Warta Poznań będzie mieć jednego przedstawiciela podczas finałów sezonu Ekstraklasa Games. Maksymiliam "Zalewskyy" Zalewski jest uznawany za największe pozytywne zaskoczenie rozgrywek. Nie chcę pompować balonika i narzucać na siebie niepotrzebnej presji – powiedział w rozmowie z TVPSPORT.pl przed startem finałów sezonu największego turnieju FIFA w Polsce.
Krzysztof Lenarczyk, TVPSPORT.pl: – Jesteś debiutantem na Ekstraklasa Games i od razu zagrasz w finałach sezonu. Jak się czujesz, że jesteś w finale tak dużego turnieju?
– Nie ukrywam, że dla mnie to nowe doświadczenie. Sam nie wiem, jak to będzie wyglądało jutro i na samym evencie. Generalnie z jednej strony ekscytacja, z drugiej trochę stresu. Wiadomo, trochę więcej kamer, świateł i tak dalej. Na ten moment to jest do zniesienia i jakoś sobie radzę.
– Czy Warta Poznań jakoś się z tobą kontaktowała? Czy gratulowała sukcesu, jakim jest sam występ w finałach sezonu?
– Tak, tu mogę powiedzieć, że był kontakt przez social media i różne wstawki na fanpage, gdzie byłem oznaczony. W tym aspekcie bardzo miło ze strony klubu.
– W półfinale na PS4 rywalizować będziesz z Riptorkiem. Niektórzy żartują, że jesteście swoimi arcywrogami, bo macie okazję rywalizować ze sobą na różnego rodzaju turniejach i ta konkurencja z roku na rok się bardziej zaostrza. To ma jakieś znaczenie, że grasz z Kamilem w pierwszym meczu? Przypomnijmy, w fazie zasadniczej przegrałeś z nim w pierwszej kolejce 2:4.
– Może to być dodatkowy smaczek podczas tego meczu, ale wydaje mi się, że i ja i Kamil jesteśmy na podobnym poziomie, jeżeli chodzi o skill. Zobaczymy, jak to będzie wyglądać w praktyce. Przyjechałem tu tylko po to, by wygrywać. Jestem nastawiony na zwycięstwo, ale jak to wyjdzie — zobaczymy.
– W sezonie zasadniczym pokonałeś za to Miłosza93. Byłeś jednym z nielicznych, którzy tego dokonali. Wielu ludzi upatrywało w tym sensacji. Zresztą cała Twoja postać jest określana jako największe pozytywne zaskoczenie tego turnieju. Bierzesz te określenia do siebie? Czy ta wygrana z Miłoszem cię podbudowała?
– Bardzo miło słyszeć takie słowa, że ktoś to widzi i docenia. Nie ukrywam, że trochę przepracowałem w ostatnim czasie. Wygrana z Miłoszem to był jakiś wiatr w żagle, wygrałem z nim jako jeden z nielicznych w fazie zasadniczej, co było miłym doświadczeniem. Wydaje mi się, że mecz z nim to był początek dobrej drugiej części sezonu, który zapewnił mi później udział na finały Ekstraklasa Games.
– Jednym z głównych Twoich fanów jest Kuba Polkowski. Jak sam mówi, trochę "pompował" Cię w trakcie sezonu zasadniczego, a także podczas transmisji w trakcie Regionalnego Pucharu Online. Sporo o Tobie mówił. Zwróciłeś w ogóle uwagę na sympatię Kuby? To jest istotne, że tak poważna persona mówi o Tobie w samych superlatywach?
– To miłe, fajnie widzieć takie rzeczy. Zwłaszcza że śledziłem poczynania Kuby i na Twitterze i na jego kanale na Youtubie. Miło było słyszeć, jak wspomina mnie na odcinkach i że obserwuje mnie na Twitterze, więc serdecznie pozdrawiam. Dziękuję za miłe słowa i postaram się go nie zawieść.
– No i ogląda twoje streamy...
– To fakt, miałem streama, na którym pojawił się nick na czacie i się przywitał, więc miło było go u mnie gościć.
– Teraz trywialne pytanie: Jaki jest cel na te finały sezonu? Czy dla esportowca tylko zwycięstwo się liczy, czy może celujesz bardziej przyziemnie i kompletnie nie chcesz myśleć o tym, co będzie?
– Mentalność zwycięzcy jest ważna. Przyjechałem tu w roli underdoga, niewielu może we mnie upatrywać faworyta. Ja swoje wiem i postaram się pokazać na wirtualnej murawie jak najlepiej. Celem jest zwycięstwo.
– A co z resztą sezonu? Niedługo będziesz miał szansę zawalczyć o miejsce w kadrze narodowej. Samo bycie w reprezetnacji byłoby ogromnym wyróżnieniem. Czy zaczynasz myśleć o grze "z orzełkiem na piersi"?
– Na obecną chwilę priorytetem jest Ekstraklasa. Po Ekstraklasie to fakt, na pewno skupię się na finałach do kadry. Wydaje mi się, że to duże wyróżnienie, móc grać z orzełkiem na piersi i każdy, kto zaczął swoją przygodę z esportem, marzy o czymś takim. To cel niejednego zawodnika.
– Sporo Streamujesz, zainwestowałeś w sprzęt. Rozwijasz się w social mediach, jesteś coraz bardziej rozpoznawalny. Czy czujesz już influencerem świata FIFY?
– Przede wszystkim zaczęło mi się to podobać. Fajnie, że mogę dzielić się swoją rozgrywką i spostrzeżeniami. Fanpage'a na facebooka i Twittera prowadzę od dawna i to fajne, że ludzie, którzy obserwują, mogą oglądać to na co dzień. Co do influencerskiego świata, staram się być w tym wszystkim najbardziej autentyczny. Wydaje mi się, że to jest najważniejsze dla osoby streamującej i udzielającej się w social mediach. Na obecną chwilę traktuję to jako zajawkę.
– Kto poza Kubą jest Twoim największym kibicem? Dużo mówiło się o Jaszczurowej, z której pochodzisz. Możemy powiedzieć, że na turnieje przyjeżdża Twój kolega Dominik. To ważny aspekt Twojej dobrej gry na Ekstraklasa Games?
– Jestem niesamowicie wdzięczny, bo zawsze, gdy mam trudniejszy moment, to mogę liczyć na wsparcie. Dominik to przyjaciel, poznałem go dwa lata temu na turnieju FIFA i od tego czasu poznaliśmy się lepiej i jeździmy razem na większość zawodów. Znamy się dobrze prywatnie i to niesamowite wsparcie mentalne. Widzę, że czasem przeżywa te emocje mocniej niż ja. Drugą osobą, poza Dominem, jest mój tata. Od samego początku, gdy jeździłem na turnieje lanowe, od FIFY 17 i 18, on zawsze jeździł ze mną i mnie wspierał. Nigdy nie usłyszałem od niego złego słowa, czy demotywacji. Tak samo ze strony mamy. Jestem niesamowicie wdzięczny moim rodzicom za to wsparcie. Poza tym są też przyjaciele, długo by wymieniać, ale dziękuję każdemu z osobna i możecie wiedzieć, że takie wsparcie jest dla mnie bardzo ważne.
– Co poza esportem? Kiedyś grałeś w piłkę. Obecnie prezentujesz bardzo wysportowaną sylwetkę. Poza esportem zajmujesz się jeszcze tradycyjnymi dyscyplinami? Czym zajmujesz się w wolnym czasie?
– Z głównych hobby najważniejsza jest siatkówka. Grałem w piłkę w Spartaku Skawce. Były jakieś mniejsze sukcesy i jakoś to szło, ale czułem się ograniczony przez to, że jestem astmatykiem. Musiałem nadrabiać motorykę i czułem, że ta kondycja nie jest najlepsza. Niestety na wyższym poziomie przygotowanie motoryczne jest najważniejsze. To zdecydowanie blokowało mnie przed rozwijaniem się jako potencjalny piłkarz. Dlatego zdecydowałem się zająć profesjonalnym esportem, a teraz złapałem taką zajawkę na siatkówkę i to obecnie najlepsza odskocznia od profesjonalnego grania.
– Czy zgadzasz się ze zdaniem, że Maksymilian Zalewski pogodzi wszystkich uczestników Ekstraklasa Games i wygra całe zawody?
– Chciałbym, żeby tak było i zrobię wszystko, co w mojej mocy, by to zrobić. Nie chcę pompować balonika i narzucać na siebie niepotrzebnej presji, ale znam swoją wartość i postaram się ją pokazać.
Następne