12 mar 2021 | Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

PKO Ekstraklasa. Martin Pospisil: nie jestem z siebie zadowolony, a drużyna na mnie liczy

Robert Bońkowski

Jagiellonia Białystok kontynuuje serię bez zwycięstwa w PKO Ekstraklasie. Zespół Bogdana Zająca nie wygrał już od pięciu meczów. – Na ostatnie mecze patrzymy jak na historię. Nie spoglądamy się za siebie. Skupiamy się tylko na meczu z Pogonią Szczecin – mówi czeski pomocnik Jagiellonii Martin Pospisil.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Jagiellonia Białystok – Pogoń Szczecin. Transmisja meczu na żywo online w TVP SPORT

Pospisil na początku roku przedłużył z Jagiellonią Białystok swój kontrakt. Nowa umowa będzie obowiązywała do końca czerwca 2024 roku. Była to jedna z najważniejszych decyzji Jagiellonii w minionym oknie transferowym.

Pospisil był zdecydowanie filarem drużyny w ostatnich miesiącach, a nawet latach. Jego obniżkę formy widać zwłaszcza wiosną tego roku. Zbiega się to zarówno z kryzysową sytuacją sportową w ogóle w Jagiellonii, jak i również z podpisaniem kontraktu, choć może być to zupełny przypadek.

Kosecki o powrocie. "Ludzie lubią dorzucić gnoju"

Czytaj też

Jakub Kosecki w barwach Cracovii (fot. PAP)

Kosecki o powrocie. "Ludzie lubią dorzucić gnoju"

Czeski pomocnik miał udział przy wielu bramkach żółto-czerwonych jesienią ubiegłego roku. To przeważnie od niego zaczynały się ofensywne akcje białostoczan, które kończyły się golami. Charakternego Martina Pospisila brakuje natomiast od powrotu ekstraklasy po przerwie zimowej. Zauważa to zresztą sam piłkarz.

– Nie lubię się oceniać. To może robić raczej trener, ale wiem, że moje ostatnie występy są zwyczajnie słabsze. Nie jestem zadowolony z formy. Pracuję nad nią. Czuję się jednym z liderów drużyny, wiem, że koledzy liczą również na mnie… Nieudane mecze są za nami. Patrzę tylko na to, co przed Jagiellonią. Musimy być skoncentrowani. Myślimy tylko o zwycięstwie z Pogonią – mówi Pospisil.

Trudno też winić Pospisila o to, że nie pomaga odpowiednio swoim kolegom, skoro żółto-czerwoni w ostatnich tygodniach mierzyli się nie tylko z rywalami z boiska, ale również z rywalem wirusowym i nie chodzi wyłącznie o koronawirusa. Jagę sparaliżowały wirusy anginowe i jelitowe. To osłabiło kadrę, przez co na placu gry występowali rezerwowi. Jagiellonia nie może od momentu porażki z Wisłą Kraków podnieść się na tyle, by jakiś mecz wygrać, tak uważa przynajmniej Martin Pospisil.

Kosecki o powrocie. "Ludzie lubią dorzucić gnoju"

Czytaj też

Kosecki o powrocie. "Ludzie lubią dorzucić gnoju"

Uniewinniony sędzia chce wrócić do Ekstraklasy. "Zabrali mi karierę"

Czytaj też

Radosław Trochimiuk podczas meczu Zagłębia Lubin z Cracovią (fot. PAP)

Uniewinniony sędzia chce wrócić do Ekstraklasy. "Zabrali mi karierę"

– Za dużo nie mówi się o tym, jakie mieliśmy problemy kadrowe. W praktycznie każdym ostatnim meczu brakowało kilku podstawowych zawodników. To po prostu widać było na boisku. Patrzymy jednak na to, jak na historię i skupiamy się wyłącznie na Pogoni Szczecin. Wiemy, że nasi najbliżsi rywale są po prostu w dobrej dyspozycji, walczą w czołówce. My musimy się natomiast skupić wyłącznie na sobie, bo to od nas zależy to, co zaprezentuje na boisku rywal – mówi przed piątkowym meczem Martin Pospisil.

Jak to jednak było z brakami kadrowymi, o których mówi Pospisil? Spotkań, w których zabrakło podstawowych piłkarzy pierwszego składu Jagiellonii, było około czterech. Można doliczyć jeszcze piąte, czyli zwycięstwo jesienią z Wisłą Płock (5:2), ale wówczas zmiany kadrowe nie wpłynęły znacząco na grę Jagiellonii. Cztery wspomniane spotkania, to jesienna porażka ze Stalą Mielec (1:3), remis z Podbeskidziem (1:1) i porażki z Piastem Gliwice (0:1) oraz Zagłębiem Lubin (0:3). Trudno więc zestawiać problemy Jagiellonii z sytuacją punktową, mając na uwadze wyłącznie problemy zdrowotne, tym bardziej, że po porażce z Wisłą Kraków na początku rundy wiosennej, Jagiellonia zdążyła jeszcze zremisować 1:1 na stadionie w Białymstoku z Legią Warszawa.

Szansa żółto-czerwonych na odwrócenie złej passy, która trwa już od ponad miesiąca w piątek, 12 marca. Jagiellonia zmierzy się z Pogonią Szczecin. To też spotkanie, które długofalowo może przesądzić o losie Bogdana Zająca. Białostoczanie potrzebują zwycięstwa, by definitywnie uciec od widma spadku, które zaczęło zaglądać w szeregi Jagi po porażce z Zagłębiem Lubin. Początek gry o 20:30. Mecz transmitowany będzie na antenie TVP SPORT, TVPSPORT.PL i w aplikacji mobilnej.

Uniewinniony sędzia chce wrócić do Ekstraklasy. "Zabrali mi karierę"