{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Jak będzie wyglądał finał Pucharu Świata w Planicy? Słoweńcy nie chcą wylądować na minusie

Nie siedem, a pięć konkursów, nie na dużej i mamuciej, a tylko na mamuciej? Wygląda na to, że tak będzie wyglądał podwójny weekend ze skokami w Planicy. Wygląda, bo Słoweńcy wciąż szukają sponsorów.
Polska mistrzem mistrzostw. W XXI wieku dominujemy
O tym mówiło się już od pewnego czasu. Dodatkowe zawody w Planicy miały zastąpić odwołany Raw Air. Taki plan przedstawił w połowie lutego w Zakopanem dyrektor Pucharu Świata, Sandro Pertile. Wyglądało pięknie, pojawiały się nawet informacje o siedmiu konkursach w dwa weekendy, tyle że... o niczym nie wiedzieli gospodarze, Słoweńcy.
Organizacje konkursów wiążą się z ogromnymi nakładami finansowymi. Stąd niechęć Planicy, by pokornie przeprowadzać zmagania bez żadnego wsparcia. I stąd takie opóźnienie w ogłoszeniu decyzji, co z pustką w kalendarzu po odwołanym Raw Air. Po długim oczekiwaniu w środę wreszcie miała zapaść decyzja.
Tak się jednak nie stało, bo Słoweńcy potrzebują jeszcze więcej czasu do namysłu. Jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o... Tutaj akurat nie trudno rozwiązać zagadkę.
Obecny plan, który zostanie ogłoszony najwcześniej w piątek, różni się jednak od pierwotnego. Albo inaczej, od wymarzonego. Zamiast trzech konkursów na dużej skoczni i aż czterech na mamuciej prawdopodobnie skończy się na pięciu na Letalnicy. Dwóch drużynowych i trzech indywidualnych.
Dlaczego wciąż nic nie jest do końca jasne? Zapytaliśmy samych Słoweńców. Dobrze zorientowany dziennikarz Jaka Lopatić wyjaśnił, że organizatorzy wciąż szukają sponsorów. Nie chcą być stratni. Z naszych informacji wynika też, że prawdopodobnie inaczej w przypadku zastępczych zawodów wygląda kwestia wpływów z praw do transmisji. A to spory zastrzyk gotówki.
Przypomnijmy, że już raz w tym sezonie skoczkowie rywalizowali w Planicy podczas grudniowych mistrzostw świata w lotach. Pozostaje więc pytanie: dlaczego znów mamut i to dwa razy? Dodatkowy weekend stwarzał szanse przeprowadzenia próby na dużej skoczni przed mistrzostwami świata w narciarstwie klasycznym w 2023 roku, które przeprowadzi właśnie Planica. O ile sam obiekt może być gotowy, to dochodzi do tego konieczna infrastruktura. Oczywiście, w Planicy z racji bliskości skoczni wiele jest wspólnych elementów, ale zmagania na tym dużym i mamucim z całą pewnością wiązałyby się z większymi kosztami. Nie da się też pominąć jeszcze jednego czynnika. To loty na Letalnicy ekscytują najbardziej.