Rywalizacją GKS Katowice i Re-Plast Unii Oświęcim żyła w czwartek hokejowa Polska. Najpierw spółka PHL utrzymała wynik meczu numer dwa, a wieczorem w emocjonującym meczu numer pięć GKS po raz trzeci pokonał oświęcimian, dzięki bramce Grzegorza Pasiuta w dogrywce.
Długo czekano na gole w katowickiej hali Satelita. Po raz kolejny pewnymi punktami swoich zespołów byli bramkarze Juraj Simboch i Clarke Saunders. Wreszcie w 32. minucie skończyła się strzelecka niemoc. Krążek po strzale Jyriego Marttinena trącił przed Saundersem Fin Mikael Kuronen i zrobiło się 1:0 dla gospodarzy.
Najciekawsza w całym meczu była trzecia tercja. W 47. minucie na indywidualną akcję zdecydował się Słoweniec Luka Kalan. Odważnie wjechał między obrońców Katowic, zwiódł Simbocha i wpakował krążek do siatki.
Na odpowiedź GKS nie trzeba było długo czekać. Podczas gry w przewadze gumę w tercji oświęcimian przejął Mateusz Michalski. Precyzyjnie podał krążek wzdłuż bramki Saundersa i doświadczony rosyjski obrońca Kirył Lyamin nie pomylił się w dogodnej sytuacji. Gospodarze prowadzili, ale nie zdołali utrzymać korzystnego wyniku do końca trzeciej tercji. W 55. minucie podanie spod bandy otrzymał Danił Oriechin. Błyskawicznie wystrzelił i trafił w samo okienko bramki Simbocha.
Po raz pierwszy w tegorocznej rywalizacji katowicko-oświęcimskiej doszło do dogrywki. Trwała zaledwie 54 sekundy. Wszystko za sprawą 33-letniego reprezentanta Polski Grzegorza Pasiuta, który zdołał po raz trzeci zaskoczyć kanadyjskiego bramkarza Unii.
GKS Katowice - Re-Plast Unia Oświęcim 3:2d (0:0, 1:0, 1:2, 1:0)
Kuronen (32.), Lyamin (51.), Pasiut (61.) - Kalan (47.), Oriechin (55.)
stan rywalizacji: 3-2 dla GKS
Szósty mecz tej pary już w najbliższą sobotę, w Oświęcimiu.