| Piłka nożna / Betclic 2 Liga
Olimpia Elbląg na początku rundy zdobyła cztery punkty i postawiła ważne kroki w kierunku utrzymania. Teraz drużynę czeka wyjazdowe starcie z Motorem Lublin. – Nie przyjechaliśmy, by prosić o najniższy wymiar kary – zadeklarował trener Jacek Trzeciak, który wspominał trudne czasy w Polonii Bytom i zdradził dość nietypową taktykę na mecz. Transmisja spotkania w czwartek w TVP Sport.
Maciej Rafalski, TVPSPORT.PL: – W pierwszych meczach w tym roku wygraliście z KKS Kalisz i zremisowaliście z Wigrami Suwałki. Chyba ma pan powody do zadowolenia…
Jacek Trzeciak: – Graliśmy z rywalami z wyższych miejsc w tabeli, o dużym potencjale. Nasza gra wyglądała całkiem dobrze. Zimowy okres przygotowawczy nie był najłatwiejszy ze względu na dość duże opady śniegu. To wpływało na jakość sztucznej murawy, na której trenowaliśmy. Często zajęcia były podporządkowane właśnie warunkom atmosferycznym i stanowi boiska. Nie chcę zbyt mocno wybiegać w przyszłość, ale pierwsze spotkania mimo to wyglądały obiecująco.
– W obu meczach nie straciliście gola. Zimą pracowaliście przede wszystkim nad defensywą?
– Tak, chcieliśmy zmniejszyć liczbę traconych bramek, która była zdecydowanie za duża. Podzieliłem te gole na trzy kategorie: stracone, głupie i idiotyczne. Niestety, tych ostatnich było najwięcej. Mam na myśli przewinienia we własnym polu karnym czy błędy przy stałych fragmentach gry rywali. Było tego zbyt wiele, zwłaszcza, że mogliśmy liczyć na doświadczonych obrońców. Chodziło jednak o poprawę gry całej drużyny, chcieliśmy przerzucić odpowiedzialność za bronienie także na linię pomocy. Przed pierwszym meczem powiedziałem drużynie, jaką liczbę straconych goli zakładam. Chłopcy zrobili wielkie oczy i mocno się zdziwili. Na razie jednak jesteśmy na dobrej drodze do zrealizowania tego ambitnego celu.
– Długo zastanawiał się pan nad przyjęciem propozycji od klubu z Elbląga?
– Zespół był na ostatnim miejscu, wiele osób już jesienią skreślało go i nie wierzyło, że może jeszcze powalczyć o utrzymanie. Latem odeszło dziewięciu podstawowych graczy, a przerwa między sezonami była krótka. Zespół był budowany praktycznie od nowa, co wpłynęło na to, jak później wyglądała sytuacja. Na początku biłem się z myślami. Przekonały mnie spotkania Olimpii, które obejrzałem. Widziałem u piłkarzy wielkie zaangażowanie, nie było miejsca na obojętność. Po prostu brakowało zgrania. Z władzami klubu dogadałem się dość szybko.
– Miałem też na myśli to, co spotykało w Olimpii pana poprzedników. Adam Nocoń odszedł, gdy drużyna miała szansę na grę w barażach o pierwszą ligę. Łukasz Kowalski z kolei musiał chować się przed wściekłymi kibicami w… karetce.
– Wiedziałem o sytuacji z Adamem Noconiem. Na początku wszystko wyjaśniliśmy sobie z szefami klubu. Nie ma żadnego problemu, realizujemy to, na co się umówiliśmy. Celem obecnie na pewno jest utrzymanie. Na razie udało się wyjść z bagna, ale wciąż jesteśmy blisko strefy spadkowej i musimy uważać. Budujące jest dla mnie podejście zawodników. Po każdym treningu jestem pod wrażeniem ich pasji i zaangażowania.
– W czerwcu tamtego roku odszedł pan z Olimpii Grudziądz. Później zaczął się "zjazd" zespołu, który teraz występuje w drugiej lidze. W kolejnych miesiącach nie było już ofert?
– Nie chcę odnosić się do okoliczności, bo uważam, że pewne rzeczy powinny pozostać pomiędzy mną, a klubem. Po rozstaniu z Olimpią Grudziądz pojawiły się inne propozycje, ale wspólnie z rodziną uznałem, że muszę odpocząć i przemyśleć pewne sprawy. Po miesiącu było mi już jednak ciężko wysiedzieć…
– Przy wyciąganiu Olimpii z kryzysu przydały się doświadczenia z Polonii Bytom? Najpierw jako zawodnik, a później jako trener przez lata musiał pan stawiać czoła trudnym sytuacjom…
– Polonia to moja piłkarska miłość, ale fakt, często żartuję, że po tych przejściach jestem jak… Arnold Schwarzenegger. Może trochę przesadzę, ale w tym klubie kryzysy przytrafiały się kilka razy w roku. To miejsce dla mnie wyjątkowe, wciąż bliskie memu sercu.
– Co przez te wszystkie lata sprawiało, że nie odszedł pan z Polonii?
– Dzisiaj piłkarze często mówią o miłości do klubu, ale słowa nie zawsze idą w parze z czynami. Ja naprawdę kocham Polonię. To uczucie i mój konserwatywny charakter sprawiły, że nie opuściłem klubu. Cenię sobie lojalność. Poza tym, Polonię tworzą wspaniali ludzie, to oni budują klimat, dla nich warto było się poświęcać.
– Wiele razy musiał pan czekać na wypłaty…
– To było najgorsze. Okresy, gdy na pensję czekało się po pięć miesięcy. Nie zarabialiśmy tam kokosów, a przecież każdy miał rodzinę, potrzeby… Nigdy nie byłem jednak za tym, by strajkować i nie trenować. Zawsze namawiałem chłopaków do wyjścia na boisko, przez co napotykało mnie sporo nieprzyjemności. Niektórzy mieli mi to za złe. Oskarżano mnie, że jako jedyny dostaję pieniądze, co było bzdurą.
– Mimo wielkich problemów organizacyjnych, Polonia nie była jednak chłopcem do bicia.
– Niepłacenie za wykonaną pracę jest patologią i należy to piętnować. Polonia Bytom to jednak kolejny przykład, że bieda jednoczy. W szatni byliśmy kolegami, wychodziliśmy na boisko i zasuwaliśmy, czasami mieliśmy satysfakcję z dobrego wyniku. Oczywiście potem szybko wracał temat kasy. Pamiętam sytuację, gdy trenowaliśmy pięcioma-sześcioma piłkami. W takich warunkach trenerzy musieli przeprowadzać zajęcia. Wtedy na pomoc przyszli kibice, którzy kupili nam m.in. piłki i czapki.
– Nie boli pana to, że Polonia błąka się po peryferiach poważnej piłki, a inne śląskie kluby jak Górnik czy Piast tak dobrze spisują się w Ekstraklasie?
– Oczywiście, że to boli. Polonia to klub, który zasługuje na zdecydowanie więcej niż trzecia liga. Na wszystko potrzeba czasu, uważam, że teraz drużyna jest w dobrych rękach i będzie coraz lepiej. Wierzę, że mój były klub niebawem zacznie odbudowywać swoją pozycję w polskiej piłce.
– Chciałby pan znowu poprowadzić Polonię? To jeden z pana celów?
– Myślę, że w najbliższym czasie do tego nie dojdzie. Moim priorytetem jest utrzymanie Olimpii, a co do ambicji, to chciałbym, by każdy piłkarz po moim odejściu z klubu powiedział, że za kadencji Jacka Trzeciaka zrobił postęp. To będzie oznaczało, że wykonałem dobrą pracę.
– Jak patrzy pan na poziom drugiej ligi? Uważa pan, że w ostatnich latach gra wygląda coraz lepiej?
– Tak, chociaż wiem, że jest wielu malkontentów. Nie należę jednak do tego grona, uważam, że w Polsce cały czas idziemy do przodu. Poprawia się szkolenie, w zespołach jest coraz większa konkurencja, mamy mnóstwo wykształconych, kompetentnych trenerów. Co do samej drugiej ligi, to jednak różni się od rozgrywek, które są wyżej. W Ekstraklasie mamy do czynienia przede wszystkim z większą jakością piłkarską i wielkim naciskiem na taktykę. W pierwszej lidze decydująca jest taktyka i wola walki. W drugiej lidze wciąż najważniejszy jest charakter. To dzięki niemu wygrywa się tutaj mecze.
– W czwartek znów zmierzycie się z rywalem, który znajduje się wyżej w tabeli i ma większe aspiracje. Jak chcecie zaskoczyć Motor?
– Zawsze mówię żartobliwie: musimy szybko strzelić dwa gole, zanim zorientują się, że nie potrafimy grać w piłkę… A tak na poważnie, mamy kilka pomysłów na przeciwnika. Podchodzimy do niego z szacunkiem, ale bez przesadnego strachu. Nie przyjechaliśmy do Lublina po wyrok. Zamierzamy zrealizować nasze założenia.
1 - 1
GKS Jastrzębie
4 - 1
Olimpia Grudziądz
3 - 3
Olimpia Elbląg
1 - 2
Rekord Bielsko-Biała
2 - 0
Hutnik Kraków
0 - 1
Zagłębie Sosnowiec
0 - 0
ŁKS II Łódź
0 - 1
Resovia Rzeszów
1 - 3
Zagłębie II Lubin
1 - 0
Podbeskidzie Bielsko-Biała
13:00
KKS 1925 Kalisz
16:00
Świt Skolwin
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1009 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.