08 lut 2021 | Siatkówka / Rozgrywki Ligowe

Barkom-Każany Lwów wejdzie do PlusLigi? "Czekamy na odpowiedź"

Przez ostatnie tygodnie pojawiały się pogłoski o możliwym powiększeniu PlusLigi. Władze zaprzeczały, ale przedstawiciele zagranicznego zespołu liczą, że uda im się zadebiutować na polskich parkietach. – Zależy mi na tym tak bardzo, że nawet nie podpisuję z zawodnikami kontraktów na przyszły sezon, bo nie wiem, czy już mogę to zrobić – mówi w TVPSPORT.PL prezes Barkom-Każany Lwów, Oleg Baran.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Uraz nie wyeliminował reprezentanta Polski z gry w LM

Czytaj też

Uraz nie wyeliminował reprezentanta Polski z gry w LM

Ostatni rok to dla sportu trudny czas. Kłopoty z podróżowaniem, izolacje poszczególnych zawodników z powodu koronawirusa czy też przekładanie turniejów uprzykrzyły życie również zespołom grającym w PlusLidze. Mimo wymagających warunków znalazł się team, który chciałby wkroczyć na polskie parkiety niezależnie od trudności komunikacyjnych. Jest to ukraiński Barkom-Każany Lwów.

Wojna i olimpijskie złoto. Nikola Grbić: w okropnym momencie mieliśmy przywilej dać ludziom trochę radości Jeszcze w maju władze klubu w mediach zgłaszały chęć do uczestniczenia w polskich rozgrywkach. Okazuje się, że prawie dziesięć miesięcy później nie uległy one zmianie. – Nadal chcemy dołączyć do PlusLigi. Nie mamy jednak żadnych konkretnych informacji. Spodziewam się, że do końca sezonu je otrzymamy. Czekamy na odpowiedź – powiedział w TVPSPORT.PL Oleg Baran, prezes klubu z Lwowa.

PlusLiga powiększona? Pojawiło się wiele sprzecznych informacji

Pogłoski o tym, że PlusLiga zostanie powiększona pojawiły się ponownie około półtora miesiąca temu. Potwierdził je również Adam Gorol, prezes Jastrzębskiego Węgla. Zaznaczył jednak wtedy, że nie padły żadne konkrety. Kamil Składowski, dyrektor Działu Komunikacji Polskiej Ligi Siatkówki, podkreślił, że nie ma żadnych prac nad projektem powiększenia ligi. Podobne słowa padły ze strony władz w oficjalnym komunikacie.

Sam prezes Baran nie otrzymał konkretnych informacji co do warunków przystąpienia do rozgrywek. – Nie dostaliśmy jeszcze wymogów od PlusLigi. Ja nazywam je "mapką". Możliwe też, że dostaniemy te informacje w jakiś inny sposób. Czytałem jednak w wywiadach, że kilku ludzi wypowiadało się, że nie będzie powiększenia ligowej czternastki. Oficjalnie jeszcze chyba takiej decyzji nie podjęto, więc ciągle mamy nadzieję – dodał.

Barkom-Każany Lwów nie jest zespołem nieznanym polskiej publiczności. Kiedyś jeździł na sparingi z Cuprum Lubin, gdy drużyna ta występowała w pierwszej lidze. Trenerem teamu był Jan Such. Władze klubu argumentują chęć dołączenia do PlusLigi między innymi możliwością rozwoju drużyny i poprawy jej poziomu. Chcą zainteresować siatkówką ukraińską publiczność. Dodatkowo, na Ukrainie firmy sponsorujące sport nie otrzymują ulg podatkowych, więc takie działanie nie jest opłacalne. Inne regulacje dałyby możliwość finansowego wsparcia sportu tego kraju, a zarazem zwiększenia znaczenia zespołów na arenie międzynarodowej. Problemem mogłaby być komunikacja między krajami w dobie pandemii czy też sprostanie wymaganiom formalnym PlusLigi. Pytanie, czy w przypadku zgody władz polskich i ukraińskich na występ teamu z Lwowa w Polsce, zespół zacząłby od razu od PlusLigi, czy też niższych szczebli.

"Nie podpisuję z zawodnikami kontraktów na przyszły sezon. Nie chcę nikogo oszukać"

– Chcielibyśmy wejść do polskiej ligi w kolejnym sezonie, ale jeśli się nie uda, to może być też następny po nim. Wiem, że czeka nas długa droga i może ona mieć sporo zakrętów. Nabrałem więc cierpliwości, robię to, co mogę, by osiągnąć nasz cel. Chcemy grać w PlusLidze, ponieważ byłoby to ciekawe ze strony marketingowej. Ten ruch wniósłby ukraińską siatkówkę na inny poziom – zaznacza Oleg Baran. – Zależy mi na tym tak bardzo, że nawet nie podpisuję z zawodnikami kontraktów na przyszły sezon, bo nie wiem, czy już mogę to zrobić. Kiedy będę z kimś rozmawiał, muszę przedstawić mu konkrety i nie mam zamiaru nikogo oszukiwać – kończy prezes Barkom-Każany Lwów.

PlusLiga jest obecnie w końcówce fazy zasadniczej. Już teraz wiadomo, że (według przedsezonowych regulacji) do I ligi spada MKS Będzin.

Barkom-Każany Lwów występował zarówno w Pucharze CEV, jak również Challenge. Na swoim koncie ma dwa mistrzostwa Ukrainy i trzy zwycięstwa w krajowym Pucharze i Superpucharze. Warto dodać, że inny ukraiński klub, Lokomotiw Charków, dostał swego czasu szansę w rosyjskiej Superlidze.

Czytaj też:
Adam Gorol o ewentualnym powiększeniu PlusLigi: rozgrywki powinny liczyć nie więcej niż czternaście drużyn
Jastrzębski Węgiel wycofany z Ligi Mistrzów. "Nie będzie sankcji i kar finansowych"

Uraz nie wyeliminował reprezentanta Polski z gry w LM