| Siatkówka / Rozgrywki Ligowe
Długo pracował na to, by zaczęto myśleć o nim jak o dojrzałym zawodniku. Debiut w kadrze za nim, ale nie wymienia się go w gronie tych, którzy pojadą na igrzyska. – Wciąż wierzę, że mimo tego, że w zeszłym roku nie byłem w grupie, która trenowała w Spale, uda mi się znaleźć w kręgu zainteresowań trenera przed Tokio. Nie wiem, jak duża jest na to szansa, ale nie zmienia to faktu, że spróbuję przekonać do siebie Vitala – mówi w TVPSPORT.PL Marcin Janusz, rozgrywający Trefla Gdańsk i reprezentacji Polski.
Sara Kalisz, TVPSPORT.PL: – Kiedy naprawdę zaczęła się twoja kariera?
Marcin Janusz: – Myślę, że w pierwszym roku, w którym udało mi się podpisać kontrakt z Treflem Gdańsk. Rzecz jasna wcześniej również miałem okresy, gdy grałem dużo, byłem nawet pierwszym rozgrywającym, ale wydaje mi się, że prawdziwa kariera rozpoczyna się w momencie, gdy trzeba wziąć dużą odpowiedzialność za drużynę. Kiedy ta gra o coś, a nie tylko o to, by rozegrać kilka meczów i coś przy okazji wygrać. Gdy pojawia się presja, zaczyna się zupełnie inne granie. Pełen jej był pierwszy sezon w Gdańsku. Z drugiej strony ważny był też ten wcześniejszy w Bełchatowie, gdy kontuzji nabawił się Grzegorz Łomacz. To ja musiałem wejść w buty "pierwszego rozgrywającego". Wszyscy patrzyli jednak na mnie jak na kogoś w zamian. Miałem po prostu nie zepsuć i grać w miarę poprawnie, bo to gwiazdy dookoła troszczyły się o punkty.
– Jesteś muzykiem z przypadku?
– Tak, sąsiadka była nauczycielką w szkole muzycznej. Mama mnie do niej zapisała, nauczyłem się podstaw. Teraz gram sam dla sobie. Gdyby usłyszał to profesjonalista, to złapałby się za głowę. (śmiech) Jest to jednak dla mnie odskocznia i przyjemna opcja spędzania czasu. Wiem, że jakbym miał zagrać przed dwoma, trzema osobami, to zjadłaby mnie trema. Potrafię wyjść na parkiet przed wielotysięczną publicznością i nie mam z tym problemu. Gdy jednak mam muzycznie zaprezentować cokolwiek mojej narzeczonej, już się stresuję.
– Kto pierwszy powiedział ci, że masz talent?
– Kazimierz Mordarski. Nie wiem, czy nadal jest trenerem, ale był pierwszym, który mnie prowadził. Mocno namawiał mnie, bym przyszedł do jego klubu. Z reguły chodziło się tam, gdzie było najbliżej. Do niego miałem trochę dalej, ale jego słowa mnie przekonały. Miałem dziewięć lat, kiedy powiedział mi, że mogę dojść do czegoś więcej niż zwyczaje granie. Bardzo wcześnie wydał taką opinię, ale byłem wysoki, w miarę poukładany – może dlatego tak ocenił.
Najpierw grałem w minisiatkówkę, czyli dwójki i trójki. Zacząłem bardzo szybko, bo nie mogłem się doczekać zostania siatkarzem.
– Jaka była najbardziej szalona rzecz, na którą sobie pozwoliłeś?
– Nie jestem zbyt szalony. (śmiech) Fajne były za to oświadczyny na plaży w Meksyku! Mieliśmy to szczęście, że przylecieliśmy do tego kraju w środku nocy i czasowo nie byliśmy przestawieni. Następnego dnia obudziliśmy się o 4:00 i poszliśmy na spacer. Pomyślałem, że to idealny moment, bo będziemy sami na plaży. Maiłem szczęście, bo dziewczyna się zgodziła i dziś jest moją narzeczoną.
– Kiedy wpadłeś w największe kłopoty?
– Raz spisała mnie policja! Uznaliśmy, że zabawa w chowanego w galerii handlowej to świetny pomysł. Okazało się, że do czasu. Ochroniarze nas złapali i wezwali funkcjonariuszy, by nas spisali. Miałem chyba dwanaście lat. Myślałem, że już po mnie, że pójdę do więzienia. (śmiech) Już miałem dzwonić i się żegnać z rodzicami. (śmiech)
A tak na poważnie, był taki czas w Częstochowie, kiedy nabawiłem się kontuzji kolana. Przeszedłem artroskopię, która wykluczyła mnie z gry na cały sezon. Miałem duże obawy czy uda mi się utrzymać w PlusLidze. W tamtym czasie prowadziłem rozmowy z klubem z Bydgoszczy, gdzie miałem mieć szansę pracy przy Pawle Woickim. Trenerem wtedy był Vital Heynen. Byłem zdecydowany, żeby podpisać kontrakt, niestety klub w ostatniej chwili zdecydował się na inną opcję. Wizja gry w I lidze nieco mnie przestraszyła, ponieważ zdawałem sobie sprawę z tego, jak ciężko będzie wrócić do PlusLigi na mojej pozycji. Na szczęście dostałem szansę od Effectora Kielce. Sporo pograłem, więc wszystko dobrze się skończyło.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1009 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.