| Koszykówka / Rozgrywki ligowe

Przemysław Frasunkiewicz: chcę zawziętych, zaangażowanych graczy. Anwil ma zawsze grać o mistrzostwo Polski

Trener Przemysław Frasunkiewicz wielokrotnie w tym sezonie musiał rozkładać ręce...(fot. PAP).
Trener Przemysław Frasunkiewicz wielokrotnie w tym sezonie musiał rozkładać ręce...(fot. PAP).

Anwil Włocławek miał w tym sezonie trzech trenerów. Zaczął Dejan Mihevc. Zastąpił go Marcin Woźniak, a sezon dokończy i spróbuje odbudować klub Przemysław Frasunkiewicz. W długiej rozmowie z TVPSPORT.PL szkoleniowiec trzykrotnego mistrza Polski opowiedział o przyczynach słabej gry, planach na przyszłość, doborze graczy na kolejny sezon i odczuciach związanych z początkiem pracy we Włocławku.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
Kasa większa niż w piłce. Z Polski do giganta Euroligi

Czytaj też

Gabriel "Iffe" Lundberg był gwiazdą Energa Basket Ligi. Teraz trafi co CSKA Moskwa, najlepszego klubu w Europie (fot. PAP).

Kasa większa niż w piłce. Z Polski do giganta Euroligi

Jakub Kłyszejko, TVPSPORT.PL: – Dlaczego jeszcze w trakcie sezonu zdecydował się pan przyjąć ofertę Anwilu? Prawdą jest, że klub wcześniej wielokrotnie o pana dopytywał?
Przemysław Frasunkiewicz, trener Anwilu Włocławek: – Tak, to prawda. Pierwsze rozmowy odbyliśmy w wakacje. Kilka rzeczy stanęło jednak wówczas na przeszkodzie. Potem w trakcie sezonu władze klubu się do mnie odzywały. Ostatecznie przyszedł moment, w którym zdecydowałem się na ten ruch. Bardzo ważne dla mnie było to, że powiedziano mi, abym odbudowywał Anwil nie tylko w obecnie trwającym sezonie, ale w dłuższej perspektywie. Oczywiście, przychodząc miałem konkretne nadzieje związane także z tym sezonem – i mimo trudnej sytuacji nadal je mam – ale też kluczowe było dla mnie to, że mogłem patrzeć także w przyszłość. Taka perspektywa w pracy trenera to ważna sprawa.

– Pracował pan w Gdyni blisko pięć lat. Ciężko było o motywację i realizowanie kolejnych wyzwań w tym klubie?
– To nie miało żadnego znaczenia. Zaczęliśmy sezon bardzo dobrze. Niestety kontuzje dwóch najlepszych graczy spowodowały, że zespół się rozsypał. Podejmując decyzję o przyjściu do Włocławka, nie kierowałem się tym, że w Gdyni była gorsza sytuacja. Raczej tym, że otrzymałem nowe wyzwanie i możliwość pracy w przyszłym sezonie.

– Jak to jest z presją we Włocławku? Czuje się ją od razu po wjeździe do miasta?
– Jest to bardzo odczuwalne, ale zależy w jakim znaczeniu jest ta presja. Tutaj jest pozytywna, bo każdy chce zwycięstwa. To w sporcie powinno być najważniejsze. Kibice Anwilu są bardzo wymagający. Znają się na koszykówce i od razu rozpoznają, jeżeli jakiś zawodnik czy trener nie wykonuje swojej pracy na sto procent.

– Zawodnicy o tak dużych umiejętnościach mogli zapomnieć, jak się gra w koszykówkę?
– Nie chciałbym oceniać moich poprzedników, bo każdy z nich widział coś w graczach, których chciał w swoim zespole. Wydaje mi się jednak, że Anwil był budowany trochę na szybko, a czasami tak jest, że pewne grono osób nie może ze sobą funkcjonować. Niestety w tym przypadku tak się stało. Podstawową rzeczą jest prawidłowy dobór graczy. Jeżeli to się uda, to są bardzo duże szanse na sukces. W tym przypadku nie zagrało kilka rzeczy i stąd aktualny wynik.

Polska faworytem w meczu z Hiszpanią? Nie skupiamy się nad tym. Chcemy zwycięstwa

– Koszykarze Anwilu łapią w tym sezonie nadzwyczaj wiele kontuzji. Może to być spowodowane złym przygotowaniem fizycznym w okresie przedsezonowym?
– Na pewno nie jest to wina złego przygotowania. Ten sezon pod względem urazów jest naprawdę bardzo specyficzny. Najpierw koszykarze siedzieli kilka miesięcy w swoich domach, następnie przyjechali do klubów i tutaj nie ma co się oszukiwać – nie wszyscy przyjechali przygotowani. Do tego każdy z zespołów zmagał się z koronawirusem, zdarzały się przypadki, że nie wszyscy przechodzili go bezobjawowo. Znam sytuacje, gdy koszykarze przechodzili tę chorobę z problemami. Dodam też: czasami dostaję raporty dotyczące kontuzji w Europie. Ogólnie, rzeczywiście ten problem – kontuzji, urazów – dotyka większą liczbę graczy, niż we wcześniejszych sezonach.

– Pana przyjście do Anwilu zostało przyjęte z dużym entuzjazmem przez kibiców. Do tej pory udało się wygrać dwa z ośmiu ligowych meczów. Dlaczego ten początek był tak słaby?
– Nie jestem zadowolony z tego, jak wszystko się potoczyło. Obejmowałem zespół na początku maratonu, bo mieliśmy 11 spotkań w ciągu miesiąca. To nic złego, bo każdy koszykarz chce grać jak najwięcej. Problemem były treningi, bo żeby móc jakoś wpłynąć na zespół, to trzeba go przebudować – albo personalnie, albo taktycznie – po swojemu, a na to u nas po prostu nie było czasu. Do tego doszły kontuzje. Po zwycięstwie z GTK graliśmy ważny mecz w Warszawie i byliśmy blisko wygranej. Ostatecznie nie dość, że przegraliśmy, to urazu doznał Curtis Jerrells. Wierzę, że gdybyśmy wtedy wygrali, wówczas te dwa zwycięstwa z rzędu dałyby zespołowi energię do walki w kolejnych meczach. Niestety przegraliśmy, doszły nowe urazy i w Bydgoszczy rotowaliśmy raptem siódemką. Ogółem, dużo rzeczy zbiegło się w czasie i trochę to wyglądało tak, że gdy łataliśmy jedną dziurę, pojawiała się nowa.

Kasa większa niż w piłce. Z Polski do giganta Euroligi

Czytaj też

Gabriel "Iffe" Lundberg był gwiazdą Energa Basket Ligi. Teraz trafi co CSKA Moskwa, najlepszego klubu w Europie (fot. PAP).

Kasa większa niż w piłce. Z Polski do giganta Euroligi

Syn trenera w polskiej kadrze. "Tylko latem jesteśmy razem"

Czytaj też

Igor Milicić w bardzo dobrym stylu rozpoczął pracę w Ostrowie Wielkopolskim (fot. PAP)

Syn trenera w polskiej kadrze. "Tylko latem jesteśmy razem"

– Brak kibiców w Hali Mistrzów mocno wam przeszkadza? Czy z drugiej strony przy tak słabej grze może to i lepiej, że hala jest pusta?
– Wiem, że dużo lepiej gra się we Włocławku, gdy hala jest wypełniona kibicami. Oni zawsze pomagają i dają energię. Przy kiepskiej grze potrafią wyrazić swoje niezadowolenie, a to dodatkowy impuls dla drużyny. Brak kibiców miał w dużym stopniu wpływ na nasze wyniki.

– Można było usłyszeć wiele głosów, że nie jest panu po drodze z Ivanem Almeidą? Jak się trener do tego ustosunkuje? Widzi go pan w swoich planach na kolejny sezon?
– Nie chcę mówić tu o przyszłości, bo to wróżenie z fusów. Ivan jest świetnym graczem, ale teraz jest kontuzjowany i nie możemy nad niczym popracować. Wiadomo, że każdy zespół jest przeładowany różnymi indywidualnościami i charakterami. Często dochodzi do małych konfliktów, ale to coś normalnego. Nie chciałbym dodawać tego typu sytuacjom jakiejś nadzwyczajnej wagi.



– Przyszłoroczny Anwil będzie szedł w stronę doświadczenia, czy większego stawiania na młodzież?
– Nie jest tajemnicą, że Anwil zawsze ma grać o mistrzostwo Polski. Oczekiwania całego środowiska włocławskiego są bardzo wysokie. Liczy się wygrywanie. Każdego kolejnego meczu, a w konsekwencji – mistrzostwa. Na tym musimy się skupić i w pierwszej kolejności dobrać odpowiednich graczy. Jakich? Głodnych gry i sukcesów. Zawziętych, zaangażowanych, walecznych. Wiek nie zawsze to determinuje. Zdarza się często, że gracz po 30-stce ma więcej tego typu cech, niż junior.

– Największym problemem zespołu w tym sezonie jest sfera mentalna?
– Na pewno ciągłe zmiany nie pomogły, ale były też nieuniknione. Ciężko zrobić coś w środku sezonu. Zawodnicy są zawiedzeni swoją postawą, bo gdy przychodzisz do Włocławka, to spodziewasz się gry o medale. Teraz psychika koszykarzy nie jest w najlepszej kondycji i trudno jest się im dziwić. Ciąży na nich karb kilku miesięcy pracy, która nie dała efektów. Z drugiej strony nie można popadać w smutki i w każdym spotkaniu musimy walczyć na sto procent. To trudne, ale teraz zobaczymy, kto profesjonalnie podchodzi do swoich obowiązków.

– Jak zamierzacie wykorzystać długą przerwę przed kolejnymi spotkaniami?
– Chcielibyśmy zaleczyć urazy, bo ostatnio graliśmy w siódemkę, a ci, którzy byli na parkiecie, też mają drobne bóle. Po drugie musimy się wzmocnić kondycyjnie. Cały czas czekamy, żebyśmy mieli chociaż dziesięciu graczy na treningach. Wtedy moglibyśmy przeprowadzić normalne zajęcia taktyczne. Zagramy też dwa sparingi, ale będą to bardziej treningi, niż mecze. Chodzi po prostu o niewypadanie z rytmu gry.

– Co musi się stać, żeby zespół uwierzył, że sezon nie jest jeszcze stracony?
– Patrzeć na każdy kolejny mecz. Nie cieszę się długo po zwycięstwach i nie smucę długo po porażkach. Jest jeszcze kilka gier do wygrania i musimy się na tym skupić. Następnym rywalem będzie Zielona Góra. Bez wątpienia zespół numer jeden obecnie w Polsce. Czeka nas więc trudne zadanie, ale mam nadzieję, że zdołamy dobrze przygotować się do tego spotkania.

"Gram w najlepszej lidze Europy, ale znów czegoś brakuje"

– Z pana słów wynika, że dopóki są choćby matematyczne szanse, to Włocławek jeszcze wierzy.
– Oczywiście. Mamy jeszcze FIBA Europe Cup i tam też chcemy dobrze się pokazać. Sezon kończy się wtedy, gdy zakończy się nasz ostatni mecz. Gdy wcześniej w głowach dopuścimy do takiego myślenia, że sezon już się skończył, to taką postawę będzie widać na parkiecie. Nie chcemy do tego dopuścić.



– Niezależnie od końcowej lokaty chcecie grać w pucharach w przyszłym sezonie?
– Zawsze we Włocławku były duże oczekiwania jeżeli chodzi o polską ligę, ale i też europejskie puchary. Budujące jest to, że całe włocławskie środowisko chce grać w Europie, bo zdaje sobie sprawę, że tylko w ten sposób można budować markę klubu. I nie ma co ukrywać – łatwiej jest wówczas ściągnąć lepszych graczy do Polski. Dla trenera to także sytuacja win-win – więcej minut oznacza łatwiejsze zarządzanie zawodnikami.

– Niedawno wziął pan udział w spotkaniu z szefostwem klubu, także władzami firmy Anwil S.A. Jak wyglądały rozmowy ze sponsorem strategicznym?
– Bardzo przepraszam, ale nie jestem upoważniony do zdradzania szczegółów. Pewne rzeczy muszą pozostać na płaszczyźnie właścicielskiej czy sponsorskiej. Powiem tyle, że to było bardzo budujące spotkanie. Rozmawialiśmy dużo o przyszłości. Ja jednak skupiam się na tym, aby zespół pokazał się z jak najlepszej strony w najbliższych meczach.

Trenerowi Frasunkiewiczowi zadaliśmy też kilka pytań, jakie otrzymaliśmy od kibiców Anwilu:

– Kogo z obecnego składu chciałby trener zatrzymać na kolejny sezon?
– Zawodnicy mają jeszcze do rozegrania przynajmniej sześć meczów. To jest dla nich moment, w którym mogą pokazać swoją wartość i to, czy będą częścią Anwilu w przyszłym sezonie. Ale trzeba też pamiętać, że wszystko wiąże się z finansami.

– Na jakich polskich zawodnikach panu zależy?
– Na takich, którzy nie boją się grać we Włocławku i za wszelką cenę chcą wygrać każdy mecz. Nie liczą się dla nich statystyki oraz indywidualne wyniki, a dobro zespołu. Chciałbym widzieć w Anwilu graczy twardych mentalnie i poświęcających się dla drużyny.

– Patrząc na to, jak Zastal radzi sobie w lidze VTB, myśleliście może o podobnym kierunku?
– Na ten moment nie było tematu. Chcemy mocno zakończyć ten sezon. W wakacje będzie czas na takie decyzje.

Z najnowszych informacji wynika, że to nie koniec zmian we Włocławku. Anwil prawdopodobnie opuści Krzysztof Sulima, którego mocno chce Enea Zastal BC Zielona Góra.

Syn trenera w polskiej kadrze. "Tylko latem jesteśmy razem"

Czytaj też

Igor Milicić w bardzo dobrym stylu rozpoczął pracę w Ostrowie Wielkopolskim (fot. PAP)

Syn trenera w polskiej kadrze. "Tylko latem jesteśmy razem"

Koniec marzeń o EuroBaskecie! Polki gorsze od Białorusinek [SKRÓT]
(fot. TVP)
Koniec marzeń o EuroBaskecie! Polki gorsze od Białorusinek [SKRÓT]

Zobacz też
Ostatnia kolejka za nami. Kuriozalna sytuacja mistrzyń Polski
Marissa Kastanek (fot. PAP)

Ostatnia kolejka za nami. Kuriozalna sytuacja mistrzyń Polski

| Koszykówka / Rozgrywki ligowe 
Legia Warszawa ma nowego trenera!
Heiko Rannula (fot. PAP)

Legia Warszawa ma nowego trenera!

| Koszykówka / Rozgrywki ligowe 
Legia zwalnia trenera. Następcy jeszcze nie ma
Ivica Skelin (fot. Getty)

Legia zwalnia trenera. Następcy jeszcze nie ma

| Koszykówka / Rozgrywki ligowe 
Sensacja! Zdobyli Puchar Polski po raz pierwszy w historii
Koszykarze Górnika Wałbrzych (fot. PAP)

Sensacja! Zdobyli Puchar Polski po raz pierwszy w historii

| Koszykówka / Rozgrywki ligowe 
Rekord! Niebywale wysoka porażka mistrzyń Polski
fot. PAP

Rekord! Niebywale wysoka porażka mistrzyń Polski

| Koszykówka / Rozgrywki ligowe 
wyniki
tabela
Wyniki
13 kwietnia 2022
Koszykówka

Polski Cukier Start Lublin

WKS Śląsk Wrocław

Legia Warszawa

Trefl Sopot

Arriva Polski Cukier Toruń

MKS Dąbrowa Górnicza

GTK Gliwice

King Szczecin

HydroTruck Radom

Anwil Włocławek

Zastal Zielona Góra

Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz

AMW Arka Gdynia

Tasomix Rosiek Stal Ostrów Wielkopolski

PGE Spójnia Stargard

Energa Icon Sea Czarni Słupsk

10 kwietnia 2022
Koszykówka

Trefl Sopot

Polski Cukier Start Lublin

Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz

Anwil Włocławek

Tabela
Energa Basket Liga
 
Drużyna
M
+/-
Pkt
1
Energa Icon Sea Czarni Słupsk
Energa Icon Sea Czarni Słupsk
30
151
53
2
Anwil Włocławek
Anwil Włocławek
30
195
52
3
Tasomix Rosiek Stal Ostrów Wielkopolski
Tasomix Rosiek Stal Ostrów Wielkopolski
30
359
52
4
Zastal Zielona Góra
Zastal Zielona Góra
30
255
51
5
WKS Śląsk Wrocław
WKS Śląsk Wrocław
30
170
49
6
Legia Warszawa
Legia Warszawa
30
59
47
7
Arriva Polski Cukier Toruń
Arriva Polski Cukier Toruń
30
8
47
8
King Szczecin
King Szczecin
30
2
45
9
Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz
Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz
30
23
45
10
Trefl Sopot
Trefl Sopot
30
-18
45
11
PGE Spójnia Stargard
PGE Spójnia Stargard
30
-181
41
12
Polski Cukier Start Lublin
Polski Cukier Start Lublin
30
-162
41
13
AMW Arka Gdynia
AMW Arka Gdynia
30
-199
41
14
MKS Dąbrowa Górnicza
MKS Dąbrowa Górnicza
30
-154
40
15
GTK Gliwice
GTK Gliwice
30
-316
36
16
HydroTruck Radom
HydroTruck Radom
30
-192
35
Rozwiń
Najnowsze
Pogoń Szczecin – GKS Katowice [NA ŻYWO]. Oglądaj transmisję meczu!
transmisja
Pogoń Szczecin – GKS Katowice [NA ŻYWO]. Oglądaj transmisję meczu!
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Pogoń Szczecin – GKS Katowice [NA ŻYWO]. Transmisja meczu Ekstraklasy, live stream (6.04.2025). Gdzie oglądać?
Rewolucja w reprezentacji Brazylii! Kadra będzie miała nowego trenera
Piłkarska reprezentacja Brazylii (fot. Getty Images)
nowe
Rewolucja w reprezentacji Brazylii! Kadra będzie miała nowego trenera
FOTO
Wojciech Papuga
Problemy kadrowe Lecha. Młodzieżowiec przed szansą
Maksymilian Dziuba w barwach reprezentacji młodzieżowej (fot. Getty Images)
Problemy kadrowe Lecha. Młodzieżowiec przed szansą
Radosław Laudański
Radosław Laudański
Małysz go bronił, ale przegrał. Oni nie chcieli Thurnbichlera [KOMENTARZ]
Thomas Thurnbichler
tylko u nas
Małysz go bronił, ale przegrał. Oni nie chcieli Thurnbichlera [KOMENTARZ]
fot. TVP
Mateusz Leleń
Wstrząs w polskich skokach! Zobacz "Magazyn 3. Seria"
Magazyn 3. Seria: transmisja na żywo online (28.03.2025)
Wstrząs w polskich skokach! Zobacz "Magazyn 3. Seria"
| Skoki narciarskie 
Gorzka ocena Stocha. "Już za późno, żeby coś udowadniać"
Kamil Stoch (fot. Getty)
tylko u nas
Gorzka ocena Stocha. "Już za późno, żeby coś udowadniać"
foto1
Michał Chmielewski
Jest decyzja ws. Probierza. Mamy komentarz Kuleszy
Cezary Kulesza zdecydował o przyszłości Probierza (Fot. Getty Images)
tylko u nas
Jest decyzja ws. Probierza. Mamy komentarz Kuleszy
Robert Bońkowski
Robert Bońkowski
Do góry