| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Cieszę się z pozycji lidera i delikatnej przewagi, ale nie przywiązuje do tego uwagi – stwierdził Czesław Michniewicz przed sobotnim meczem z Wartą Poznań. Trener już wie, ile punktów potrzebuje Legia, żeby obronić mistrzostwo Polski.
– Pamiętamy porażki z beniaminkami, Stalą i Podbeskidziem, ale to już historia. Teraz liczymy, że przeciwko Warcie rozegramy dobre spotkanie. Przed nami jeszcze dziesięć meczów i wiele będzie się działo do końca sezonu. Gra o tytuł będzie toczyła się jeszcze długo. Każdy mecz jest trudny, a przede wszystkim inny – przyznał Czesław Michniewicz, trener Legii Warszawa.
Trener Legii wypowiedział się także o rywalach, którzy są najlepszą drużyną ligi w 2020 roku. – Mamy świadomość, że poznaniacy są w dobrym momencie sezonu. Gratulacje należą się Piotrowi Tworkowi, który został został trenerem miesiąca. Na pewno zabraknie Łukasza Trałki, kapitana naszych rywali. Dostrzegalna jest większa odwaga w szeregach rywali, ale mamy swoje atuty, a przede wszystkim zawodników w dobrej formie – stwierdził.
– O wyborze kadry meczowej będziemy myśleli po ostatnim treningu. Pod kątem spotkania z Wartą nie bierzemy pod uwagę Igora Lewczuka. W przyszłym tygodniu obrońca ma wznowić normalne zajęcia z zespołem. Marko Vesović czy Ariel Mosór wciąż są w trakcie rehabilitacji. Cały czas nie trenuje Jasurbek Yaxshiboyev. Uzbeka czeka jeszcze tygodniowa praca z fizjoterapeutami. Nie wiem, jak długo potrwa jego budowanie formy. Losy Kacpra Kostorza zadecydują się po piątkowych zajęciach – stwierdził Michniewicz.
– Mamy komfort, że Tomas Pekhart wrócił do zdrowia. W dobrej dyspozycji jest także Rafael Lopes. Optymalną opcję wybierzemy w sobotę. Paweł Wszołek jest w niezłej formie, strzelił gola we Wrocławiu. Jest w grupie wyróżniających się zawodników w Legii i Ekstraklasie. Sądzę, że rozmowy kontraktowe wkrótce się rozpoczną i myślę, że jest w tej grupie, z którą zostaną podjęte negocjacje. Każdy ma swoje oczekiwania, a klub ma swoje możliwości. Mam nadzieję, że wszystko się dobrze ułoży – powiedział szkoleniowiec.
– Boiska nie są w idealnym stanie. Pogoda nie pomaga, ale podobnie jest w całej Polsce. Mam nadzieję, że zabiegi dla murawy przyniosą efekt. Ciężko pracują nad tym ludzie zatrudnieni w klubie. Dodatkowe lampy, nawozy… Mam nadzieję, że murawa będzie solidna – stwierdził Michniewicz.
W piątek w trakcie dnia przy Łazienkowskiej trwały intensywne starania, by trawa odżyła. Szkoleniowiec Wojskowych nazwał ją nawet po rywalizacji z Wisłą Płock ”kartofel placem”. Dzień przed meczem, nawet przed zmierzchem, boisko było intensywnie naświetlane.
Michniewicz odniósł się także do tytułu piłkarza miesiąca, który został przyznany Bartoszowi Kapustce. – Gratulacje dla gracza, ale też całej drużyny. Cieszę się, że nasz pomocnik wraca na właściwe tory, choć nie był jedynym wyróżniającym się zawodnikiem w Legii – stwierdził szkoleniowiec.
– Nie rozmawiałem z Paulo Sousą, a jedynie z jego asystentem. Nie zamierzam nikogo polecać do kadry. Byłem na to odporny jako selekcjoner reprezentacji U–21. Widzę za to, że forma Slisza oraz Kapustki jest wysoka i mają szansę znaleźć się w finalnej grupie na trzy najbliższe spotkania biało–czerwonych – sądzi 51–latek.
Michniewicz zaczął także opowiadać o ulubionych... muzycznych brzmieniach. – Jestem fanem muzyki lat 80. Często w radiu grano Modern Talking, C.C Catch. Nie brakowało też polskich wykonawców: Lady Pank, Lombardu, Bajm czy Ciechowski. Aktualnie słucham Włodzimierza Wysockiego, ale wszystko zależy od nastroju. Lubię puścić sobie muzykę, wtedy lepiej się pracuje – zakończył Michniewicz. Jego drużyna w sobotę zagra z Wartą. Początek spotkania o godzinie 20:00.