17 mar 2021 | Piłka nożna / Betclic 2 Liga

2. liga. GKS Katowice pod presją. Rafał Górak: awans jest niezbędny

Piłkarze GKS Katowice (fot. gkskatowice.eu)

GKS Katowice jest obecnie wiceliderem 2. ligi. Drużyna Rafała Góraka po nieudanym podejściu do awansu w poprzednim sezonie, tym razem za wszelką cenę chce cieszyć się z promocji. – Myślę, że w 1. lidze bylibyśmy w środku tabeli – przyznał w rozmowie z TVPSPORT.PL szkoleniowiec zespołu. Transmisja spotkania Lech II Poznań – GKS w TVP Sport, na TVPSPORT.PL i aplikacji mobilnej od godz. 17:55.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

"ŻEWŁAKOW NIE CHCIAŁ NAM POMÓC, A JEGO OSKARŻENIA TO KŁAMSTWA"

Maciej Rafalski, TVPSPORT.PL: – Drugi sezon GKS-u w drugiej lidze ma być jego ostatnim. Jesteście na najlepszej drodze do awansu.
Rafał Górak: – Ale wciąż musimy zachować czujność. Trzeba koncentrować się na każdym kolejnym spotkaniu, nie możemy wybiegać daleko w przyszłość. Różnice nie są wielkie, cały czas trzeba mieć się na baczności. Nikt nie da nam awansu po kilkunastu kolejkach. Możemy go świętować gdy będziemy na jednym z dwóch pierwszych miejsc dopiero na koniec.

– Ostatnio sensacyjnie przegraliście z Hutnikiem Kraków. Wypadek przy pracy?
– Praktycznie każda kolejka przynosi jakąś sensację. Szkoda, że tym razem dotyczyła ona nas. Hutnik był dobrze zorganizowany, nam zabrakło skuteczności. To jednak dopiero czwarta porażka. Hutnik, podobnie jak my, gra o "coś", dlatego ich determinacja jest olbrzymia. Różnice w umiejętnościach między drużynami w tych rozgrywkach nie są zbyt wielkie. Duże znaczenie ma charakter, którym można nadrobić wiele.

– Po dwóch spotkaniach w tym roku macie na koncie trzy punkty. To dobry wynik?
– Brakuje przynajmniej jednego, bo oczywiście nie zakładaliśmy porażki w starciu z Hutnikiem. Wciąż może się jednak wiele wydarzyć. Idziemy dalej. Mimo trudnych warunków w okresie przygotowawczym, które spowodowała pogoda, wykonaliśmy swoją pracę. Przed dalszą częścią sezonu jestem optymistą.

– To pana drugi sezon w GKS-ie. Może pan powiedzieć, że ten zespół gra już tak, jak pan oczekuje?
– Pracuję już 21 miesięcy, więc to "piętno" musi być zauważalne, ale zawsze należy dążyć do dalszego rozwoju drużyny. Mamy swoją strategię gry i każdego dnia pracujemy nad tym, byśmy byli na tyle skuteczni w działaniach w trakcie meczów, aby pozwalało nam to zdobywać kolejne punkty. Do pozytywnej oceny zespołu, a tym samym i mojej pracy, niezbędny jest jednak awans, bo po to podpisałem kontrakt z klubem.

2. liga: ważne zwycięstwo GKS w Suwałkach [skrót]

2. liga. Wigry Suwałki – GKS Katowice 1:2

2. liga: ważne zwycięstwo GKS w Suwałkach [skrót]

– GKS strzelił najwięcej goli w drugiej lidze w tym sezonie. Ofensywa jest dla pana kluczowa?
– Budowaliśmy drużynę z graczy, którzy czują się dobrze w ataku. GKS nie ma łatwo, wielu rywali czeka na swojej połowie i broni się w meczach z nami. Cieszę się, że opanowaliśmy atak pozycyjny. Jesteśmy cierpliwi i potrafimy zaskoczyć przeciwnika. Chciałbym też jednak, byśmy tracili mniej goli. Na razie, w niektórych momentach pozwalamy przeciwnikom na zbyt wiele.

– GKS był bliski awansu już w poprzednim sezonie. Nie boi się pan, że głośne deklaracje o walce o awans mogą wam zaszkodzić?
– Presja jest potrzebna. Trzeba czuć wymagania władz klubu, kibiców... ten sport opiera się na emocjach i adrenalinie. To paliwo napędowe. Cieszę się z oczekiwań, które klub ma wobec mnie. Atmosfera jest bardzo dobra, nie mogę mówić o niezdrowej presji. Co do poprzedniego sezonu, porażka w barażach była rozczarowaniem. Byłem smutny może przez dzień, ale potem uświadomiłem sobie, że nie ma co tego rozpamiętywać. Poprzednie rozgrywki tylko pokazały, że jesteśmy na dobrej drodze.

– GKS dałby sobie radę w pierwszej lidze już teraz?
– Jest tam wiele mocnych drużyn, lepszych nie te drugoligowe. Uważam jednak, że obecnie moglibyśmy tam grać o środek tabeli. To jednak wyłącznie gdybanie. Chciałbym, byśmy w przyszłym sezonie faktycznie mogli sprawdzić się na wyższym poziomie.

– Z czego jest pan najbardziej zadowolony po dotychczasowym okresie pracy w GKS-ie?
– Przede wszystkim z tego, ze udało się stworzyć dobrze zorganizowany zespół. Mamy swój styl, potrafimy reagować na różne wydarzenia na boisku, widać w naszej grze powtarzalne elementy.

2. liga: coraz gorsza sytuacja Hutnika. Porażka z Lechem II [SKRÓT]

2. liga: coraz gorsza sytuacja Hutnika. Porażka z Lechem II [SKRÓT]

– Pan zaliczył już kilka awansów. Jak bardzo przydaje się to doświadczenie?
– Fajnie, że tak często pracowałem w klubach, które mierzyły w awans. Dlatego jestem już przyzwyczajony do oczekiwań.

– Chciałby pan kiedyś sprawdzić się w Ekstraklasie?
– Oczywiście, to cel każdego trenera. Czas ucieka, zaczynałem pracę w wieku 33 lat. Sam zapracowałem na to, gdzie jestem. Może trochę za mało udzielam się w mediach i nie jestem aż tak rozpoznawalny? Jestem zadowolony z tego, co osiągnąłem. A co będzie dalej? Zobaczymy. Na razie chcę zrobić jak najwięcej dobrego z GKS. Być może to z nim kiedyś uda się pojawić w Ekstraklasie…

– W środę zagracie z Lechem II Poznań? Czego spodziewa się pan po tym rywalu?
– Zespół Lecha zbliżył się do strefy spadkowej. To poważne zagrożenie… także dla nas, bo wpłynie na determinację rywali. Młodzi piłkarze zapewne zostaną wsparci przez kogoś doświadczonego z pierwszej drużyny. Spodziewam się trudnego spotkania.

– Mecze wciąż rozgrywane są bez kibiców. To sprzyja pana zespołowi? Może dzięki temu nie czuć presji ze strony fanów.
– Zakochałem się w tym sporcie ze względu na emocje, które widać na trybunach. Kibice to kluczowy element tej układanki, bez nich jest smutno. Przy Bukowej pełne trybuny niosły drużynę. Wierzę, że niebawem znów usłyszymy doping kibiców.