Weekendowe Halowe Mistrzostwa Polski będą dla części lekkoatletów ostatnią szansą do wywalczenie minimów na zbliżające się Halowe Mistrzostwa Europy w Toruniu. Wiadomo, że o medale nie powalczą Iga Baumgart-Witan i Anna Kiełbasińska. Obie wycofały się z udziału w krajowym czempionacie.
Kontuzja Kiełbasińskiej jest poważna i wymagała operacji. Czołowa 400-metrówka miała złamaną kość i problemy ze stawem skokowym. Jest już po zabiegu i niedługo rozpocznie walkę o powrót na bieżnię. Cel jest prosty – zdążyć na igrzyska olimpijskie w Tokio.
W halowym sezonie ani razu nie zobaczyliśmy też Baumgart-Witan, która w piątek poinformowała, że nie uporała się z problemami. "W tym roku niestety nie zobaczycie mnie na starcie Halowych Mistrzostw Polski, ale to nie znaczy, że nie walczę! Wręcz przeciwnie, dalej bardzo ciężko pracuję, aby wrócić latem jeszcze silniejsza i jeszcze szybsza!" - napisała na Instagramie.
Jedni walczą z urazami, inni z formą. Minimum nie mają jeszcze, m.in. Patrycja Wyciszkiewicz-Zawadzka i Natalia Kaczmarek. Na 400 metrów mamy jednak i tak kłopoty bogactwa. Trener Aleksander Matusiński może wystawić trzy zawodniczki, a wymagany czas już uzyskały Justyna Święty-Ersetic, Małgorzata Hołub-Kowalik i rewelacyjna juniorka Kornelia Lesiewicz.
Przepustki na HME nie ma też Justyna Lićwinko, która walczyła z powodzeniem o czołowe lokaty na MŚ w Doha. W tym roku najlepszy jej wynik to zaledwie 1,85 m z Torunia. Tego rezultatu nie udało się poprawić na mityngu w Łodzi (1,84 m). W podobnej sytuacji są kulomiotki – Paulina Guba (17,28 m) i Klaudia Kardasz (17,74 m). Ta pierwsza nie znalazła się na liście zgłoszeń do HMP.
W hali spore problemy miał dotychczas też Paweł Wojciechowski. Zawodnik Wiaczesława Kaliniczenki skoczył dotychczas tylko 5,40 m. Do wymaganego przez PZLA minimum (5,72 m) brakuje też nieco Robertowi Soberze (5,62 m).
Halowe Mistrzostwa Polski będą również istotne dla Konrada Bukowieckiego (20,54 m). Trudno jednak sobie wyobrazić, żeby kulomiot ze Szczytna nie uzyskał minimum – 20,85 m. W hali pchał już bowiem dużo dalej.