Przejdź do pełnej wersji artykułu

Tłum kibiców dopingował Legię Warszawa. Trybuna Torwar znów aktywna i to mimo obostrzeń

/ Kibice Legii Warszawa dopingowali swoją drużynę sprzed stadionu Kibice Legii Warszawa dopingowali swoją drużynę sprzed stadionu (fot: PAP)

Pandemia koronawirusa i obostrzenia nie pozwalają kibicom na oglądanie meczów z perspektywy stadionu. Fani Legii Warszawa postanowili wspierać swój zespół dopingując go... sprzed obiektu, a wszystko to mimo rządowych obostrzeń.

ODSZEDŁ Z LEGII, A COVID UTRUDNIAŁ TRANSFER

Od czwartku w całej Warszawie dało się dostrzec ponad 50 banerów zapraszających kibiców pod stadion przy Łazienkowskiej. W stolicy trwała mobilizacja fanów, by wspólnie dopingować mistrzów Polski w meczu PKO Ekstraklasy z Wartą Poznań. – Niech piłkarze nas usłyszą, niech usłyszy nas Warszawa. Spotkanie ma sens tylko i wyłącznie w liczbie godnej naszego klubu. Zmobilizujcie się, tego jednego wieczora bądźcie koniecznie – pisali w mediach społecznościowych Nieznani Sprawcy, kibice Legii odpowiadający między innymi za oprawy na trybunach.

Takie banery zawisły w całej Warszawie nad dwa dni przed meczem Legia – Warta Takie banery zawisły w całej Warszawie nad dwa dni przed meczem Legia – Warta (fot: TVP)

Przez cały czas obecności przy Łazienkowskiej pozostajecie w maseczkach. Zachowujecie dystans, słuchacie komunikatów od prowadzącego doping i nie dajecie się prowokować – głosił kolejny komunikat grupy kibiców Legii.

Fani stołecznej drużyny licznie stawili się przy Łazienkowskiej. Nie brakowało także policji. Pojawiły się oddziały na koniach, armatki wodne, a także duża liczba radiowozów. Kibice Wojskowych skupili się wokół hali Torwar. Historia zatoczyła koło, bo w przeszłości prowadzono stamtąd już doping.

Brak dystansu i pirotechnika


Przy Łazienkowskiej po raz pierwszy od kilku miesięcy słyszalny był doping kibiców. Dźwięk z ulicy z łatwością przedzierał się na stadion Legii. Jednocześnie kibice nie wzięli do siebie wspomnianych wcześniej komunikatów i nie zachowali dystansu społecznego. Nie zmienił tego fakt, że od 15 marca w życie wejdą nowe obostrzenia dotyczące województwa mazowieckiego.

Czesław Michniewicz: zimowe transfery? Nowym będzie się łatwiej zaaklimatyzować

Brak dystansu nie jest pierwszyzną. Kłopot z jego zachowaniem był nawet wtedy, gdy kibice byli w ograniczonej liczbie wpuszczani na stadiony. W wielu klubach zorganizowane grupy fanów lekceważyły nakazy dotyczące utrzymywania odległości.


Kibice Legii zaskoczyli jeszcze przed meczem, bo na stadionie pojawiła się oprawa. Ułożono napis, który objął dwie trybuny. Hasło głosiło ”Żyleta jest zawsze z wami”. Pod obiektem cały czas słyszalne były okrzyki osób zgromadzonych w okolicach Torwaru. Jednocześnie normalnie funkcjonowała ulica Łazienkowska, która była przejezdna dla samochodów.

Fani mistrzów Polski mieli powody do radości, bo warszawska drużyna prowadziła od 3. minuty po golu Filipa Mladenovicia. To spotkało się z reakcją kibiców, którzy mieli podgląd rezultatu. Osoby zgromadzone przy Łazienkowskiej najpierw głośno śpiewały. Z czasem pojawiła się także pirotechnika.



Stołeczna drużyna ostatecznie pokonała Wartę 3:2. Dwie bramki dla mistrzów Polski zdobył Filip Mladenović, a jednego gola strzelił Paweł Wszołek. Dla przyjezdnych trafiali Jan Grzesik oraz Mateusz Kupczak. – W imieniu drużyny chcę podziękować kibicom za doping. Fanów nie było na stadionie, ale czuliśmy ich wsparcie. Odkąd pracuję w Legii, pierwszy raz mogłem usłyszeć okrzyki.Widziałem początkowe zdziwienie Mladenovicia, który szukał źródła dźwięku. Początkowo myślał chyba, że to z megafonu. Dziękuję kibicom za zaangażowanie – stwierdził po meczu Czesław Michniewicz, trener stołecznej drużyny.

Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także