| Siatkówka / Rozgrywki Ligowe
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle w niedzielę podejmowała Ślepsk Suwałki. Po pierwszym słabym secie gospodarze błyskawicznie odrobili straty i wygrali 3:1.
Do niedzielnego spotkania ZAKSA Kędzierzyn-Koźle podchodziła po czwartkowej rywalizacji z Zenitem Kazań w Lidze Mistrzów. To właśnie w niewielkim czasie na regenerację rywala podopieczni Andrzeja Kowala upatrywać mogli sporych szans na sukces w pierwszym meczu fazy play-off. Kędzierzynianie to w końcu zwycięzcy rundy zasadniczej. Ślepsk zajął ósme miejsce.
Jaką taktykę zespół z Suwałk wybrał na początek spotkania? Zagrywka w strefę konfliktu lub bezpośrednio w Aleksandra Śliwkę. To dało gościom prowadzenie 8:3 na starcie meczu. – Nie pozwólcie im grać naszej gry – powiedział na przerwie przy stanie 5:12 Nikola Grbić, trener gospodarzy. Jego zespół gorzej radził sobie w piłkach sytuacyjnych, a Marcin Waliński bezpardonowo "ustrzelił" zagrywką Pawła Zatorskiego. Spora liczba błędów niewymuszonych chyba sama była zaskoczeniem dla zespołu z Kędzierzyna-Koźla. Wymiernych efektów nie przynosiła gra taktyczna, więc miejscowi spróbowali siłowej. Odrobili straty do stanu 14:18. W końcówce Joshua Tuaniga kierował grę przez środek, czym zaskoczył rywali. Ostatecznie Ślepsk wygrał po dwóch błędach serwisowych ZAKSY (25:17).