| Siatkówka / Rozgrywki Ligowe
Sir Safety Perugia w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów przegrała z Leo Shoes Modena 0:3. Żeby awansować, musiała najpierw wygrać rewanż za trzy punkty, a następnie zwyciężyć w "złotym secie". We wtorek zespół Vitala Heynena uniknął sportowej katastrofy.
W ostatnich tygodniach sytuacja wokół Sir Safety Perugii była medialnie napięta. Eksperci z Włoch spekulowali o tym, że po sezonie z posadą pożegna się trener zespołu, Vital Heynen. Dało się gdzieniegdzie usłyszeć, że nawet obecnie jego pozycja nie jest zbyt pewna. Wpłynąć na nią miał fatalny mecz zespołu w ćwierćfinale Ligi Mistrzów z Leo Shoes Modena. Drużyna selekcjonera reprezentacji Polski przegrała pierwsze stracie z rywalem 0:3. W rewanżowym musiała wygrać 3:0 lub 3:1, a następie, by awansować, triumfować również w "złotym secie".
Rywalizacja @SIRVolleyPG z Modeną będzie przypomnieniem, że na tym poziomie #CLVolleyM nawet zaliczka 3:0 nic nie oznacza.
— Sara Kalisz (@SaraKalisz) March 2, 2021
Ciekawie oglądało się zespół, który stał przed sportową katastrofą, a wyszedł z niej z uśmiechem na ustach. To w ostatnim czasie rzadkie.