| Siatkówka / Rozgrywki Ligowe
Czwartkowy mecz VERVY w Lidze Mistrzów rozstrzygał losy awansu zespołu do ćwierćfinału rozgrywek. Warszawianie po raz kolejny zakończyli spotkanie w tie-breaku. Do kontynuowania gry w pucharach zabrakło im… czterech małych punktów.
Wzorem starcia z Leo Shoes Modeną, nie najlepiej dla VERVY Warszawa ORLEN Paliwa rozpoczął się ostatni mecz grupy D Ligi Mistrzów z Kuzbassem Kemerowo. Podopieczni Andrei Anastasiego potrzebowali do awansu do ćwierćfinału rozgrywek jakiegokolwiek zwycięstwa lub kalkulowania małych punktów przy wyniku 2:3.
Siatkarze ze stolicy zaczęli od prowadzenia 8:4, ale nie ustrzegli się błędów własnych (aż dziesięć) i słabo spisywali się w polu serwisowym. Zawodnicy Kuzbassu dwukrotnie zaserwowali as, zespołowi w Polski się to nie zdarzyło. Mimo pomyłki w końcówce, wiodącą postacią ofensywną po stronie VERVY był Igor Grobelny. Atakował z 83-procentową skutecznością, zdobył pięć punktów. Triumfowali jednak siatkarze rosyjskiego teamu (25:23).