20 lut 2021 / Piłka nożna / Hiszpania
W sobotę Atletico Madryt sensacyjnie przegrało w 24. kolejce La Ligi z Levante 0:2 (0:1). Gospodarze mieli dużą przewagę na boisku, nie potrafili jednak wykorzystać żadnej z sytuacji. O wiele lepiej pod tym kątem wypadli goście, którzy strzelali gole z niemal stuprocentową skutecznością. Mimo porażki zespół ze stolicy pozostał liderem w tabeli.
Dla Atletico był to kolejny mecz z Levante w ciągu tygodnia. W środę zespół Simeone zremisował w zaległym spotkaniu 2. kolejki z na wyjeździe w Walencji 1:1, a w sobotę goście potwierdzili, że tamten rezultat nie był przypadkiem. Nie pomagała duża nieskuteczność madrytczyków – oddali aż jedenaście celnych uderzeń, zaś rywalom do strzelenia dwóch goli wystarczyły zaledwie dwa.
Levante strzeliło zwycięskiego gola w 30. minucie, ale nie doszło do tego na skutek wypracowanej przez gości akcji. Do odbitej w polu karnym od obrońców gospodarzy piłki dobiegł Jose Morales, który błyskawicznym kopnięciem skierował ją do boku bramki i pokonał Jana Oblaka.
Mimo miażdżącej przewagi Atletico do końca spotkania nie potrafiło odrobić straty. Dobre okazje mieli Joao Felix czy Luis Suarez, ale po żadnej z nich Dani Cardenas nie został pokonany. Levante z kolei skupiało się na prostych środkach, żadne z nich nie były jednak skuteczne, w efekcie w drugiej połowie goście niemal nie dochodzili do sytuacji... aż do doliczonego czasu gry... W 95. minucie Jorge de Frutos wykorzystał wyjście z bramki z Oblaka do rzutu rożnego i z połowy boiska ustanowił wynik spotkania.
Atletico przegrało, ale pozostaje liderem La Ligi z sześciopunktową przewagą nad drugim Realem Madryt. Rywale zza miedzy w sobotę też będą grać w 24. kolejce, a ich przeciwnikiem będzie autsajder Real Valladolid.