| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Rozważania dotyczące powrotu kibiców na trybuny trwają od kilkunastu dni. Największą zagwozdką wciąż pozostaje możliwy termin. W tej chwili więcej wskazuje na to, że może do tego dojść w kwietniu.
Minęło już ponad pięć miesięcy od ostatnich meczów z udziałem kibiców. Po raz ostatni fani mieli szansę oglądania ligowych spotkań z trybun na początku października. Potem cała Polska została objęta czerwoną strefą, a wprowadzane obostrzenia nie dawały możliwości dopingowania zawodników z perspektywy stadionów.
Aktualne obostrzenia nie pozwalają kibicom na pojawianie się na trybunach. W PKO Ekstraklasie rozegrano już dziesięć kolejek bez udziału publiczności i niewiele wskazuje, by w najbliższych dniach miało dojść do przełomu. Niektórzy oczekiwali, że sygnały w kwestii zmian przepisów pojawią się po ostatnim spotkaniu środowiska piłkarskiego z Komisją Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki, ale tak się nie stało.
Kluczowa dla powrotu kibiców na stadiony będzie zmniejszająca się liczba zachorowań na koronawirusa, a przy tym zwiększająca się statystyka zaszczepionych osób. Żadne decyzje nie zapadły, choć Polski Związek Piłki Nożnej, a także przedstawiciele dwóch najwyższych klas rozgrywkowych przekonują, że mają plan ponownego otwarcia obiektów dla publiki w reżimie sanitarnym. To kwestia, nad którą Ekstraklasa oraz 1. Liga pracowały pod koniec poprzedniego sezonu. Wtedy piłkarze mogli liczyć na doping ograniczonej liczebnie grupy kibiców.
Wiele zależeć będzie od sytuacji w Polsce po zmianach w obostrzeniach, które zaczną obowiązywać 12 lutego. Wtedy możliwe będzie otwarcie między innymi stoków narciarskich, kortów tenisowych czy basenów. Jednocześnie słyszymy, że władze będą potrzebowały czasu na ocenę efektów po zmianach. To wyrażać będzie się choćby w statystyce nowych zakażeń.