Bayern Monachium to obecnie jeden z najmocniejszych zespołów na świecie, działacze z Allianz Areny nie ustają jednak w staraniach, aby uczynić go jeszcze silniejszym. Według "Marki" niemiecki klub chciałby sprowadzić z Realu Madryt Federico Valverde. 22-letni Urugwajczyk to jeden z największych talentów w La Lidze i ważny piłkarz dla Zinedine'a Zidane'a
Valverde jest piłkarzem Realu od 2016 roku, kiedy został wykupiony z Penarolu za około pięć milionów euro. Ważną rolę w zespole z Santiago Bernabeu Urugwajczyk odgrywa od sezonu 2019/20, kiedy stał się filarem drugiej linii dla Zidane'a. 22-letni pomocnik budzi spore zainteresowanie na rynku, a z jego usług według "Marki" chętnie skorzystały także Bayern.
W obecnym sezonie Valverde nie jest już tak ważny dla gry Realu. Głównym powodem obniżki formy są kontuzje, to właśnie z ich powodu Urugwajczyk opuścił jak dotąd trzynaście meczów. To nie odstrasza jednak Bayernu, który widzi w 22-latku potencjalne świetne zastępstwo dla Thiago Alcantary. Pomocnik odszedł w 2020 roku do Liverpoolu, ale działacze z Monachium nie sprowadzili w jego miejsce żadnego piłkarza podobnej klasy.
Głównym problemem w pozyskaniu Valverde ma być niechęć Realu do sprzedaży piłkarza. W warunkach postpandemicznych praktycznie nie ma klubów, które nie mają problemów finansowych, w Madrycie woleliby jednak zatrzymać zawodnika, który świetnie rokuje na przyszłość. Ma w tym pomóc klauzula wykupu ustanowiona na poziomie 700 milionów euro.
Bayern będzie więc musiał przekonać Real i Valverde. Kontrakt Urugwajczyka z Królewskimi obowiązuje do końca czerwca 2025 roku, z tego powodu jego potencjalna cena w najbliższym czasie nie powinna zmaleć. W Madrycie piłkarz ma być następcą Luki Modricia w linii pomocy.