Broniący tytułu Francuz Alexis Pinturault zajmuje drugie miejsce po supergigancie, pierwszej części kombinacji alpejskiej w mistrzostwach świata we włoskiej Cortinie d'Ampezzo. Na półmetku niespodziewanie prowadzi Kanadyjczyk James Crawford, ale on nie ma dużych szans w slalomie.
Najlepszy czas Crawforda jest zaskoczeniem. Startujący z odległym numerem 23-letni Kanadyjczyk o 0,08 s wyprzedził lidera klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Pinturault, którego drugie miejsce w supergigancie jest także sporą niespodzianką. Francuz w pokonanym polu pozostawił m.in. złotego medalistę obu konkurencji szybkościowych Austriaka Vincenta Kriechmayra, który był gorszy od niego o 0,22 s.
W obronie złotego medalu Pinturault przeszkodzić może przede wszystkim najlepszy w tym sezonie w slalomie Austriak Marco Schwarz, który także bardzo dobrze zaprezentował się w supergigancie, uzyskał piąty rezultat i traci do niego tylko 0,32 s. Medalowe szanse zachowali również Szwajcarzy – zajmujący szóste miejsce Loic Meillard (strata 0,35 s. do Pinturault) i siódmy na półmetku Luca Aerni (0,45).
Slalom do kombinacji rozpocznie się o godz. 15.20. Wcześniej o medale w tej konkurencji walczyć będą kobiety, w tym zajmująca 23. miejsce po supergigancie Maryna Gąsienica-Daniel.