14 lut 2021 | Skoki

PŚ w Zakopanem. Granerud okiełznał Wielką Krokiew. Kubacki najlepszym z Polaków, dyskwalifikacja Stękały

Halvor Egner Granerud, Granerud Zakopane, skoki narciarskie — Halvor Egner Granerud w końcu poradził sobie na Wielkiej Krokwi tak, jak na innych skoczniach, i wygrał w Zakopanem (Fot. PAP)

Antoni Cichy

Halvor Egner Granerud udowodnił, że niestraszne mu nawet trudne warunki. Norweg wygrał niedzielny konkurs w Zakopanem. Najlepiej z Polaków spisał się Dawid Kubacki, a zdyskwalifikowany został Andrzej Stękała

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

"Wyśmiewali jego słowa, szło mu coraz gorzej. A on cały czas wierzył". Maciej Maciusiak o Andrzeju Stękale

Polacy chcą przejąć zawody PŚ. Jest poważny rywal...

Czytaj też

Raw Air odwołany, skoki narciarskie, dodatkowe konkursy w Polsce, Planica, dodatkowe konkursy w Planicy

Polacy chcą przejąć zawody PŚ. Jest poważny rywal...

Mocny wiatr w plecy – w takich warunkach rozpoczął się drugi lutowy konkurs w Zakopanem. A to warunki, które nie sprzyjają dalekim lotom. Pomaga w tym za to wysoka belka, więc już w pierwszej części zawodów obejrzeliśmy kilka naprawdę niezłych prób. Otwierający zmagania Denis Kornilov przekroczył punkt K, a Japończyk Naoki Nakamura lądował nawet poza granicą 130. metra. Podobnie jak Klemens Murańka, który uzyskał 130,5 metra, zajmował drugą pozycję i zapewnił sobie awans do drugiej serii.

Kiedy wiatr słabł, można było polecieć naprawdę daleko. Jak Rosjanin Michaił Nazarow (138 metrów). Ale wyprzedził go Szwajcar Gregor Deschwanden, choć pofrunął siedem metrów krócej. Do takich wyników nawet nie zbliżył się Jakub Wolny i przed próbami naszej najmocniejszej czwórki tylko Murańka miał zagwarantowane miejsce w Top 30.

Karty rozdawali inni gracze. Po 134-metrowej próbie prowadził Keiichi Sato, którego nie zdołał pokonać ani Stefan Kraft (131 metrów) ani prezentujący ostatnio wysoką dyspozycję Bor Pavlovcić (130,5 metra). Daleko poszybował też Andrzej Stękała (131,5 metra), ale i on nie dał rady Japończykowi. Przegrywał też z Austriakiem oraz Słoweńcem. Kolejne próby zweryfikowały jednak skok Stękały. Za nim znalazł się choćby zwycięzca z soboty Ryoyu Kobayashi.

Wiatr w plecy się wzmagał, o czym dobitnie przekonał się Dawid Kubacki, który kilka minut czekał na swój skok. To na pewno nie wpłynęło korzystnie na jego występ. Uzyskał 128 metrów i był dziesiąty. Dużo lepiej spisał się Anże Lanisek, ale nas bardziej interesowały wiadomości o dyskwalifikacji Andrzej Stękały za nieregulaminowe narty.

Andrzej Stękała za lekki o niecały kilogram. #skijumpingfamily #skokoholicy
— Filip Czyszanowski (@FilipCzyszanows) February 14, 2021

Poprawić nastroje mogli Piotr Żyła i Kamil Stoch. Ten pierwszy wylądował zaledwie na 120. metrze i nie awansował do drugiej serii. Stoch skoczył dużo dalej (128 metrów), ale do czołówki też się nie wbił. Podobnie jak Markus Eisenbichler. Wiatr nie przeszkodził natomiast Halvorowi Egnerowi Granerudowi. Lider Pucharu Świata osiągnął 132-metrową odległość i prowadził na półmetku przed Keiichim Sato oraz Laniskiem.

Bez Polaka w pierwszej "10", bez Piotra Żyły w drugiej serii, ze zdyskwalifikowanym Andrzejem Stękałą... nie takiej niedzieli (jak na razie) się spodziewaliśmy �� #skokoholicy #skijumpingfamily pic.twitter.com/MDBZiKDhwl
— TVP SPORT (@sport_tvppl) February 14, 2021

Druga seria rozpoczęła się z wyższej belki startowej i od razu dalekiego, 132-metrowego lotu Philippa Aschenwalda. To zagwarantowało mu prowadzenie na kilka minut, tym bardziej, że wciąż mocno wiało w plecy. W tych warunkach 124 metry skoczył Stoch i znalazł się na czwartym miejscu za wspomnianym Austriakiem, Simonem Ammannem oraz Karlem Geigerem.

Nowe otwarcie, nowy lider. Po krótkiej przerwie po skokach dziesięciu zawodników bardzo daleko, na 142. metr poszybował Robert Johansson i zaczął się piąć w klasyfikacji. Zaatakował też inny z Norwegów, Marius Lindvik, lecąc na 136,5 metra. Po tak dobrych próbach Norwegów nie zachwyciło 125,5 metra Murańki. Tuż za ich plecami znalazł się natomiast najlepszy z Polaków w niedzielnym konkursie, Dawid Kubacki (137 metrów).

Do końca zostało sześciu zawodników, a czołowa "trójka" się nie zmieniała. Polaka na czwartą pozycję zepchnął dopiero Stefan Kraft. Z kolei za Kubackiego spadli Bor Pavlovcić i Daniel Andre Tande. Zdecydowanie równiej w Zakopanem skacze Anże Lanisek. Słoweniec 132-metrowym skokiem zapewnił sobie podium. Chwilę po nim od belki startowej odepchnął się Keiichi Sato, który na to podium mógł wlecieć po raz pierwszy w karierze. Ale 128 metrów wystarczyło tylko do siódmego miejsca.

Znów, tak jak przed miesiącem, losy zwycięstwa na Wielkiej Krokwi ważyły się między Laniskiem a reprezentantem Norwegii. I znów musiał uznać wyższość Skandynawa, bo Halvor Egner Granerud tym razem nie roztrwonił przewagi i zwyciężył po raz jedenasty w tym sezonie. Drugi był zatem Lanisek, a trzeci Johansson.

Polacy chcą przejąć zawody PŚ. Jest poważny rywal...