Zazwyczaj gdy jakiś zasłużony klub wpada w tarapaty i wisi nad nim widmo spadku z ligi, postronni kibice trzymają kciuki, by – ze względu na piękna historię i tradycję – jakoś się z tego wykaraskał. W przypadku Schalke trudno jednak o życzliwość, gdy obserwuje się rozkład 7-krotnego mistrza kraju.
NIEDOŚCIGNIONA TASMANIA
Przez znaczną część sezonu całe piłkarskie Niemcy żyły rekordem wszech czasów, który mogli pobić piłkarze Schalke. 17 stycznia 2020 roku pokonali przed własną publicznością 2:0 Borussię Moenchengladbach, po czym nastąpiła seria... 30 spotkań ligowych bez zwycięstwa.
Do końca ubiegłego roku kalendarzowego Królewsko-Niebiescy ani razu nie potrafili zgarnąć trzech punktów i w pewnym momencie wszyscy zaczęli odliczać do osiągnięcia, którego w sezonie 1965/66 dopuścili się zawodnicy Tasmanii Berlin. Stołeczni grali wówczas swój pierwszy sezon w Bundeslidze i spadli z niej z hukiem.
Wsławili się jednak przede wszystkim tym, że nie potrafili wygrać żadnego z 31 kolejnych meczów i gdy niespełna dwa miesiące temu Królewsko-Niebiescy wychodzili na starcie ligowe z Hoffenheim, byli o 90 minut od wyrównania rekordu. Rzutem na taśmę urwali się jednak ze stryczka, pokonali zespół Sebastiana Hoenessa 4:0. Wydawało się nawet, że może to być punkt zwrotny w ich walce o utrzymanie. Bo w końcu czy można wyobrazić sobie lepszy kop motywacyjny niż tak efektowną wygraną na przełamanie?
Widocznie można. W kolejnych tygodniach Die Koenigsblauen przegrali bowiem 1:3 z Eintrachtem, 1:2 z Koeln, 0:4 z Bayernem i Borussią Dortmund, 0:3 z Lipskiem i 1:5 ze Stuttgartem. Na dobre ugrzęźli na samym dnie tabeli, mają w dorobku raptem 9 punktów i drugie tyle straty do miejsca dającego grę w barażach o utrzymanie.
Wygrali tylko jedno z 23 spotkań, stracili aż 61 goli, co daje średnio ponad 2,5 straconej bramki w każdej z konfrontacji. I być może ich nędzna postawa budziłaby jeszcze życzliwość postronnych kibiców, gdyby nie seria wydarzeń, jakie zatrzęsły w ostatnich miesiącach Gelsenkirchen. W klubie robią bowiem wszystko, by pobić wszelkie możliwe rekordy i zniechęcić do siebie otoczenie.
LAWINOWE ZWOLNIENIA
Problemy sportowe Schalke nie wzięły się wyłącznie ze słabszej dyspozycji sportowej, są efektem wieloletnich zaniedbań. Zaniedbań tak wielkich, że aktualnie dług stworzony przez działaczy wynosi około 250 milionów euro i w pesymistycznej wersji trudno nawet zakładać, że po spadku do 2. Bundesligi zespół byłby w stanie przystąpić do rozgrywek.
Tak ogromny debet na koncie to jedno, ale grupa znakomicie opłacanych piłkarzy to drugie. Poza tym wielu z nich ma w umowach zapiski o możliwości rozwiązania umów po relagacji, więc w Niemczech spekuluje się, że na tej zasadzie klub mogłoby latem opuścić aż 17 zawodników. Jak więc budować kadrę na potencjalną walkę na zapleczu? Za co kupić nowych zawodników? Z czego wypłacać im pensję? Tego nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że na taki los w Zagłębiu Ruhry sobie zasłużyli.
Zrażać do siebie kibiców Schalke zaczęło w czerwcu ubiegłego roku. Świat był w panice wywołanej pandemią, a kluby piłkarskie liczyły straty finansowe spowodowane meczami rozgrywanymi przy pustych trybunach. Obniżki pensji piłkarzy były czymś naturalnym, zresztą w Gelsenkirchen nie było z tym problemów, bo gracze szybko zgodzili się na ucięcie zarobków o ich trzecią część.
Gorzej jednak, że kibice z zakupionymi biletami oraz karnetami otrzymali listy, w których żądano od nich, by wytłumaczyli po co im pieniądze z wejściówek, za które mają być im zwrócone środki. S04 zawsze identyfikowało się jako klub blisko związany z fanami, funkcjonujący w dużej mierze dzięki zapełniającym się ponad 60 tysiącami osób stadionie, a tymczasem uznało, że ci, którzy od lat zasilali budżet, kupując bilety i pamiątki, powinni tłumaczyć się z własnych potrzeb finansowych.
Minęło kilka dni i wokół Królewsko-Niebieskich wybuchł kolejny skandal. Uznano bowiem, że sytuację ekonomiczną poprawi się, zwalniając 24 ludzi w podeszłym wieku, którzy zatrudnieni byli na pół etatu w klubie i pomagali w drobnych robótkach. Część z nich miała w dokumentach potwierdzenie pewnego poziomu niepełnosprawności, inni stanowili po prostu integralną część zespołu, bo pamiętali piłkarzy przemierzających korytarze sprzed dwóch, trzech, a nawet czterech czy pięciu dekad. Już wtedy kierownictwo S04 straciło sporo w oczach kibiców, a przecież równolegle z tym zespół przegrywał mecz za meczem i tylko znakomita runda jesienna uratowała go przed katastrofą.
NIEUDANY PODBÓJ TIKTOKA
Gdy wiosną ówczesny szkoleniowiec David Wagner nie wygrał żadnego z 16 kolejnych meczów, wydawało się, że latem zostanie zwolniony. Uznano jednak, że warto dać mu jeszcze jedną szansę i poświęcić letnie przygotowania, by mógł rozpocząć kolejny sezon na stanowisku trenera.
Przerwa między sezonami niczego jednak nie zmieniła, drużyna jak była żałosna, tak żałosną pozostała. Na inaugurację przegrała 0:8 z Bayernem Monachium, tydzień później 1:3 z Werderem Brema i Wagnera po dwóch kolejkach w klubie nie było. Straconego w lipcu i sierpniu czasu odzyskać się jednak nie udało.
Piłkarze przegrywali mecz za meczem, klub zatrudniał kolejnych trenerów (najpierw Manuela Bauma, potem Christiana Grossa), ale nie zmieniało się nic. W międzyczasie zwolniono kolejną grupę pracowników, tym razem działających od lat kierowców autokarów, którzy wozili juniorów na mecze. Ściągnięty z kolei latem Vedad Ibisević poszarpał się na treningu z Naldo, czyli asystentem w sztabie szkoleniowym i został wyrzucony z klubu.
Notorycznie odsuwani od zespołu i do niego przywracani byli Nabil Bentaleb i Amine Harit. Nieudana była nawet próba wejścia na kanał w znanej aplikacji TikTok, gdzie niezbyt zabawne wideo po przegranych derbach z BVB wzburzyło kibiców i tak przygoda z TikTokiem się skończyła.
Pod koniec listopada fani rozwiesili na ogrodzeniu wokół stadionu transparenty, by dać wyraz swojemu niezadowoleniu z tego, co się dzieje w klubie. Dwa miesiące później wtargnęli do siedziby i wdali się w pyskówkę z działaczami, tym razem po kolejnym derbowym blamażu z BVB (0:4). Chwilowy impuls dało co prawda ściągnięcie zimą klubowych legend, czyli Seada Kolasinaca i Klaasa-Jana Huntelaara, ale – wyłączając wygrany mecz z Hoffenheim – na wyniki się to nie przełożyło. Spotęgowała się za to frustracja fanów, gdy okazało się, że Holender przyjechał do klubu z kontuzją łydki i jak na razie spędził na boisku ledwo 37 minut.
DO PIĘCIU RAZY SZTUKA
To jednka nie jest kres dyletanctwa. Najlepszym dowodem na groteskowość sytuacji w klubie jest jedna z konferencji prasowych z udziałem trenera Grossa, którego pod koniec ubiegłego roku zatrudniono dla ratowania S04. Otóż podczas rozmowy z mediami Szwajcar wypowiadał się o personaliach i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że kompletnie pokiełbasił nazwiska piłkarzy. Alessandro Schoepfa nazwał Massimo Schueppem, Cana Bozgodana z kolei Kaanem... Erdoganem.
Jedni powiedzą, że zabawne przejęzyczenie, inni że żenujące nieprzygotowanie się do pracy. Inna sprawa, że bezradni fani Schalke reagować mogą już tylko śmiechem, więc wymyślonemu przez "alpejskiego Magatha" Schueppowi stworzyli w sieci konto, które całkiem nieźle prosperuje. Mało tego, obserwuje je zresztą wspomniany Schoepf, a więc ofiara przejęzyczenia.
W niedzielę przez Gelsenkirchen przeszło tornado, które z klubu wywiało Grossa, dyrektora sportowego Jochen Schneider, kierownika Saschę Riethera, asystenta Rainera Widmayera i trenera przygotowania fizycznego Wernera Leutharda. Władzę w klubie przejął Peter Knaebel, który podczas środowej konferencji przedstawił piątego trenera w tym sezonie.
Nie udało się co prawda wyrównać rekordu Tasmanii Berlin, ale udało się za to dobić do osiągnięcia MSV Duisburg (1977/78) oraz Kickers Offenbach (1970/71). Oba te kluby we wspomnianych sezonach zatrudniały aż po pięciu szkoleniowców. I właśnie świeżo ściągnięty do Gelsenkirchen Dimitrios Grammozis piątym trenerem S04 w tym sezonie jest.
Z tak katastrofalnym bilansem na tym etapie sezonu, w Bundeslidze nie utrzymał się jeszcze nikt. Podczas gdy inne kluby walczące o utrzymanie co jakiś czas punktują, starają się wziąć los w swoje ręce i wydostać ponad strefę spadkową, Królewsko-Niebiescy konsekwentnie przegrywają mecz za meczem. Na efekt nowej miotły liczono już przy zatrudnieniu Bauma i Grossa, czy przy tymczasowym oddaniu zespołu Huubowi Stevensowi. Liczono i się przeliczono.
Czy pozytywny skutek przyniesie w końcu zatrudnienie Grammozisa? Być może, choć szanse są nikłe i trzeba być człowiekiem wielkiej wiary, by w to wierzyć. Tak jak jednak do niedawna opinia publiczna w Niemczech i nie tylko mogła trzymać kciuki, by Schalke wykaraskało się z problemów, tak teraz o życzliwość trudno. Nie było bowiem już dawno zespołu, który tak skutecznie zniechęcałby się do siebie nawet neutralnie nastawione otoczenie. Był równie żałosny na boisku i poza nim.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (971 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.