Jan Błachowicz obronił pas wagi półciężkiej UFC! Na gali UFC 259 Polak wypunktował mistrza wagi średniej, niepokonanego wcześniej w MMA Israela Adesanyę!
Po raz pierwszy w historii reprezentant Polski wystąpił w walce wieczoru gali PPV UFC. Błachowicz stanął przed największym wyzwaniem w karierze. Zajmujący 3. miejsce w rankingu P4P Adesanya uchodzi za jednego z najlepszych, jeśli nie najlepszego stójkowicza w całej organizacji.
Obaj zaczęli bardzo ostrożnie pierwszą rundę. Słynący z tego Adesanya straszył Polaka licznymi przyruchami, szukając luk w defensywie. Wyprowadził kilka niskich kopnięć. Błachowicz odpowiadał tym samym, trafił też dwa razy lewym kopnięciem na żebra. Mistrz półciężkiej starał się wejść z kombinacjami 1-2 na głowę, ale rywal dobrze się uchylał.
W drugiej rundzie Błachowicz trafił kombinacją dwóch ciosów na głowę i zakończył middle kickiem. Trafił też prawym przy skróceniu dystansu. Adesanya wciąż smagał low kickami. Mniej skuteczne były jego wysokie kopnięcia, które dobrze bronił Polak. W pewnym momencie Błachowicz złapał rywala i szukał obalenia, lecz "Izzy" szybko wstał.
W trzeciej rundzie Błachowicz skrócił dystans i na chwilę obalił przeciwnika, szukając duszenia. To rozjuszyło mistrza wagi średniej, który po uwolnieniu się mocno trafił Błachowicza i podkręcił tempo, częściej trafiając prostymi. Polak zamknął go na siatce w klinczu, lecz poza jednym krótkim sierpem niewiele zdziałał. Wydawało się, że coraz mocniej cierpiała okopywana łydka Polaka. Adesanya trafił też lewym w okolice ucha.
Czwarta runda. Dobry prawy prosty Błachowicza, który lekko wstrząsnął Adesanyą. W odpowiedzi kombinacja na korpus i głowę pretendenta, na co Polak zareagował obaleniem. Oddalony od siatki Adesanya nie był w stanie wstać na nogi. Błachowicz kontrolował pozycję i posyłał krótkie uderzenia na głowę przeciwnika.
W piątej rundzie Adesanya trafił dobrym prawym overhandem, ale Błachowicz obalił i kontrolował większość rundy, uderzając raz po raz. Było pewne, że czwarta i piąta runda padły jego łupem, brakowało jednej z pierwszych trzech, bardzo wyrównanych, do zwycięstwa...
Sędziowie byli jednogłośni! Polak wygrał zdecydowanie (49-46, 49-45, 49-45)