05 mar 2021 | Piłka nożna / Reprezentacja

Piotr Włodarczyk komentuje powołania Sousy: "Mamy powody do optymizmu"

Krystian Bielik nie zagra z powodu kontuzji m.in. w meczach el. MŚ 2022 (fot. Getty)

Selekcjoner Paulo Sousa przedstawił szeroką, 35-osobową grupę powołanych na mecze eliminacji mistrzostw świata w Katarze w 2022 roku. – Są powody do optymizmu, trener chce dać każdemu pierwszą szansę – ocenił powołania do reprezentacji w rozmowie z TVPSPORT.PL Piotr Włodarczyk, były kadrowicz oraz mistrz Polski z Legią Warszawa z 2006 roku.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Wawrzyniak komentuje powołania. "Nikogo nie brakuje"

Karty odkryte. Sousa ogłosił szeroką kadrę

Czytaj też

Reprezentacja Polski: szeroki skład na mecze eliminacji mistrzostw świata (marzec 2021)

Karty odkryte. Sousa ogłosił szeroką kadrę

Rafał Majchrzak, TVPSPORT.PL: – Patrząc na listę powołanych, już sama liczba nazwisk pana zaskakuje? Oczywiście, wiemy, że to z uwagi na ewentualne restrykcje związane z koronawirusem i 15 marca ta lista zostanie skrócona. Ale tak czy inaczej – to jest niespodzianka?
Piotr Włodarczyk: – Liczba powołanych nie może zaskakiwać nawet bez znajomości całego tła. Pewnie gdyby taką grupę zebrał Jerzy Brzęczek, to mógłbym powiedzieć, że to coś nowego. Ale tutaj to jest pierwsza szansa dla zawodników i dla samego trenera Sousy. To jego pierwsze zgrupowanie. Chce zobaczyć jak najszerszą kadrę, aby mieć wybór. Postępowanie jest normalne i zrozumiałe. To z tych zawodników wybierze też – moim zdaniem – grupę, którą powoła na mistrzostwa Europy.

�� MAMY POWOŁANIA!

Trener reprezentacji Polski, @paulomcdsousa, ogłosił szeroką kadrę zawodników, spośród których 15 marca wybierze ostateczną grupę piłkarzy na marcowe zgrupowanie reprezentacji Polski! ��

GRATULUJEMY! ��
Więcej �� https://t.co/QFMLJWVd5O pic.twitter.com/HfUBrMwfgc
— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) March 5, 2021

– A czyja obecność jest dla pana zaskoczeniem? Nasuwa się głównie postać Kamila Grosickiego, który przecież przestał już w styczniu grać w West Bromwich Albion. Może dość wczesne powołanie Sebastiana Kowalczyka w miejsce innych piłkarzy z polskiej ligi?
– Czy zaskakuje mnie ten wybór? To, że nie gra Grosicki, jest ważne. Ale jest on też istotną postacią dla naszej reprezentacji w ostatnich latach. Sousa jest trenerem z dużym doświadczeniem, grał przez kilkanaście lat w piłkę. Wie, że nie może od razu skreślić takich zawodników jak skrzydłowy tej kadry. Da mu szansę, zobaczy, jak wygląda, w jakiej jest dyspozycji. Myślę, że nie byłoby to dobre posunięcie, gdyby "Grosik" nie dostał powołania. W przypadku Kowalczyka nie można zapomnieć o obecności Kacpra Kozłowskiego, bowiem obaj przecież reprezentują wicelidera Ekstraklasy. Wyróżniają się oni w swojej drużynie. Trener Sousa chce ich teraz sprawdzić na tle pewniaków do pierwszego składu, więc to też dla mnie naturalne posunięcie.

– Czyli bardziej by pana zaskoczyło, gdyby nikogo z Pogoni nie było w tej kadrze? Po 20 latach jest w końcu szansa na wyrównanie lub pobicia wicemistrzowskiego sezonu dla "Portowców".
– Jeśli selekcjoner chce powołać kogoś z polskiej ligi, to zawsze musi patrzeć na najlepsze drużyny. Powoła ludzi z Legii, Pogoni czy Rakowa. Zawsze znajdzie się też ktoś ze słabszego zespołu, ale co do zasady takie powołania, jak te dla szczecinian są logiczną koleją rzeczy.

– Kozłowskiego znał pan już z gry w kadrach młodzieżowych, a także w występach klubowych juniorów. To rówieśnik pana syna, Szymona.
– Rocznik 2003 jest mi bliski nie tylko ze względu na Szymona. Znam tych chłopaków, Kuba Ojrzyński, Ariel Mosór czy też właśnie "Kozioł" to ciekawi zawodnicy. Po tym ostatnim widać, że się wyróżniał na tle swojego rocznika. A tymczasem wszedł do Ekstraklasy, zagrał dobrze już w rundzie jesiennej. Każdy, kto nie znałby jego wieku, stwierdziłby, że jest przynajmniej kilka lat starszy. A wychodzi tymczasem 17-latek i gra naprawdę dojrzale, odważnie, dobrze czuje się z piłką przy nodze. Na pewno będzie w tym szerokim składzie się cały czas kręcił, bo ma olbrzymi potencjał.

Karty odkryte. Sousa ogłosił szeroką kadrę

Czytaj też

Karty odkryte. Sousa ogłosił szeroką kadrę

Miesiąc do starcia z Węgrami. Czy jest się kogo obawiać?

Miesiąc do starcia z Węgrami. Czy jest się kogo obawiać?

Grosicki z szansą na Euro. "Spłacić kredyt zaufania"

Czytaj też

Grosicki z szansą na Euro. "Spłacić kredyt zaufania"

– Reprezentacja Ekstraklasy ogólnie jest duża. Poza dwójką z Pogoni, są Bartoszowie Slisz i Kapustka, Tymoteusz Puchacz, Kamil Piątkowski. Brakuje za to np. Jakuba Świerczoka…
– Liczbowo to jednak duża reprezentacja.

– Ciekawe wnioski musiał mieć trener Sousa po meczach Pucharu Polski, skoro kiedy już na nie pojechał, to najlepszy był Ivi Lopez, a bohaterem Piasta stał się rezerwowy Tiago Alves.
– Ja myślę, że selekcjoner był w Polsce, aby zobaczyć na żywo już wskazanych później piłkarzy w akcji. Poza tym, oczywistością jest, że musiał oglądać też spotkania w telewizji już po swojej nominacji. Miał już rozeznanie ze swoim sztabem.

– Wśród relatywnie nowych nazwisk jest też Michał Helik z Barnsley i Rafał Augustyniak z Uralu Jekatynburg. Tak dzieląc tych jeszcze nieokrzesanych kadrowiczów, to tutaj to nie jest zaskoczenie…
– Obecność Augustyniaka cieszy, szczególnie patrząc na jego występ w Uralu Jekaterynburg. Strzelił w zeszłym tygodniu dwa gole Krasnodarowi, który występował jesienią w Lidze Mistrzów. Michał Helik trafił do jedenastki miesiąca w Championship, strzelił już 4 gole w lidze. Nikt się chyba nie spodziewał po nieco chybotliwym okresie w Cracovii. Jest niebezpieczny w polu karnym przeciwnika, potrafi być skutecznym obrońcą, umiał obronić swoją jakość na zapleczu Premier League. To są ci debiutanci, których jak najbardziej należałoby sprawdzić.

– Józef Młynarczyk powiedział na naszych łamach, że nie chciałby być w skórze Sousy, gdyby miał dobrać bramkarza.
– Nie dziwię mu się, bo nie mamy tutaj się o co martwić. Pozycja bramkarza jest świetnie obsadzona. Wiadomo, selekcjoner powiedział, że będzie miał swojego faworyta w wyborze. Natomiast dobierze dzisiaj Szczęsnego, Fabiańskiego czy Skorupskiego lub Drągowskiego i nie będziemy mieli obaw. To komfort, z jakiego reprezentacja musi się cieszyć.

– A gdyby pan miał siłę sprawczą, to miałby pan problem, kogo z tej listy poskreślać?
– Nie wejdę w rolę trenera. Po to są powołania, aby przejrzeć się na treningach każdemu zawodnikowi. Do tego będzie też być może mecz z Andorą, by część z nich sprawdziło się. Trener przecież będzie się też zastanawiał pod kątem niektórych piłkarzy, czy dać im szansę, albo jednak z nich zrezygnować.

Grosicki z szansą na Euro. "Spłacić kredyt zaufania"

Czytaj też

Grosicki z szansą na Euro. "Spłacić kredyt zaufania"

Tak strzelał gole Zidane. Francja – Polska [SKRÓT]

Zinedine Zidane dał wygraną Francji w meczu z Polską (fot. TVP)

Tak strzelał gole Zidane. Francja – Polska [SKRÓT]

Przeszukanie w siedzibie PZPN. CBA prowadzi śledztwo!

Czytaj też

Główna siedziba PZPN w Warszawie (fot. PAP/Piotr Nowak)

Przeszukanie w siedzibie PZPN. CBA prowadzi śledztwo!

– Jakie są pana oczekiwania po meczach z Węgrami i Anglią? O Andorę nie pytam z oczywistych względów, tam chyba można prosić tylko o lepszy stan murawy.
– Z Węgrami musimy wygrać. Z Anglią będę zadowolony z jakiejkolwiek zdobyczy punktowej.

– Chodzi tylko o punkty? Nie jest też – pana zdaniem – istotne, żeby odnaleźć odpowiednią zastępczą kombinację w środku pola przy kontuzjach Krystiana Bielika i Jacka Góralskiego?
– Punkty są najważniejsze, dobra pozycja na początek eliminacji jest potrzebna, żarty się skończyły. Teraz przyszły poważne mecze. Wiadomo, obaj kontuzjowani zawodnicy byli istotnymi postaciami. Może nie byli zawsze podstawowymi wyborami, ale jednak potencjał Bielika dawał olbrzymią nadzieję, tak jak jego dobra gra w Derby. Góralski to przecież uosobienie energii i waleczności.

– Czasem zbyt mocnej waleczności.
– To się zgadza. Natomiast mamy – moim zdaniem – powody do optymizmu nawet w kwestii obsady środka pola.

– Nawet większe niż jesienią?
– Wie pan, nazwisk jest i tak sporo, przynajmniej na tę chwilę. Możemy zastąpić kontuzjowanych Grzegorzem Krychowiakiem, Mateuszem Klichem, Rafałem Augustyniakiem. Z przodu mamy Piotrka Zielińskiego, Sebastiana Szymańskiego. Mamy przecież wyautowanych z powodów zdrowotnych akurat tych zawodników, którzy niekoniecznie byli zawsze częścią pierwszego składu. Oczywiście jednak, trzeba życzyć im jak najszybszego powrotu do zdrowia.

Przeszukanie w siedzibie PZPN. CBA prowadzi śledztwo!