05 mar 2021 | Piłka nożna / Reprezentacja

Paulo Sousa zaskoczył powołaniami? "Kamil Grosicki musi spłacić kredyt zaufania"

Maciej Rafalski

Paulo Sousa ogłosił w piątek szeroką kadrę piłkarzy powołanych na marcowe mecze reprezentacji Polski. Pojawiło się kilka nowych nazwisk. – Selekcjoner chce dać do zrozumienia, że to nowe rozdanie i każdy może dostać szansę – powiedział Sebastian Mila, były kadrowicz i ekspert TVP Sport.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

POWOŁANIA SOUSY NICZYM SZEROKA KADRA NA EURO

Na liście powołanych przez Paulo Sousę znaleźli się piłkarze zarówno z lig zagranicznych, jak i z Ekstraklasy. Wśród 35 graczy, którzy zostali wyróżnieni, po raz pierwszy znaleźli się m.in. Kacper Kozłowski, Bartosz Slisz czy Tymoteusz Puchacz z polskiej ligi. Sousa z zagranicznych klubów powołał m.in. Michała Helika oraz Rafała Augustyniaka, którzy dotychczas nie mieli do czynienia z drużyną narodową.

– Sporo odważnych decyzji. Sousa chce dać do zrozumienia, że to nowe rozdanie i każdy może dostać szansę. Pozytywne jest powołanie Kacpra Kozłowskiego i Sebastiana Kowalczyka z Pogoni Szczecin, która dobrze radzi sobie w Ekstraklasie. Paradoksem jest dla mnie natomiast sytuacja z Tymoteuszem Puchaczem. W przeszłości sam apelowałem o powołanie go, ale wtedy piłkarz Lecha Poznań był w formie. Ostatnio gra słabiej, a właśnie teraz został doceniony. Nie uważam jednak, że to źle. Puchacz "ma papiery" na grę w reprezentacji i wreszcie będzie mógł się sprawdzić. Z Ekstraklasy zabrakło mi Jakuba Świerczoka – podkreślił Sebastian Mila.

Polska zagra sparingi tuż przed Euro. Wymagający rywale

Czytaj też

Robert Lewandowski i Grzegorz Krychowiak (fot. Getty)

Polska zagra sparingi tuż przed Euro. Wymagający rywale

Do drużyny narodowej wraca Bartosz Kapustka. Pomocnik Legii Warszawa był objawieniem poprzednich mistrzostw Europy. Potem odszedł jednak z Cracovii, a w kolejnych klubach grał niewiele co sprawiło, że selekcjonerzy przestali go powoływać.

– Szkoda, że po Euro 2016 nikt nie wyciągnął do niego ręki. Odszedł z Cracovii do Leicester, gdzie siedział na ławce. Nagle odsunięto go od drużyny narodowej. Czy po paru miesiącach zapomniał o tym, jak się gra w piłkę? Nie sądzę. Ten ruch to dobra decyzja Sousy, bo to zawodnik o dużym potencjale. Teraz w podobnej sytuacji jak wtedy Kapustka, są Jakub Moder czy Michał Karbownik. Powołanie to wyraźny sygnał, że trener pamięta o nich i bierze pod uwagę – stwierdził Jan Tomaszewski, legendarny bramkarz biało-czerwonych.

– Kapustka w pełni zasłużył na to powołanie. Wcześniej w reprezentacji występował jednak na skrzydle. Wydaje mi się, że teraz będzie brany pod uwagę bardziej jako środkowy pomocnik – zaznaczył Mila.

Polska zagra sparingi tuż przed Euro. Wymagający rywale

Czytaj też

Polska zagra sparingi tuż przed Euro. Wymagający rywale

Nowy system gry kadry? "To mi się kojarzy z lekkim ryzykiem"

Nowy system gry kadry? "To mi się kojarzy z lekkim ryzykiem"

Nie brakuje spekulacji odnośnie tego, na jaki system w pierwszych spotkaniach zdecyduje się nowy selekcjoner. Wiadomo, że Portugalczyk w poprzednich zespołach preferował ustawienie z trzema obrońcami. Na początek gry w eliminacjach mistrzostw świata Polacy zagrają z Węgrami, Andora i Anglią. Selekcjoner nie ma czasu na eksperymenty...

– Uważam, że w tej chwili to dla nas dobra opcja. Środkowi pomocnicy naszej kadry są obecnie w lepszej formie, niż skrzydłowi. W dodatku w tej strefie boiska mamy duże pole manewru. Bardzo ważne jest to, że do formy wraca Arkadiusz Milik, który ma duży wpływ na naszą grę w ofensywie. Idealnie byłoby, gdyby to on partnerował w ataku Robertowi Lewandowskiemu – dodał Mila.

– Myślę, że na system z trzema obrońcami jest za mało czasu. Sousa nie ma nawet kiedy przećwiczyć pewnych wariantów, to za duże ryzyko. Najważniejsze, by w kadrze wreszcie była hierarchia, której ostatnio brakowało – powiedział Tomaszewski.

Sousa powołał Kamila Grosickiego, który w tym sezonie rozegrał raptem pięć meczów w West Bromwich Albion. – Dobrze, że go powołano. W drużynach są pewne elementy układanki, których potrzeba zawsze. Dobrze, że zachowano ciągłość i pokazano, że "Grosik" wciąż może liczyć na grę w kadrze. To też jednak zobowiązanie dla Kamila. Jeśli dostanie szansę, będzie musiał spłacić kredyt zaufania. Jestem przekonany, że sobie z tym poradzi – zakończył Mila.