Robert Lewandowski zdobył w 23. kolejce Bundesligi dwa gole i umocnił się na pozycji lidera europejskiego Złotego Buta. Do czołówki klasyfikacji wskoczyli Cristiano Ronaldo i Lionel Messi.
Na Roberta Lewandowskiego nie ma mocnych. Rywale próbują gonić, ale ten wciąż nadaje tempo, które dla innych jest nie do wytrzymania. Dwa gole wbite FC Koeln oznaczają, że "Lewy" powiększył przewagę nad drugim miejscem. Konkurenci są daleko z tyłu, ale nie mają zamiaru poddać się bez walki. W dwóch ostatnich meczach Cristiano Ronaldo zdobył trzy bramki i jeśli weźmiemy pod uwagę tylko pięć najmocniejszych lig w Europie, Portugalczyk jest już na drugim miejscu.
Pozycję tę dzieli z Andre Silvą z Eintrachtu Frankfurt i Lionelem Messim. Argentyńczyk też ostatnio nie próżnował. W tym roku rozegrał dziewięć ligowych meczów i tylko raz schodził z boiska bez gola na koncie. Ale i to jest za mało, by poważnie zagrozić pozycji Lewandowskiego. Kapitan reprezentacji Polski też tylko raz zakończył mecz bez trafienia. W dziewięciu tegorocznych ligowych występach trafił do siatki jedenaście razy.
Jeden mecz bez gola sprawił, że ze ścisłej czołówki klasyfikacji wypadł Erik Haaland. Norwega przegonili wspomniani Ronaldo i Messi, ale też Kylian Mbappe. Jeśli weźmiemy pod uwagę wszystkie ligi – Haalanda wyprzedził także były piłkarz Górnika Zabrze, Georgios Giakoumakis. Grek ma już na koncie 23 trafienia w barwach holenderskiego VVV-Venlo.
W wyścigu o Złotego Buta liczą się tylko gole strzelone w krajowych ligach. Ważny jest też współczynnik siły danej ligi. W pięciu najlepszych (La Liga, Premier League, Bundesliga, Serie A i Ligue 1) bramki mnożone są razy dwa, w tych zajmujących w rankingu UEFA miejsca od 6. do 21. razy 1,5, a w pozostałych razy 1.