Paulo Sousa nie próżnuje. Dopiero co przyjechał do Polski, a już wybrał się na obserwację. Pojawił się na meczu Lecha Poznań z Rakowem Częstochowa w ćwierćfinale Pucharu Polski. Czy któryś z piłkarzy wpadnie w oko selekcjonerowi?
Wtorkowe starcie Lecha Poznań z Rakowem Częstochowa jawiło się jako hit ćwierćfinałów Pucharu Polski. To od tego meczu obserwację krajowego futbolu rozpoczął Paulo Sousa, który pojawił się na trybunach stadionu przy ulicy Bułgarskiej.
������
— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) March 2, 2021
Trener reprezentacji Polski - Paulo Sousa jest na meczu @PZPNPuchar: @LechPoznan �� @Rakow1921#LPORCZ pic.twitter.com/N3RGSSCCd3
Ich ostatnie spotkanie w Poznaniu to remis 3:3 i cudowny rajd Daniela Szelągowskiego, dziś @LechPoznan i @Rakow1921 spotkają się w @PZPNPuchar!
— PKO BP Ekstraklasa �� (@_Ekstraklasa_) March 2, 2021
�� 20:30 #LPORCZ pic.twitter.com/M6VRGQQafp
Sousa na pewno bacznie przygląda się Tymoteuszowi Puchaczowi (jesienią "powoływany" przez media niemal co miesiąc, ale z czasem obniżył loty), Alanowi Czerwińskiemu (zadebiutował nawet u Jerzego Brzęczka), Jakubowi Kamińskiemu (dostał powołanie, ale wykluczył go uraz), a może również Skórasiowi, którego zryw w końcówce meczu z Radomiakiem dał Lechowi rzut karny i w konsekwencji awans po karnych. Bez tego sezon byłby w zasadzie stracony, a Dariusza Żurawia być może nie byłoby już przy Bułgarskiej.
Kibice obu drużyn wymieniają jeszcze Bartosza Salamona czy Igora Sapałę. Może to tylko myślenie życzeniowe, ale przecież Sousa zapewniał, że u niego każdy zaczyna z czystą kartą.
14:00
Ruch Chorzow/Legia Warszawa