Przejdź do pełnej wersji artykułu

Ekstraraport nr 46: Zając i Żuraw w obliczu kłopotów

/ Dariusz Żuraw i Aron Johannsson (fot. PAP) Dariusz Żuraw i Aron Johannsson (fot. PAP)

Ruszyć z piskiem opon – to potrafi niemal każdy kierowca. Ale utrzymać się na śliskiej, krętej drodze – to już umiejętność rzadziej spotykana. Dariusz Żuraw i Bogdan Zając muszą udowodnić, że potrafią utrzymać się na trasie także w takich warunkach.

EKSTRARAPORT NR 45. DLACZEGO SOUSA NIE POWOŁAŁ FIGO? 

Czytaj też:

Antoni Kozubal w akcji (fot. 400 mm)

Debiutant w Lechu. Spełnił marzenie z... zeszytu

Patrzę na dorobek strzelecki Lecha Poznań i nie wiem – śmiać się czy płakać? Drużyna, która potencjał ofensywny ma zbliżony do Legii Warszawa (Mikael Ishak, Aron Johanson, Pedro Tiba, Dani Ramirez, Jakub Kamiński, Tymoteusz Puchacz) w ostatnich dziesięciu meczach strzeliła sześć goli. 0,6 bramki na mecz! Legia w tym czasie posyłała piłkę do siatki dwudziestokrotnie. Ba, w ostatnich dziesięciu ligowych meczach więcej bramek zdobyli wszyscy ligowcy – łącznie ze Stalą Mielec i Podbeskidziem Bielsko-Biała. Nikt nie strzela tak mało jak Kolejorz.

Przyzwyczailiśmy się już, że rozgrywki PKO Ekstraklasy wymakają się prawom logiki, ale taka "skuteczność" Lecha dziwi nawet pod naszą szerokością geograficzną. A przecież raptem pięć miesięcy temu Lech wyglądał na zespół, któremu wystarczy dać piłkę. Dariusz Żuraw mógł – wzorem nauczyciela WF z lat dziewięćdziesiątych – rzucić chłopakom wytartą "biedronkę", a potem w bezpiecznej odległości ćmić szlugi przez 45 minut. By na koniec zapytać, jaki był wynik. Nie chciałbym być źle zrozumiany. To nie jest tak, że ta drużyna radziła sobie bez pomocy trenera. Żuraw wykonał wcześniej sporo dobrej roboty, ale jednak nie na darmo mówi się, że trenera poznajesz po tym, jak radzi sobie w kryzysie.

Dziś Lech wygląda jak pacjent, który o własnych siłach nie jest w stanie wstać z łóżka. I oto przed Żurawiem pierwszy test na trenerską dorosłość. Będzie umiał wyprowadzić drużynę z tego kryzysu? Wsparcie zarządu ma mocne, ale stawianie diagnozy idzie mu na razie bardzo opornie. Jakbym był jego pacjentem, zacząłbym się lekko niepokoić.

Czytaj też:

Październikowe spotkanie Podbeskidzia ze Stalą (fot. PAP)

Mecz o tlen. "A mogliśmy być rewelacją rozgrywek"

***
Skoro jesteśmy już przy drużynach, którym nie idzie, nie można zapomnieć o Jagiellonii Białystok. Drużyna prowadzona przez Bogdana Zająca nie zdobyła bramki od trzech meczów, nie zdobyła też choćby punktu. I Zając nagle – ku własnemu zaskoczeniu – znalazł się w podobnym położeniu co Żuraw. Zając i Żuraw w obliczu kryzysu. Kto wyjdzie z tego suchą stopą? Oddanie Zającowi Jagiellonii zostało przyjęte w środowisku z zaskoczeniem. 48-letni trener do tej pory pracował jako asystent Adama Nawałki. Przesiąkł nim niemal do cna – tym, co dobre. I tym, co złe. I tym co karykaturalne. Wyjdzie z tych butów?

***
Zaskoczył mnie w weekend Rafał Wolski. Nie, nie golem. Wiem, że potrafi to robić. I fajnie byłoby, gdyby zdrowie pozwoliło mu robić to częściej. Zaskoczył mnie agresywnym wślizgiem w końcówce meczu Wisły Płock z Rakowem Częstochowa. Wolski, który pół piłkarskiego życia stracił z powodu kolejnych urazów, w końcówce meczu zaatakował Frana Tudora. Wjechał w niego z pełnym impetem, w końcówce jeszcze dodatkowo unosząc nogi. Zaśmierdziało kontuzją. Izbą przyjęć. Salą operacyjną. Żmudną rehabilitacją. Rafał Wolski zaprezentował zagranie jakim powinien się – jako piłkarz artysta – brzydzić. Jakie powinien tępić. Zaskoczyło mnie to bardzo. Boisko jest czasem jak front. A Wolski właśnie poprosił się o problemy.

Czytaj też:

PKO Ekstraklasa: Lech Poznań – Legia Warszawa w TVP. Transmisja meczu 24. kolejki 11 kwietnia

***
Po kolejnym kiepskim meczu trener Cracovii Michał Probierz oskarżył o utratę punktów Damira Sadikovicia. Oczywiście, Bośniak zawalił, bo zamiast biec za piłką stanął i zaczął pozdrawiać sędziego. Piłkarze Śląska Wrocław nie stanęli i zdobyli gola na 1:1. Bośniak musi to wziąć na klatę, ale Probierz dobrze wie, że jego drużyna straciła punkty nie tylko przez ten błąd. Po prostu zagrała kolejny kiepski mecz. Dobrze wie też, kto ściągnął Sadikovicia do Cracovii. W miejsce Damiana Dąbrowskiego, który dziś jest ważnym ogniwem Pogoni Szczecin i zamiast o utrzymanie bije się o tytuł mistrzowski.

***
Po świetnym początku rundy wiosennej ostatnio mocno wyhamowała Wisła Kraków. W pierwszych trzech meczach Peter Hyballa mocno powiesił sobie poprzeczkę i trudno będzie mu – z materiałem, który ma do dyspozycji – co tydzień nawiązywać do tego poziomu. Jeśli jednak w Wiśle uznali, że Niemiec jest idealnym wyborem – teraz muszą dać mu narzędzia, by mógł dalej iść w wytyczonym kierunku.

Ekstraraport to cykl nieco humorystycznych (i zarazem szalenie poważnych) tekstów publikowanych po każdej kolejce PKO Ekstraklasy.

Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także