Wszyscy kontra Granerud. Kandydaci do medali MŚ okiem TVP Sport

Po Pucharze Świata w Ransovie ekipy skoczków ruszają w drogę do Oberstdorfu. Jeżeli zawodnicy i ich sztaby będą przechodziły czysto wszystkie testy na obecność koronawirusa, to w sobotę staną do pierwszej walki o złoto mistrzostw świata. Na początek (sobota 27 lutego, godz. 16.30) konkurs indywidualny na obiekcie K95, w piątek 5 marca zawody na K120.

O ile duża Schattenbergschanze to skocznia doskonale znana zawodnikom i kibicom choćby z Turnieju Czterech Skoczni, to na mniejszej konstrukcji co najwyżej się trenuje. A zawody PŚ miały tam organizowane wyłącznie panie. Gdy w 2005 roku po raz ostatni elita spotkała się z taką nowością, sensacyjnym triumfatorem MŚ został Słoweniec Rok Benkovic. Ku upamiętnieniu jego wyczynu listę czarnych koni imprezy tytułujemy jego nazwiskiem. Postaci, które powinny odegrać główne role, uszeregowaliśmy w ostatnim programie "3. SERIA" na skali od 1 do 5 gwiazdek.

Oto nasz wybór:

MŚ w Oberstdorfie: plan transmisji skoków w TVP

Czytaj też

MŚ w Oberstdorfie: plan transmisji skoków w TVP

1*

Robert Johansson (Norwegia): Świetnie szuka powietrza, aktywny w locie. W końcu medalista olimpijski – potrafi wytrzymać presję. Zawsze może wystrzelić na chwilę, ale nie umie ostatnio utrzymać się na poziomie TOP10. Może akurat wystrzeli w Oberstdorfie?

Piotr Żyła (Polska): Czemu tylko jedna gwiazdka? Bo to skoczek nieobliczalny. Stać go na złoto, ale również na to, aby finiszować w drugiej lub nawet trzeciej dziesiątce. Pewniak do drużyny na dużej skoczni. Pięciokrotnie na podium tej zimy, tylko raz – ostatnio w Zakopanem – nie punktował.

Andrzej Stękała (Polska): Można martwić się, jak nasz nowy as radził sobie na K90 w Rasnovie. Jednak historia pokazuje, że jego występy na normalnych obiektach zwykle bywały przeciętne. To lepszy lotnik, umie łapać powietrze. Dowodów już nam dostarczył. Kto wątpił, że umie stawać na podium, powinien przestać po jego sukcesie na Wielkiej Krokwi. Raczej nie wystąpi w mikście na K95, na K120 ma wszelkie papiery na TOP10.

Marius Lindvik (Norwegia): Stać go na wygrywanie, jednak jego forma to sinusoida i zagadka. Częściej solidne tło dla najlepszych niż autor wielkich historii. Na TCS był tu jednak trzeci na dużej skoczni, tam pewnie ma większe szanse na sukces. Byle tylko tym razem miał zdrowe zęby!

MŚ w Oberstdorfie: plan transmisji skoków w TVP

Czytaj też

MŚ w Oberstdorfie: plan transmisji skoków w TVP

Słoweńcy uzupełnili swoją kadrę na MŚ w Oberstdorfie

Czytaj też

Słoweńcy uzupełnili swoją kadrę na MŚ w Oberstdorfie

2*

Bor Pavlovcić (Słowenia): Ostatnie skoki tego zawodnika to poezja. W Klingenthal i Zakopanem, ale też już w Willingen pokazywał skoki na poziomie podium. To robota Roberta Hrgoty? Czy jeszcze spóźniony efekt pracy Gorazda Bertoncelja? Nieważne. Istotne, że Słoweńcy mają na kogo liczyć przed dużą imprezą. Gdyby Peter Prevc nie dojechał z formą, to Pavlovcić powinien pociągnąć m.in. mikst. Pytanie, jak udźwignie ciężar oczekiwań? Te w Słowenii zawsze są spore, a on jest jednak dopiero 22-latkiem. Debiutował w dużej imprezie dopiero w grudniu w Planicy.

Anze Lanisek (Słowenia): Drugi filar Słoweńców, może nawet na dwie i pół gwiazdki. Bywał bliski wygranej m.in. w Zakopanem. Od Kuusamo nie wypada z TOP20, zresztą częściej mowa tu o TOP10. Cztery razy na podium w tym sezonie. Stać go na pojedyncze bomby, które wprowadzą go np. do trójki po pierwszej serii.

Karl Geiger (Niemcy): Gdyby nie błysk w Rasnovie, pewnie nie dalibyśmy mu nawet jednej gwiazdki. Odkąd wygrał w Oberstdorfie na start TCS, zgasł. Młody tata jakby miał głowę przy dziecku, a nie w sporcie. Rasnov należy też ocenić chłodnym okiem – to w końcu jego ukochana skocznia. Ciekawe, jak kocha domowe? W 2005 roku był na MŚ wolontariuszem, teraz pewnie chciałby być gwiazdą, ale… Stefan Horngacher nie ma łatwej sytuacji przed głównymi zawodami tej zimy. Oj nie.

Daniel Andre Tande (Norwegia): Wydaje się, że jest wyjątkowo chimeryczny, tymczasem od Titisee-Neustadt non stop w TOP10 bądź tuż poza jej granicą. Przypomniał sobie, jak smakuje podium. A że umie wygrywać duże imprezy, udowodnił już trzy lata temu. Też w Oberstdorfie, tyle że na mamucie. To już nie ten chłopak, który ze stresu zapomina dopiąć wiązania. Może namieszać też na K95, w Rasnovie był 6.

Słoweńcy uzupełnili swoją kadrę na MŚ w Oberstdorfie

Czytaj też

Słoweńcy uzupełnili swoją kadrę na MŚ w Oberstdorfie

3*

Dawid Kubacki (Polska): Gdy jedzie na dużą imprezę, zawsze mówimy, że z jego odbiciem i trajektorią lotu będzie pewniakiem do sukcesu na normalnej skoczni. Miało tak być w Val di Fiemme, miało w Lahti i Pjongczangu. Aż w końcu udało się w Seefeld. Po tym, co pokazał w Rasnovie, nie mamy wątpliwości, że stać go na kolejny medal. Zresztą na dużej Schattenbergschanze też stawał już na pudle. Dawid na razie nie błyszczy, ale jest solidny. To już sporo przed MŚ.

Markus Eisenbichler (Niemcy): Ostatnie konkursy? 14, 12, 30. Marnie jak na mistrza świata z dużej skoczni. Ale to raczej chwilowa zadyszka, Niemcy powinni zrobić coś dobrego na domowych MŚ. Kto to będzie? Markus ma wszystko, żeby zaskoczyć. Mówi, że brakuje mu trochę energii – to może być kluczowa kwestia w Oberstdorfie. Skakania będzie sporo. Wciąż wicelider klasyfikacji PŚ.

Stefan Kraft (Austria): Człowiek-zagadka. Chmielewski twierdzi, że nie zasłużył nawet na dwie gwiazdki, Leleń przekonuje, że trzy to jego miejsce w hierarchii. Więc niech mu będzie. Argumenty? To skoczek uniwersalny – w Lahti przecież wygrał na obu skoczniach, do tego ma rekord świata w lotach. Pytanie, czy odpoczął przed MŚ i jak z jego kontuzjowanymi plecami? Medal w jego przypadku nie będzie żadnym zaskoczeniem. Z drugiej strony miejsca 11-20 także. Jedno podium tej zimy. W Zakopanem oddał ostatnio kapitalny skok powyżej rozmiaru skoczni.

Skoki w kryzysie. Jedni dostają miliony, inni muszą się zrzucać

Czytaj też

Skoki w kryzysie. Jedni dostają miliony, inni muszą się zrzucać

4*

Kamil Stoch (Polska): Stać go na wszystko. Kropka. A jeszcze tylko, zanim skończymy temat giganta światowych skoków, napiszemy jako dowód, że po kryzysowym Zakopanem Pan Feniks z Popiołów błyskawicznie wrócił na szczyt. Zdaje się, że korekty w procedurze ruszania z belki zadziałały. – Ja już nic nie muszę – słusznie prawi Stoch. Ale ile jeszcze może!

Ryoyu Kobayashi (Japonia): W zasadzie od Turnieju Czterech Skoczni zwracaliśmy uwagę, że Japończyk jest na wznoszącej i chyba szykuje formę na Oberstdorf. Aż w końcu przed lutowymi konkursami w Zakopanem powiedzieliśmy, że chyba jednak się pomyliliśmy. Od razu wygrał, a potem zrobił to ponownie, w dodatku na K90, których przecież nie znosi. Rzadko miewa skoki na TOP5, jeszcze rzadziej na czołowa trójkę, natomiast jego wyniki z Rasnova są niezłym papierkiem lakmusowym. To byłaby historia – nielot Geiger mistrzem świata w Planicy, a Kobayashi np. na K95 w Oberstdorfie! Po Seefeld z pewnością ma coś do udowodnienia – tam był faworytem, a skończył bez żadnego medalu indywidualnie.

Skoki w kryzysie. Jedni dostają miliony, inni muszą się zrzucać

Czytaj też

Skoki w kryzysie. Jedni dostają miliony, inni muszą się zrzucać

5*

Halvor Egner Granerud (Norwegia): Czy tu trzeba coś wyjaśniać? Granerud, będąc w takiej dyspozycji, może przegrać wyłącznie z sobą samym. Jednak żeby nie zabijać emocji zaznaczmy, że takie historie skoki już widywały. Norweg wygrał 11 konkursów, jest na ostatniej prostej przed odebraniem kryształowej kuli.

CZARNE KONIE, CZYLI WSKAZANIA IM. ROKA BENKOVICA

Na koniec wskazania bez żadnej logiki, poparte sympatią, ewentualnie pojedynczymi niezłymi skokami. I tak nasz redakcyjny kolega Paweł Baran wskazał do ew. tytułu mistrza świata na normalnej skoczni swojego ulubieńca Naokiego Nakamurę (ostatnio forma zwyżkuje), a Michał Chmielewski – Michaiła Nazarowa. Dlaczego? Od siedmiu konkursów punktuje, w Zakopanem skakał – jak na ogół rosyjskiej kadry – wybitnie. I ładnie stylowo. Mateusz Leleń nie wyklucza też, że (jeśli pojedzie do Niemiec) coś dobrego może sobie wyskakać Cene Prevc, który w sobotnim mikście w Rasnovie miał indywidualnie czwartą notę. Ostatnim, którego medal MŚ nie byłby większą sensacją, jest Daniel Huber. Wyjątkowo nieprzewidywalny skoczek, wyjątkowo niepewny, ale jednak potrafiący doskoczyć do podium. Co już tej zimy udowadniał.

Transmisje z MŚ w Oberstdorfie na antenach TVP. Zapraszamy!