Arka Gdynia w piątek wróciła do rywalizacji w pierwszej lidze. Marcus da Silva wierzy, że klub wywalczy awans do Ekstraklasy. – W poprzednim sezonie miałem poczucie, że cała praca wykonana przez lata poszła na marne – wyznał jeden z najbardziej doświadczonych graczy zespołu w rozmowie z TVPSPORT.PL.
Maciej Rafalski, TVPSPORT.PL: – Arka do rundy wiosennej przystąpi z nowym trenerem. W ostatnich sezonach w Gdyni doszło do wielu zmian szkoleniowców…
Marcus da Silva: – Tak wygląda to w piłce, taki jest ten zawód. Trener Ireneusz Mamrot był bardzo w porządku, ale ostatecznie postanowiono zakończyć współpracę. Teraz przyszedł Dariusz Marzec, który ma swoją wizję. Ciężko przepracowaliśmy okres przygotowawczy, wygraliśmy już mecz Pucharu Polski. Początek jest niezły, zobaczymy co będzie dalej.
– Jesienią mieliście bardzo dobry start, ale później wyglądało to gorzej. Dlaczego?
– Myślę, że mimo wszystko wpływ miały na to zmiany w drużynie. Latem zespół przeszedł dużą przebudowę. Podobny problem miał inny spadkowicz – Korona Kielce. ŁKS radził sobie lepiej, ale on rozpoczął rywalizację w nowym sezonie praktycznie w tym samym składzie, w którym żegnał się z Ekstraklasą. Jesienią było kilka rozczarowujących meczów, w których sami zawaliliśmy. Ze Stomilem Olsztyn graliśmy w przewadze jednego zawodnika i nie umieliśmy tego wykorzystać. Później przegraliśmy z GKS Bełchatów, który nie miał zbyt udanej rundy, a potrafił nas pokonać.
– Sam w pewnym momencie musiałeś pauzować z powodu zakażenia koronawirusem.
– Czułem ból pleców i straciłem smak. Jakiś ślad w organizmie był, ale dość szybko doszedłem do siebie. Nie każdy był jednak w takiej sytuacji. Adam Marciniak przeszedł to znacznie gorzej. Mówił mi, że skutki choroby odczuwał dość długo.
– Teraz walczycie o powrót do Ekstraklasy. Jak mocno przeżyłeś spadek?
– Było mi bardzo przykro, bo wcześniej mi się to nie zdarzyło. Jestem związany z klubem, z kibicami. Do tego gram tutaj od wielu lat i pamiętam, jak mocno musieliśmy się natrudzić, by awansować, a potem rok po roku utrzymywać. Miałem poczucie, że cała ta praca poszła na marne… Postanowiłem podjąć wyzwanie. Zostałem w Arce i chcę wywalczyć z nią awans.
– W którym momencie zaczęły się problemy Arki?
– W momencie odejścia Leszka Ojrzyńskiego. Ówcześni właściciele, którzy wchodzili do klubu, nie chcieli dalszej współpracy i czas pokazał, że się pomylili. Wtedy ta drużyna rzeczywiście była zjednoczona. Być może pod względem finansowym i organizacyjnym klub nie był w czołówce, ale każdy czuł się tutaj dobrze. Wszyscy mieli wielką motywację. Zresztą, to nie kwestia samego trenera. Co jakiś czas odchodzili ważni zawodnicy, a ci, którzy mieli ich zastąpić, nie prezentowali odpowiedniego poziomu.
– Klub zaczął ściągać coraz więcej obcokrajowców. Podobno to też było problemem…
– Nie każdy chciał się integrować. Byli oczywiście tacy, którym zależało i mieli duży wpływ na zespół. Pojawiła się też jednak grupa, której aż tak nie zależało. Po spadku zaraz wyjechali. Odpowiedzialność musieli wziąć na siebie oczywiście ci, którzy byli tu dłużej. Latem z klubem pożegnali się też Pavels Steinbors i Michał Nalepa, ale ich akurat rozumiem. Dostali atrakcyjne propozycje, w dodatku przez lata pokazywali, jak ważna jest dla nich Arka. Faktem jest, że grupa obcokrajowców miała wpływ na zwolnienie trenera Jacka Zielińskiego. Nie rozumiałem tego, bo Zieliński był naprawdę dobrym trenerem. Gdyby dostał jeszcze trochę czasu, być może nie byłoby tak źle. Dzisiaj nie ma jednak co o tym gdybać.
– Ty miałeś trudniej za kadencji Zbigniewa Smółki, który odsunął cię od drużyny.
– Po rundzie jesiennej mieliśmy zresetować głowy i wrócić do pracy w styczniu. Nic nie wskazywało na to, że zostanę odsunięty. Później, przed wyjazdem na obóz dowiedziałem się, że nie pojadę, bo na mojej pozycji jest kilku innych graczy, którzy mają wyższe notowania niż ja. To był bardzo trudny czas dla mnie. Nie mogłem pomóc drużynie, na wszystko patrzyłem z boku. Trener Smółka pomylił się w wielu sytuacjach. Mało kto wspominał go tutaj dobrze. Trudno byłoby utrzymać się ze szkoleniowcem, który nie umiał wygrać kilkunastu spotkań z rzędu…
– Kibice wspierali cię w tamtym czasie?
– Tak. Fani w Gdyni kochają piłkę, mocno identyfikują się z klubem. Czuć, że są blisko i to jest bardzo pozytywne. Ta atmosfera to także powód, przez który jestem w Arce tak długo. Pojawiały się jakieś propozycje, ale nigdy nie chciałem z nich skorzystać. Dopóki klub będzie mnie chciał, będę występował w Gdyni. Wierzę, że wrócimy do Ekstraklasy. Fani na to zasługują, a wiem, że każdy z nich na to czeka.
– Podobno latem miałeś propozycję z drugoligowego Sokoła Ostróda.
– Tak, oferta z Ostródy pojawiła się już wtedy, gdy zostałem przesunięty do rezerw. Nie chciałem jednak odchodzić. Kontrakt kończy mi się w czerwcu i zobaczymy, co dalej.
– Czujesz się na siłach, by w nowym sezonie zagrać jeszcze w Ekstraklasie?
– Najpierw musimy tam awansować… Wyniki testów na razie są dobre, sam też czuję, że jestem w formie. Jeśli latem będzie tak nadal, to z pewnością chciałbym ponownie zagrać w Ekstraklasie. W tej chwili chcę skupić się jednak tylko na grze i nadchodzących meczach.
– Skoro wspomnieliśmy obcokrajowców. Dzisiaj w Arce jest ich już mniej.
– Nie chodzi o to, skąd pochodzisz, ale o to, jaką masz mentalność. Jeśli chcesz zintegrować się z zespołem, utożsamiasz się z klubem, od razu wygląda to inaczej. Ci, którzy są w Arce teraz, mają właśnie takie podejście. To pozytywne. W przeszłości bywali tacy, którzy chcieli "skasować" to, co im się należało i niezbyt interesowali się losami klubu. Teraz mamy ciekawą kadrę. Dołączyli do nas też zawodnicy na dorobku. Są głodni sukcesów i ambitni. To może być dobra mieszanka.
– Myślisz już o tym, co będziesz robił po karierze?
– Na razie liczę na to, że jeszcze trochę pogram w piłkę… Raczej nie widzę się w roli trenera, chociaż wspólnie z teściem prowadzimy Akademię Piłkarską Marcus w Gdyni. Nie wiem jeszcze, czy zostanę przy zawodowej piłce i czy będę się nią zajmował za kilka lat.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1004 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.