| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

PKO Ekstraklasa. Kamil Biliński: utrzymanie Podbeskidzia? Po jesieni byliśmy zmasakrowani psychicznie

Kamil Biliński (fot. Jakub Ziemianin/400mm.pl)
Kamil Biliński (fot. Jakub Ziemianin/400mm.pl)

Podbeskidzie Bielsko-Biała w tym roku spisuje się zdecydowanie lepiej, niż jesienią. Górale mają dwa punkty więcej od ostatniej Stali Mielec, z którą zmierzą się w poniedziałek. – Po zakończeniu tamtej rundy prezes mógł wyrzucić nas wszystkich – przyznał Kamil Biliński w rozmowie z TVPSPORT.PL.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Maciej Rafalski, TVPSPORT.PL: – W tym roku gracie nieporównywalnie lepiej niż jesienią. Co się zmieniło?
Kamil Biliński: – Jesień była fatalna, gorzej już być nie mogło, sięgnęliśmy dna... Przed nami wciąż wiele pracy, ale widać wyraźną poprawę. W klubie doszło do wielu zmian, ważna była też przerwa między rundami. Dzięki temu mogliśmy wypocząć i zresetować głowy. Byliśmy zmasakrowani psychicznie. Prawda jest jednak taka, że nie byliśmy aż tak słabi, jak mogły pokazywać to wyniki. To musiało się zmienić. Pozytywnym sygnałem był już okres przygotowawczy, sparingi pokazywały, że idziemy w dobrym kierunku. Ważny był początek rundy, którą zaczęliśmy od zwycięstw. To dodało nam pewności siebie. Teraz nie boimy się nikogo, potrafimy wyszarpać punkty zespołom z czołówki.

– Potrafisz znaleźć wytłumaczenie dla tego jesiennego kryzysu?
– Trudno to wyjaśnić. Do ligi weszliśmy na euforii. Początek nie był zły. Potem zaczął się zjazd i problemy. Szukaliśmy rozwiązań, trener zmieniał system, wypróbowaliśmy chyba wszystkiego, co się dało. Nic nie przyniosło jednak efektu. Największy problem był w głowie.

– Trener Krzysztof Brede, który awansował z Podbeskidziem, pożegnał się z posadą.
– Wszyscy byliśmy za to odpowiedzialni. Po zakończeniu rundy prezes mógł podejść do każdego z nas i podziękować za współpracę, bo zawiedliśmy. Wielu zawodników spotkał taki los. Cieszę się, że znalazłem się w grupie tych, którzy zostali i mogą zrehabilitować się za tamtą rundę.

– W tej chwili jesteś najlepszym polskim strzelcem w Ekstraklasie, wspólnie z Jakubem Świerczokiem. Jak ważne są dla Ciebie statystyki indywidualne?
– Wiadomo, że napastnik ma strzelać gole, bo z tego jest rozliczany. Jestem już jednak wystarczająco doświadczony, zachowuję chłodną głowę. Przede wszystkim chcę być zdrowy, grać i robić wszystko, by drużyna zdobyła jak najwięcej punktów. Nigdy przed sezonem nie zakładałem sobie konkretnej liczby goli, którą chcę strzelić. To zależy od zbyt wielu czynników.

– Teraz zagracie ze Stalą, a więc bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie.
– Jeśli wygramy, a potem przegramy pięć kolejnych meczów, to zwycięstwo nic nam nie da. To spotkanie nie przesądzi o spadku albo utrzymaniu, bo jest jeszcze mnóstwo kolejek. Najważniejsza jest regularność i to, by nie mieć już jakiejś wyraźnej obniżki formy. Starcie w Mielcu jest bardzo ważne, ale to żaden finał.

Kosecki o powrocie: to była dla Cracovii promocja
Jakub Kosecki (fot. TVP/PAP)
Kosecki o powrocie: to była dla Cracovii promocja

– W Ekstraklasie pojawiłeś się kolejny raz. W trakcie kariery grałeś na Litwie, Łotwie, a także w Rumunii. Nie uważasz, ze zmian klubów było za dużo?
– Wiele z tych ruchów było świadomych. Każda decyzja była przemyślana, nie robiłem niczego pod wpływem emocji. Taki jest ten sport, zawodnicy zmieniają kluby, otoczenie... Nigdy niczego nie można wykluczyć.

– Jak wspominasz pobyt w Żalgirisie i FC Riga?
– W obu krajach piłka nożna zajmuje trzecie miejsce pod względem popularności. Poziom rozgrywek jest niższy niż w Polsce, chociaż nie przeszkodziło to w pokonaniu Lecha Poznań i Piasta Gliwice w europejskich pucharach. Myślę, że oba te zespoły poradziłyby sobie w Ekstraklasie. Zarówno w Żalgirisie, jak i w FC Riga, trafiłem na ważne momenty w historii klubów. FC Riga zdobyło tytuł po raz pierwszy, a Żalgiris odzyskał mistrzostwo po wielu latach.

– Z FC Riga rozstawałeś się ponoć w nie najlepszych relacjach.
– To specyficzny klub. Jego polityką były... ciągłe zmiany, przede wszystkim zawodników. Rotacja była tam ogromna. Nie byłem zadowolony z traktowania przez władze klubu i nie chodzi tutaj o sztab szkoleniowy. Osoby prowadzące klub miały dość dziwne pomysłu na jego rozwój. Samo miasto, drużynę i kibiców wspominam jak najlepiej.

– Po odejściu z Rygi jedyną opcją było Podbeskidzie?
– Nie, były inne propozycje, ale chciałem wrócić do Polski. Po rozmowach z Krzysztofem Brede wiedziałem, że za parę miesięcy zagram w Ekstraklasie bo awans był ambicją Podbeskidzia.

– Jesteś zadowolony z tego, co osiągnąłeś? Nie żałujesz niektórych ruchów? Podobno po dobrym okresie w Dinamie Bukareszt łączono cię nawet z kadrą. A ty wróciłeś do Śląska Wrocław.
– Na pewne sprawy patrzy się inaczej. Nie chodzi tylko o boisko, jestem odpowiedzialny za rodzinę. Muszę dokonywać wyborów korzystnych także dla niej. Nigdy nie żałuję, bo nie wiem, jak potoczyłoby się to przy innej decyzji. Być może po zmianie klubu na inny złapałbym kontuzję albo nie grał wcale? Wtedy mógłbym nie mieć ofert, nawet takich jak ta z Podbeskidzia. Co do reprezentacji, to pojawiały się takie sygnały. Liga rumuńska była lepsza od Ekstraklasy, a ja się wyróżniałem. W Polsce patrzymy może na nią z przymrużeniem oka. Jest gorzej "opakowana" medialnie, bo nie ma tam takich stadionów i zainteresowania mediów jak u nas. W Rumunii grają naprawdę dobrzy piłkarze. Ostatecznie powołanie nie przyszło, a później Dinamo wpadło w problemy finansowe. Prezes zaproponował gorsze warunki kontraktu, a ja uznałem, że czas wracać.

Romanczuk: lepiej, gdyby emocje przełożyć na grę, a nie gadanie i faule
Taras Romanczuk (fot. TVP)
Romanczuk: lepiej, gdyby emocje przełożyć na grę, a nie gadanie i faule

– Zrobiłeś kolejne podejście do swojego ukochanego Śląska... Czujesz niedosyt po czasie spędzonym w klubie?
– Była opcja przenosin do Lechii, ale klub z Gdańska zwlekał z decyzją. Wtedy pojawił się Śląsk. Nie jestem zadowolony z czasu w Śląsku. Chciałem pograć tam dłużej i zrobić więcej dla klubu, w końcu jestem jego wychowankiem. Drugi sezon był bardzo dobry, ale pojawiła się oferta nowej umowy. To nie był kontrakt, który szanował moją osobę. Chodziło o szacunek do swoich ludzi. Uważam, ze zostałem potraktowany słabo.

– Może jeszcze pojawi się szansa, by tam wrócić. Możesz skończyć ten sezon z niezłym dorobkiem bramkowym, a z końcem czerwca wygasa twój obecny kontrakt.
– Umowa zostanie przedłużona automatycznie, jeśli rozegram określoną liczbę minut. W tej chwili liczy się dla mnie tylko Podbeskidzie i ten sezon. Jeśli chodzi o powrót to Śląska to dzisiaj o tym nie myślę. Ale nigdy nie powiem nigdy.

– Grałeś też w Wiśle Płock, gdzie trenerem był Jerzy Brzęczek. Były selekcjoner nie dawał ci jednak zbyt wielu szans.
– Na Brzęczka nie powiem złego słowa, podobnie jak na klub. To był dla klubu znakomity sezon, który prawie zakończył się europejskimi pucharami. Zresztą potem Brzęczek został trenerem kadry. Ja rozstałem się z klubem nieco później, ale nie mam żadnych pretensji. Cieszę się, ze mogłem dołożyć cegiełkę do tych wyników.

– Dwóch najlepszych polskich napastników w Ekstraklasie jest już w okolicach trzydziestki. Jakub Świerczok ma 29 lat, ty 33. Brakuje młodych?
– Nie wydaje mi się. Większość z nich wyjeżdża z kraju. Bartek Białek, Patryk Klimala... to niedawne przykłady. Wyjechali i dobrze, że to zrobili. Kolejne gole w Ekstraklasie niewiele by dały. Teraz muszą za to rywalizować w mocniejszych ligach i z lepszymi przeciwnikami. To właściwa droga do rozwoju.

– Ile czasu zamierzasz jeszcze pograć?
– Jak najdłużej. Dbam o siebie, robię wszystko, by nie odstawać od młodszych i myślę, ze na razie to się udaje. Nie zakładam sobie konkretnego czasu, przez który zamierzam grać, bo nie na wszystko mam wpływ. Na razie czerpię radość z meczów i treningów i chcę pomoc Podbeskidziu w utrzymaniu.

Paulo Sousa bez wytchnienia. Selekcjoner na szlaku
Paulo Sousa
Paulo Sousa bez wytchnienia. Selekcjoner na szlaku

Zobacz też
Legia wybrała dyrektora sportowego. Wielki powrót!
Dariusz Mioduski (fot. PAP)

Legia wybrała dyrektora sportowego. Wielki powrót!

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Kto nie zagra w 26. kolejce Ekstraklasy? Zobacz listę zawieszonych piłkarzy
Kto nie zagra w 26. kolejce PKO BP Ekstraklasy 2024/25 przez kartki? Zobacz listę zawieszonych i zagrożonych piłkarzy

Kto nie zagra w 26. kolejce Ekstraklasy? Zobacz listę zawieszonych piłkarzy

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Kiedy kolejne mecze PKO BP Ekstraklasy? [TERMINARZ]
Terminarz PKO Ekstraklasa 2024/25. Kiedy mecze?

Kiedy kolejne mecze PKO BP Ekstraklasy? [TERMINARZ]

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
PKO BP Ekstraklasa: oglądaj transmisje w TVP Sport! [ZAPOWIEDŹ]
PKO BP Ekstraklasa 2024/25: oglądaj transmisje w TVP Sport! [ZAPOWIEDŹ]

PKO BP Ekstraklasa: oglądaj transmisje w TVP Sport! [ZAPOWIEDŹ]

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
wyniki
terminarz
tabela
Wyniki
16 marca 2025
15 marca 2025
14 marca 2025
Piłka nożna
Terminarz
28 marca 2025
29 marca 2025
30 marca 2025
31 marca 2025
Tabela
PKO BP Ekstraklasa
 
Drużyna
M
+/-
Pkt
3
25
26
50
4
25
13
43
5
25
13
40
6
25
7
40
7
25
5
38
8
25
-9
36
9
25
2
33
10
25
0
33
11
25
-7
33
12
25
-5
31
13
25
-11
30
15
25
-12
23
16
25
-17
23
17
25
-18
21
18
25
-14
18
Rozwiń
Najnowsze
Industria wciąż wierzy w awans. "Możemy wygrać w Berlinie"
nowe
Industria wciąż wierzy w awans. "Możemy wygrać w Berlinie"
| Piłka ręczna / Europejskie puchary 
Michał Olejniczak (fot. PAP)
Polki gotowe na Euro! [WIDEO]
Reprezentantki kobiet w piłce nożnej (fot. Getty)
nowe
Polki gotowe na Euro! [WIDEO]
| Piłka nożna / Reprezentacja kobiet 
Mistrzostwo Europy dla Niemca, Polacy daleko
(fot. Getty)
Mistrzostwo Europy dla Niemca, Polacy daleko
| Inne 
Probierz odpowiada "Lewemu". "Nie ma takich piłkarzy"
Robert Lewandowski i Michał Probierz (fot. PAP)
Probierz odpowiada "Lewemu". "Nie ma takich piłkarzy"
| Piłka nożna / Reprezentacja 
Fatalna druga połowa Industrii w kluczowym meczu LM!
Niesamowita walka w starciu Industrii z Fuechse (fot. PAP)
Fatalna druga połowa Industrii w kluczowym meczu LM!
| Piłka ręczna / Europejskie puchary 
Tauron Hokej Liga, finał (#2): GKS Tychy – GKS Katowice [MECZ]
GKS Tychy – GKS Katowice. Hokej na lodzie, Tauron Hokej Liga – finał (#2). Transmisja online na żywo w TVP Sport (26.03.2025)
Tauron Hokej Liga, finał (#2): GKS Tychy – GKS Katowice [MECZ]
| Hokej / Polska Hokej Liga 
Sportowy wieczór (26.03.2025)
Sportowy wieczór (26.03.2025) [transmisja na żywo, online, live stream]
Sportowy wieczór (26.03.2025)
| Sportowy wieczór 
Do góry