz nie znalazł sposobu na Clemera. Dla Brazylijczyków mecz był kolejnym oknem wystawowym – wtedy poznaliśmy takie talenty, jak Alexandre Pato czy Luiz Adriano.

Dopiero za czwartym razem europejskiemu klubowi powiodła się krótka, acz intensywna kampania w Klubowych Mistrzostwach Świata. Padło na Milan, który po pokonaniu w finale Ligi Mistrzów Liverpoolu pojechał do Jokohamy jako absolutny faworyt. Maszyna Carlo Ancelottiego w półfinale pokonała gospodarzy – Urawę Red Diamond, zaś w finale nie dała szans Boca Juniors, wygrywając aż 4:2. Gole strzelały takie tuzy, jak: Kaka, Alessandro Nesta i dwie Filippo Inzaghi. Od roku 2007 tylko raz zespół z Europy nie został najlepszą klubową drużyną świata. Niechlubny wyczyn był dziełem Chelsea. Był to rok 2012.

Ponownie skończyło się na 1:0, ponownie bohaterem był brazylijski bramkarz. Cassio poprowadził Corinthians do triumfu, pomstując sobie tym samym zupełnie nieudany epizod kariery na Starym Kontynencie. W ciągu czterech lat w PSV Eindhoven długowłosy golkiper zagrał pięć spotkań. W KMŚ trzema meczami zapewnił sobie złotą piłkę dla najlepszego gracza turnieju.

Kluby z Kraju Kawy jeszcze dwukrotnie dochodziły do finału rozgrywek. Zarówno Flamengo, jak i Gremio Porto Alegre przegrały jednak... 0:1. Teraz takim wynikiem zakończył się półfinał między Tigres UANL i Palmeiras. Do finału awansowali Meksykanie, wśród których nie do zatrzymania jest Andre-Pierre Gignac. To debiut zespołu ze strefy CONCACAF w finale Klubowych Mistrzostw Świata. Dotychczas drużyny z Ameryki Północnej pięciokrotnie były trzecie. Apetyt na złoto jest duży, tym bardziej, że Bayern ma swoje problemy. Opóźnienie na lotnisku, wściekłość władz klubu i kibiców – w takiej atmosferze będzie występował zespół Hansiego Flicka. Sprawa nie będzie łatwa, a najpierw trzeba wygrać z Al Ahly – solidnie przygotowanym mistrzem Egiptu. Transmisja od 18:30 w TVP Sport, TVPSPORT.PL i aplikacji mobilnej.

KMŚ. Katarczycy lepsi od Koreańczyków w meczu o 5. miejsce