| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Podbeskidzie Bielsko-Biała w tym roku spisuje się zdecydowanie lepiej, niż jesienią. Górale mają dwa punkty więcej od ostatniej Stali Mielec, z którą zmierzą się w poniedziałek. – Po zakończeniu tamtej rundy prezes mógł wyrzucić nas wszystkich – przyznał Kamil Biliński w rozmowie z TVPSPORT.PL.
Maciej Rafalski, TVPSPORT.PL: – W tym roku gracie nieporównywalnie lepiej niż jesienią. Co się zmieniło?
Kamil Biliński: – Jesień była fatalna, gorzej już być nie mogło, sięgnęliśmy dna... Przed nami wciąż wiele pracy, ale widać wyraźną poprawę. W klubie doszło do wielu zmian, ważna była też przerwa między rundami. Dzięki temu mogliśmy wypocząć i zresetować głowy. Byliśmy zmasakrowani psychicznie. Prawda jest jednak taka, że nie byliśmy aż tak słabi, jak mogły pokazywać to wyniki. To musiało się zmienić. Pozytywnym sygnałem był już okres przygotowawczy, sparingi pokazywały, że idziemy w dobrym kierunku. Ważny był początek rundy, którą zaczęliśmy od zwycięstw. To dodało nam pewności siebie. Teraz nie boimy się nikogo, potrafimy wyszarpać punkty zespołom z czołówki.
– Potrafisz znaleźć wytłumaczenie dla tego jesiennego kryzysu?
– Trudno to wyjaśnić. Do ligi weszliśmy na euforii. Początek nie był zły. Potem zaczął się zjazd i problemy. Szukaliśmy rozwiązań, trener zmieniał system, wypróbowaliśmy chyba wszystkiego, co się dało. Nic nie przyniosło jednak efektu. Największy problem był w głowie.
– Trener Krzysztof Brede, który awansował z Podbeskidziem, pożegnał się z posadą.
– Wszyscy byliśmy za to odpowiedzialni. Po zakończeniu rundy prezes mógł podejść do każdego z nas i podziękować za współpracę, bo zawiedliśmy. Wielu zawodników spotkał taki los. Cieszę się, że znalazłem się w grupie tych, którzy zostali i mogą zrehabilitować się za tamtą rundę.
– W tej chwili jesteś najlepszym polskim strzelcem w Ekstraklasie, wspólnie z Jakubem Świerczokiem. Jak ważne są dla Ciebie statystyki indywidualne?
– Wiadomo, że napastnik ma strzelać gole, bo z tego jest rozliczany. Jestem już jednak wystarczająco doświadczony, zachowuję chłodną głowę. Przede wszystkim chcę być zdrowy, grać i robić wszystko, by drużyna zdobyła jak najwięcej punktów. Nigdy przed sezonem nie zakładałem sobie konkretnej liczby goli, którą chcę strzelić. To zależy od zbyt wielu czynników.
– Teraz zagracie ze Stalą, a więc bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie.
– Jeśli wygramy, a potem przegramy pięć kolejnych meczów, to zwycięstwo nic nam nie da. To spotkanie nie przesądzi o spadku albo utrzymaniu, bo jest jeszcze mnóstwo kolejek. Najważniejsza jest regularność i to, by nie mieć już jakiejś wyraźnej obniżki formy. Starcie w Mielcu jest bardzo ważne, ale to żaden finał.
– W Ekstraklasie pojawiłeś się kolejny raz. W trakcie kariery grałeś na Litwie, Łotwie, a także w Rumunii. Nie uważasz, ze zmian klubów było za dużo?
– Wiele z tych ruchów było świadomych. Każda decyzja była przemyślana, nie robiłem niczego pod wpływem emocji. Taki jest ten sport, zawodnicy zmieniają kluby, otoczenie... Nigdy niczego nie można wykluczyć.
– Jak wspominasz pobyt w Żalgirisie i FC Riga?
– W obu krajach piłka nożna zajmuje trzecie miejsce pod względem popularności. Poziom rozgrywek jest niższy niż w Polsce, chociaż nie przeszkodziło to w pokonaniu Lecha Poznań i Piasta Gliwice w europejskich pucharach. Myślę, że oba te zespoły poradziłyby sobie w Ekstraklasie. Zarówno w Żalgirisie, jak i w FC Riga, trafiłem na ważne momenty w historii klubów. FC Riga zdobyło tytuł po raz pierwszy, a Żalgiris odzyskał mistrzostwo po wielu latach.
– Z FC Riga rozstawałeś się ponoć w nie najlepszych relacjach.
– To specyficzny klub. Jego polityką były... ciągłe zmiany, przede wszystkim zawodników. Rotacja była tam ogromna. Nie byłem zadowolony z traktowania przez władze klubu i nie chodzi tutaj o sztab szkoleniowy. Osoby prowadzące klub miały dość dziwne pomysłu na jego rozwój. Samo miasto, drużynę i kibiców wspominam jak najlepiej.
– Po odejściu z Rygi jedyną opcją było Podbeskidzie?
– Nie, były inne propozycje, ale chciałem wrócić do Polski. Po rozmowach z Krzysztofem Brede wiedziałem, że za parę miesięcy zagram w Ekstraklasie bo awans był ambicją Podbeskidzia.
– Jesteś zadowolony z tego, co osiągnąłeś? Nie żałujesz niektórych ruchów? Podobno po dobrym okresie w Dinamie Bukareszt łączono cię nawet z kadrą. A ty wróciłeś do Śląska Wrocław.
– Na pewne sprawy patrzy się inaczej. Nie chodzi tylko o boisko, jestem odpowiedzialny za rodzinę. Muszę dokonywać wyborów korzystnych także dla niej. Nigdy nie żałuję, bo nie wiem, jak potoczyłoby się to przy innej decyzji. Być może po zmianie klubu na inny złapałbym kontuzję albo nie grał wcale? Wtedy mógłbym nie mieć ofert, nawet takich jak ta z Podbeskidzia. Co do reprezentacji, to pojawiały się takie sygnały. Liga rumuńska była lepsza od Ekstraklasy, a ja się wyróżniałem. W Polsce patrzymy może na nią z przymrużeniem oka. Jest gorzej "opakowana" medialnie, bo nie ma tam takich stadionów i zainteresowania mediów jak u nas. W Rumunii grają naprawdę dobrzy piłkarze. Ostatecznie powołanie nie przyszło, a później Dinamo wpadło w problemy finansowe. Prezes zaproponował gorsze warunki kontraktu, a ja uznałem, że czas wracać.
– Zrobiłeś kolejne podejście do swojego ukochanego Śląska... Czujesz niedosyt po czasie spędzonym w klubie?
– Była opcja przenosin do Lechii, ale klub z Gdańska zwlekał z decyzją. Wtedy pojawił się Śląsk. Nie jestem zadowolony z czasu w Śląsku. Chciałem pograć tam dłużej i zrobić więcej dla klubu, w końcu jestem jego wychowankiem. Drugi sezon był bardzo dobry, ale pojawiła się oferta nowej umowy. To nie był kontrakt, który szanował moją osobę. Chodziło o szacunek do swoich ludzi. Uważam, ze zostałem potraktowany słabo.
– Może jeszcze pojawi się szansa, by tam wrócić. Możesz skończyć ten sezon z niezłym dorobkiem bramkowym, a z końcem czerwca wygasa twój obecny kontrakt.
– Umowa zostanie przedłużona automatycznie, jeśli rozegram określoną liczbę minut. W tej chwili liczy się dla mnie tylko Podbeskidzie i ten sezon. Jeśli chodzi o powrót to Śląska to dzisiaj o tym nie myślę. Ale nigdy nie powiem nigdy.
– Grałeś też w Wiśle Płock, gdzie trenerem był Jerzy Brzęczek. Były selekcjoner nie dawał ci jednak zbyt wielu szans.
– Na Brzęczka nie powiem złego słowa, podobnie jak na klub. To był dla klubu znakomity sezon, który prawie zakończył się europejskimi pucharami. Zresztą potem Brzęczek został trenerem kadry. Ja rozstałem się z klubem nieco później, ale nie mam żadnych pretensji. Cieszę się, ze mogłem dołożyć cegiełkę do tych wyników.
– Dwóch najlepszych polskich napastników w Ekstraklasie jest już w okolicach trzydziestki. Jakub Świerczok ma 29 lat, ty 33. Brakuje młodych?
– Nie wydaje mi się. Większość z nich wyjeżdża z kraju. Bartek Białek, Patryk Klimala... to niedawne przykłady. Wyjechali i dobrze, że to zrobili. Kolejne gole w Ekstraklasie niewiele by dały. Teraz muszą za to rywalizować w mocniejszych ligach i z lepszymi przeciwnikami. To właściwa droga do rozwoju.
– Ile czasu zamierzasz jeszcze pograć?
– Jak najdłużej. Dbam o siebie, robię wszystko, by nie odstawać od młodszych i myślę, ze na razie to się udaje. Nie zakładam sobie konkretnego czasu, przez który zamierzam grać, bo nie na wszystko mam wpływ. Na razie czerpię radość z meczów i treningów i chcę pomoc Podbeskidziu w utrzymaniu.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (960 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.