David Alaba potwierdził, że po sezonie pożegna się z Bayernem Monachium. Początkowo blisko pozyskania go miał być Real Madryt, ale Austriak zaczął przychylnie patrzeć na Anglię. W niej może zostać najlepiej zarabiającym piłkarzem Premier League.
Alabie 30 czerwca wygasa obecna umowa z Bayernem. Ten chciał ją przedłużyć i kilkukrotnie składał piłkarzowi propozycje, ale za każdym razem były one odrzucane.
Zdaniem mediów wszechstronny obrońca chce pensji na poziomie 400 tysięcy funtów tygodniowo. To grubo ponad dwa razy więcej niż pobiera obecnie w Monachium i gdyby Bayern spełnił jego żądania, stałby się najlepiej zarabiającym piłkarzem klubu.
Jak już wiemy, tak się nie stanie, a zdaniem angielskich mediów w grze o jego podpis pozostają już tylko Real i Chelsea. Dla Królewskich tak wysoka pensja Austriaka może być jednak nie do udźwignięcia. Lepiej pod tym względem wyglądają londyńczycy, bo koronawirus aż tak mocno nie uderzył po kieszeni angielskich klubów jak hiszpańskie.
Tyle że 400 tysięcy funtów tygodniowo oznaczałoby, iż Alaba stałby się najlepiej zarabiającym piłkarzem Premier League. O 25 tysięcy funtów tygodniowo przebiłby obecnego lidera, bramkarza Manchesteru United Davida de Geę.
Na Wyspach zastanawiają się, czy warto inwestować takie pieniądze w kończącego 24 czerwca 29 lat zawodnika. Z drugiej strony rzadko kiedy jest możliwość pozyskania bez kwoty odstępnego piłkarza tej klasy. Poza tym bardzo chce go Thomas Tuchel, którego zdaniem Alaba idealnie pasowałby do gry z lewej strony trzyosobowego bloku defensywnego. Gdzie ostatecznie wyląduje Austriak – przekonamy się pewnie w najbliższych tygodniach, a maksymalnie za nieco ponad cztery miesiące.