Przejdź do pełnej wersji artykułu

Od Pepe po Erlinga Haalanda. Jedenastka 1/8 finału Ligi Mistrzów wg TVPSPORT.PL

Pepe, Ilkay Guendogan, Kylian Mbappe, Erling Haaland (fot. Getty Images) Pepe, Ilkay Guendogan, Kylian Mbappe, Erling Haaland (fot. Getty Images)

Mamy już za sobą 1/8 finału Ligi Mistrzów i możemy spokojnie czekać do piątku na losowanie par ćwierćfinałowych. Zanim jednak do tego dojdzie, zastanówmy się, którzy piłkarze ostatniej fazie zaprezentowali się najlepiej.

Robert Lewandowski dobrze oceniony po Lazio. Nie był najlepszy w Bayernie Monachium

Czytaj też:

Robert Lewandowski (fot. Getty Images)

Liga Mistrzów. Bayern Monachium strzelił 1000 goli w europejskich pucharach. Trzeci taki klub

BRAMKA

Ederson (Manchester City)
Sztuką jest utrzymać na przestrzeni dwumeczu tak wysoką koncentrację, gdy twoi koledzy tak dobrze radzą sobie w polu. Piłkarze Pepa Guardioli zdecydowanie pokonali Borussię Moenchengladbach, natomiast nie było też tak, że Źrebaki nie miały żadnych okazji bramkowych. Kilka razy zdołali bramce The Citizens zagrozić, natomiast za każdym razem świetnie w bramce spisywał się Brazylijczyk. Nie stracił czujności nawet na moment, dzięki czemu ani razu nie dał się pokonać przez 180 minut.

OBRONA

Niklas Suele (Bayern Monachium)
Mecz wyjazdowy Bayernu z Lazio był popisem niemieckiego defensora. Kilka dni wcześniej spisał się bardzo kiepsko w ligowej potyczce z Eintrachtem Frankfurt, natomiast w Rzymie rozegrał jedno z najlepszych spotkań od wielu lat. Wydawało się, że będzie miał problemy, bo w końcu grał na boku obrony, natomiast regularnie podłączał się do akcji ofensywnych, siał postrach w szeregach gospodarzy i był jednym z głównych architektów wysokiego zwycięstwa. W rewanżu wszedł na boisko z ławki i znów nie zawiódł.

Ozan Kabak (Liverpool FC)
Gdy na początku stycznia Liverpool był przetrzebiony kontuzjami, Juergen Klopp musiał rozejrzeć się za nowym obrońcą. Na takim etapie sezonu rynek jest wąski i znalezienie wartościowego gracza to nie jest łatwa sprawa. The Reds zdecydowali się wyciągnąć z najgorszej drużyny Bundesligi Turka, który początków na Anfield nie miał łatwych. Z każdym tygodniem nabiera jednak pewności siebie, a w dwumeczu z Lipskiem tylko udowodnił, że nie bez kozery mówi się o nim jako o jednym z bardziej perspektywicznych stoperów na Starym Kontynencie.

Pepe (FC Porto)
Można każdemu profesjonalnemu piłkarzowi życzyć, by tak pięknie się starzał. Portugalczyk w lutym zdmuchnął z tortu 38 świeczek, a w konfrontacji z Juventusem nie brakowało mu ani dynamiki, ani mobliności. Łatał dziury po kolegach, powstrzymywał rywali, ekwilibrystycznymi zagraniami wykopywał piłkę z własnego pola karnego. Profesor.

POMOC

Ilkay Guendogan (Manchester City)
W tym sezonie obserwujemy fascynującą przemianę niemieckiego pomocnika. Przez lata był raczej piłkarzem grającym centralnie w środku pola, teraz regularnie gra tuż za napastnikami. Zmiana pozycji pozwoliła mu wykorzystać w pełni potencjał, dzięki któremu jest najlepszym strzelcem zespołu. I udowodnił to w spotkaniach z Borussią, gdzie był jednym z najlepszych na placu.

Mahmoud Dahoud (Borussia Dortmund)
Jedną z rzeczy, które udały się Edinowi Terziciowi, nowemu szkoleniowcowi Borussii Dortmund, jest odbudowanie tego zawodnika. W ostatnich miesiącach Dahoud grał niezwykle rzadko, natomiast teraz jest pierwszoplanową postacią drużyny. Jego ogromny wpływ na grę można było zobaczyć w spotkaniach z Sevillą, bo trudno przypomnieć sobie ofensywne akcje, które przebiegały bez angażowania 25-latek. Znakomicie regulował tempo, strzelał, asystował.

Sergio Oliveira (FC Porto)
Bohater zespołu Sergio Conceicao w rewanżowym starciu z Juventusem. Wykonał tytaniczną pracę w środku pola, udzielał się w ataku i w obronie, wszędzie było go pełno. Przede wszystkim zdobył jednak dwie bramki, a w szczególności tę w dogrywce, która zagwarantowała Porto awans do ćwierćfinału.

Ferland Mendy (Real Madryt)
Różne rzeczy można było dotychczas mówić o Francuzie, natomiast w spotkaniach z Atalantą pokazał się z dobrej strony. W oczy rzucała się przede wszystkim jego wielka odwaga w grze do przodu, dzięki czemu zresztą strzelił bardzo ważnego gola na Półwyspie Apenińskim.

ATAK

Kylian Mbappe (Paris Saint-Germain)
Gdy wrzuca wyższy bieg, można tylko oglądać jego plecy. Zwłaszcza konfrontacja na Camp Nou była popisem Francuza, który strzelił trzy gole i w dużej mierze przyczynił się do zwycięstwa 4:1. Ale i ważną bramkę zdobył w rewanżu, bo nie pomylił się z 11 metrów przy wyniku 0:0, gdy goście bardzo mocno napierali i byli blisko napoczęcia paryżan.

Erling Haaland (Borussia Dortmund)
Nie ma już epitetów, którymi można by określać skalę talentu Norwega. Dość powiedzieć, że w tej edycji Ligi Mistrzów strzelił już 10 goli w 6 meczach, a w samym tylko dwumeczu z Sevillą uzyskał blisko połowę tego dorobku. Nie mieli na niego sposobu Andaluzyjczycy, ale też trudno im się dziwić, skoro to napastnik tak sprawnie łączący siłę, dynamikę i skuteczność.

Mohamed Salah (Liverpool FC)
Zaskakująco łatwo The Reds poradzili sobie z Lipskiem, a dużą rolę w tym sukcesie odegrał Egipcjanin. Strzelił po golu w obu spotkaniach, napędzał angielskiego zespołu i pokazał, że wciąż potrafi być bardzo groźny.

Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także