10 lut 2021 | Łyżwiarstwo

MŚ w łyżwiarstwie szybkim – trener Kmiecik: cały czas sportowo idziemy w górę

Wiesław Kmiecik liczy na dobre występy naszych w Holandii (fot. PAP).

Trener kobiecej reprezentacji Polski w łyżwiarstwie szybkim Wiesław Kmiecik jest zadowolony z formy podopiecznych przed rozpoczynającymi się w czwartek mistrzostwami świata na dystansach. – Cały czas sportowo idziemy w górę – przyznał. Zawody odbędą się w holenderskim Heerenveen.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

PŚ w łyżwiarstwie szybkim: wysoka lokata Czerwonki

Czytaj też

PŚ w łyżwiarstwie szybkim: wysoka lokata Czerwonki

Liderką żeńskiej kadry jest 32-letnia Natalia Czerwonka, wicemistrzyni igrzysk w Soczi w biegu drużynowym. W tym sezonie indywidualnie w Pucharze Świata zajęła między innymi piąte miejsce na 1000 metrów i szóste na 1500 metrów.

– Cały czas sportowo idziemy w górę. To optymistyczna sytuacja na przyszłość. Czerwonka ostatnio pokazała, że nigdy tak minimalnie nie przegrywała z najlepszymi. Zobaczymy, czy potwierdzi to na MŚ – stwierdził Kmiecik, cytowany w komunikacie Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego.

Dwukrotnie na piątej pozycji w PŚ plasowała się drużyna w składzie Czerwonka, Karolina Bosiek, Magdalena Czyszczoń. W czołówce klasyfikowane były też sprinterki Andżelika Wójcik i Kaja Ziomek.

– Co do wyboru składu, to nie było dużego pola manewru, bo Karolina Gąsecka jest kontuzjowana. Z kolei Natalia Jabrzyk z treningu na trening czyni postępy. To jeszcze nie jej czas, na razie jest rezerwową, ale niewykluczone, że już w następnym sezonie będzie silnym punktem drużyny – dodał Kmiecik.

W sezonie przedolimpijskim, w zaledwie kilka tygodni w Heerenveen odbyły się już wielobojowe mistrzostwa Europy oraz dwie edycje PŚ. Nietypowy kalendarz spowodowany jest pandemią koronawirusa. Głównym wydarzeniem będą mistrzostwa globu od 11 do 14 lutego, również na torze Thialf.

– Czego możemy się spodziewać po naszych startach? To bardzo nietypowy sezon i zabawa w prognozowanie szans nie ma większego sensu. MŚ zwykle były poprzedzane solidnym blokiem treningowym. Szykuje się więc impreza, w której można się spodziewać niespodzianek, ale nie tych na czołowych pozycjach. Łyżwiarstwo jest sportem przewidywalnym, do bólu wymiernym. Ciężko zakładać, by ktoś z drugiej dziesiątki nagle został mistrzem świata. Raczej nikt nie wyskoczy z formą jak królik z kapelusza – przyznał szkoleniowiec wielobojowej reprezentacji panczenistów Witold Mazur.

Sprinterzy z kolei trenują pod okiem trenera Tuomasa Nieminena. W ME w wieloboju Artur Nogal zajął piątą lokatę, a w jednym z biegów na 500 metrów był drugi. Z kolei Piotr Michalski uplasował się na czwartej pozycji w PŚ na tym samym dystansie.

W składzie biało-czerwonych na światowy czempionat w Heerneveen jest 14 zawodniczek i zawodników. W czwartek kobiety ścigać się będą na 3000 metrów, a mężczyźni na 5000 metrów.