El. ME 2022 piłkarzy ręcznych: pierwsza porażka Polaków. Słowenia górą

Transmisje i wideo od TVP Sport na platformie hybrydowej TVP!

Dla reprezentacji był to pierwszy od styczniowych mistrzostw świata w Egipcie. Względem tamtego turnieju, przeciwko Słoweńcom biało-czerwoni wystąpili w niemal identycznym składzie, choć zaszło w nim kilka istotnych zmian. Te najważniejsze to brak kontuzjowanych Arkadiusza Moryty i Tomasza Gębali. Do kadry po ponad 13 miesiącach wracał za to Kamil Syprzak.

Polacy faworytami nie byli, ale tak jak i podczas mistrzostw w meczach z wyżej notowanymi Hiszpanami, Węgrami i Niemcami, postawili się Słoweńcom. Zaczęli znakomicie – z drugiej linii bramkę rywali bombardował Szymon Sićko, a między słupkami tej polskiej skuteczne interwencje notował Adam Morawski. Szybko zrobiło się 3:1, później było jeszcze 5:3 i 6:5.

WATCH: Blink and you'll miss it. An absolute 🚀 from @handballpolska's top scorer so far, Szymon Sicko 🇵🇱#ehfeuro2022 #watchgamesseemore pic.twitter.com/gsVTRDjkOT

— EHF EURO (@EHFEURO) March 9, 2021

Słoweńcy po raz pierwszy na prowadzenie wyszli w 16. minucie, gdy z rzutu karnego na 7:6 trafił Jure Dolenec. Tyle, że Polacy nie odpuszczali. Choć momentami w ataku brakowało im skuteczności i łatwo dopuszczali się fauli ofensywnych, to w tyłach ratował ich Morawski. Do końca pierwszej połowie obie drużyny szły łeb w łeb i kilka razy zmieniały się na prowadzeniu. Po 30 minutach jedno trafienie zaliczki mieli Słoweńcy (15:14).

WATCH: The goal looks wide open but Adam Morawski keeps it closed to Tadej Mazej ⛔️@rzs_si 🇸🇮 vs @handballpolska 🇵🇱#ehfeuro2022 #watchgamesseemore pic.twitter.com/PQrAA7TnS7

— EHF EURO (@EHFEURO) March 9, 2021

Kluczowy dla losów spotkania okazał się dopiero fragment między 43. a 46. minutą, kiedy to rywale odskoczyli ze stanu 22:21 na 25:21, w dużej mierze korzystając na prostych błędach Polaków. Biało-czerwoni mieli wtedy problemy w ofensywie. Długo ich główną opcją były rzuty z drugiej linii Sićki (w 43. minucie miał na koncie osiem goli). Dopiero w końcówce w większym stopniu wykorzystano na kole dobrze dysponowanego Macieja Gębalę.

Wówczas było już jednak za późno na odwrócenie losów spotkania. W 53. minucie Słoweńcy odskoczyli na pięć goli (31:26), czym rozstrzygnęli mecz. Biało-czerwoni ambitnie walczyli do końca, ale mogli tylko zmniejszyć rozmiary porażki.

El. ME 2022, grupa 5:
Słowenia – Polska 32:29 (15:14)

Słowenia: Ferlin, Lesjak – Skube 1, Blagotinsek 2, Marguc 8 (3/3), Janc 4, Potocnik 2, Dolenec 5 (2/3), Cehte, Gaber 5, Zarabec 2, Mazej 3, Ovnicek, Bombac, Malus oraz Suholeznik
Karne: 5/6
Kary: 8 minut (Blagotinsek – 6 minut oraz Janc – 2 minuty)
Czerwona kartka: Blagotinsek w 49. minucie (gradacja kar)

POLSKA: Morawski, Kornecki – Przytuła, Daszek 7 (1/1), Olejniczak, Walczak, Sićko 8, Czuwara 1, Pilitowski 1, Syprzak 1, Krajewski 3 (1/1), M. Gębala 6, Przybylski 1, Działakiewicz 1, Fedeńczak oraz Chrapkowski
Karne: 2/2
Kary: 10 minut (Chrapkowski – 6 minut oraz Czuwara i Walczak – po 2 minuty)
Czerwona kartka: Chrapkowski w 47. minucie (gradacja kar)

Sędziowali: Radojko Brkić oraz Andrei Jusufhodzić (Austria)