Na tę informację czekali wszyscy szwedzcy kibice i tej informacji obawiali się fani z Polski. Jak poinformował "Sportbladet", Zlatan Ibrahimović wraca do reprezentacji.
Od ponad roku w zaskakująco dobrej formie jest Ibrahimović. Doświadczony snajper powrócił do Milanu i, ku zdziwieniu obserwatorów, nie odstaje w żaden sposób od znacznie młodszych kolegów. Co więcej, to na nim opiera się gra ofensywna Rossonieri, co widać zwłaszcza wtedy, gdy 39-latka brakuje na placu. W tym sezonie zagrał w 14 meczach ligowych i zdobył 14 bramek.
Od dawna zastanawiano się zatem, czy były gwiazdor między innymi Paris Saint-Germain zdecyduje się znów założyć koszulkę drużyny narodowej. Przygodę ze szwedzką reprezentacją rozpoczął w 2001 roku i do 2016 rozegrał w jej barwach 110 spotkań. Strzelił 61 goli, dorzucił do tego 17 asyst.
Wszystko wskazuje, że to koniec spekulacji. Piłkarz zadeklarował chęć powrotu w rozmowie z lokalną prasą, a – jak poinformował "Sportbladet" – wszystko jest już przesądzone. "Ibra" pomoże najpierw rodakom w marcu na starcie eliminacji do mundialu w Katarze, gdy zmierzą się z Gruzją i Kosowem, wystąpi również w meczu towarzyskim z Estonią. Potem będzie mógł zostać powołany na Euro 2020.
To oczywiście ważna informacja nie tylko dla kibiców ze Szwecji, ale też z Polski. W fazie grupowej biało-czerwoni zmierzą się bowiem z Hiszpanią, Słowacją i właśnie Trzema Koronami. Obrońcy mogą więc już zacząć szukać sposobu na to, jak powstrzymać legendarnego snajpera.