Choć od zatrudnienia Thomasa Tuchela w Londynie minęło już półtora miesiąca, to Chelsea nie zaznała jeszcze smaku porażki. Pod wodzą niemieckiego szkoleniowca drużyna ze Stamford Bridge zaczęła grać skutecznie, stając się drugą siłą Premier League. Równie dobrze radziła sobie także w Lidze Mistrzów, wygrywając pierwszy mecz 1/8 finału z Atletico Madryt (1:0). Przed środowym rewanżem to ona będzie faworytem do awansu.
By zapewnić sobie miejsce w ćwierćfinale Chelsea wystarczy remis. By odpaść, gracze Tuchela musieliby przegrać co najmniej dwiema bramkami. Taki wynik wydaje się być mało prawdopodobny. Odkąd obowiązki pierwszego szkoleniowca przejął Niemiec, londyńczycy ani razu nie schodzili z boiska pokonani.
Tuchel, jak do tej pory, poprowadził The Blues w dwunastu spotkaniach. W ośmiu z nich Chelsea zdobyła komplet oczek, a w czterech musiała podzielić się punktami. Gracze londyńskiego giganta strzelili trzynaście bramek, tracąc zaledwie dwie.