Ostatni czas nie należy do łatwych i przyjemnych dla kibiców FC Barcelona. Zespół często zawodzi, sytuacja ekonomiczna jest trudna, a do tego nad klubem zawisło widmo straty największej gwiazdy. Leo Messi bardzo chciał odejść, ale według doniesień sobotniej "Marki", "pozostawia otwarte drzwi" do pozostania na Camp Nou. Stawia jednak warunki.
30 czerwca 2021 roku wygasa kontakt Leo Messiego z Barceloną. Latem, po klęsce 2:8 z Bayernem Monachium w ćwierćfinale Ligi Mistrzów, usilnie próbował odejść, zraniony kolejnym niepowodzeniem w tych rozgrywkach i w proteście przeciw nieudolnej polityce zarządu kierowanego przez Josepa Bartomeu.
W ten sposób zainicjował akcję, która zakończyła się dymisją prezydenta. 7 marca zostanie wybrany nowy sternik klubu, a do tego stanowiska kandydują Victor Font, Toni Freixa i, jak się wydaje, ulubieniec Messiego – Joan Laporta. Tego ostatniego łączy z kapitanem zespołu dobra relacja, sięgająca czasów, gdy Laporta kierował klubem i prowadził go do wielkich sukcesów. 59-latek wydaje się być największą nadzieją cules na pozostanie Argentyńczyka.
Na okładce sobotniego dziennika "Marca" czytamy, że "dla Leo priorytet ma projekt sportowy, ponad ekonomicznym". "Plany nowego prezydenta mogą go przekonać, by został w Barcelonie. Warunkiem jest stworzenie konkurencyjnej kadry". W artykule autor stwierdza, że jeśli ten warunek zostanie spełniony, Messi "jest gotów nie zmieniać otoczenia, a aspekt finansowy nie będzie przeszkodą. W obliczu atrakcyjnego projektu sportowego, pieniądze schodzą na dalszy plan, jak mawiał sam zawodnik".
Messi zdaje sobie sprawę z delikatnej sytuacji ekonomicznej klubu i, jak pisze "Marca", "zrezygnował z żądania pieniędzy z większości klauzul, które zaoferował mu Bartomeu". Gazeta podkreśla, że źródła w Barcelonie "widzą znacznie większą otwartość Messiego na pozostanie".
Według "Marki", Argentyńczykowi nie podobał się, że przedstawiciele PSG rozmawiali o jego przyszłości, podczas gdy on nie utrzymywał kontaktu z nikim z Paryża. "Nie chciał też słuchać pośredników, którzy przychodzili z rzekomymi ofertami z innych klubów. Jego ojciec od dawna przebywa w Argentynie i nie utrzymuje z nikim kontaktu. Decyzja należy do Leo i wszystko będzie zależało od tego, czy spodoba mu się projekt oferowany przez nowego prezydenta".
Wzmocnienia na miarę pomysłu Messiego
"Marca" pokusiła się o listę zawodników, którzy pasowaliby do pomysłu Messiego na wzmocnienie zespołu. Są wśród nich piłkarze, którym kończą się kontrakty, czyli Georginio Wijnaldum i serdeczny przyjaciel kapitana Barcelony – Sergio Aguero. Pozyskanie innych wiązałoby się z koniecznością sięgnięcia przez klub głęboko do kieszeni. Chodzi o Julesa Kounde z Sevilli, Matthijsa De Ligta z Juventusu czy Erlinga Haalanda z Borussii Dortmund. W sprowadzeniu Norwega miałaby pomóc przyjaźń Joana Laporty z agentem piłkarza, Mino Raiolą. Wmieniono także Roberto Firmino, N'golo Kante i Davida Alabę.