O rozwoju andorskiej piłki nożnej:
Od czasu mojego debiutu bardzo wiele się zmieniło. Na początku był to bardzo amatorski futbol. Potem był udoskonalany, mierzyliśmy się z bardzo dobrymi reprezentacjami, graliśmy dobre mecze, a to przełożyło się na samoocenę piłkarzy.
O tym, jak trudno łączyć grę dla kadry z pracą
– Kiedy masz mecze, musisz odpuścić sobie imprezy albo inne okazje, a treningi musisz wykonywać po swoim tygodniu pracy. Prawdę mówiąc to plus, ale trochę nas kosztuje, zaadaptowaliśmy się, bronimy barw
Andory i dajemy z siebie wszystko, a jeśli mamy trenować po pracy, aby to robić, to jesteśmy zachwyceni.
O sposobie na reprezentację Polski
– Macie zawodników światowej klasy. Macie jednego z najlepszych albo najlepszego napastnika na świecie. Wasza reprezentacja jest silna fizycznie, ale bardzo dobrze radzi też sobie z piłką. My też mamy swoje bronie, chcemy być razem, dobrze bronić i mieć szanse, aby spisać się dobrze. Pracą i skromnością. Dużo pracy i skromność to jedyny sposób, w jaki Andora może zaskoczyć największe reprezentacje. Kiedy taka drużyna nie ma skromności i szacunku wobec nas, wtedy to my możemy im wyrządzić szkodę.
O wykluczeniu z kadry jej kapitana, Ildefonsa Limy:
– Abstrahując od tego, że jest moim przyjacielem, to piłkarz, który dał z siebie wszystko, a przede wszystkim ktoś, kto uwielbia futbol w naszym kraju. To, że jest w takiej sytuacji, moim zdaniem jest przykre. Oby to skończyło się dobrze dla niego, dla federacji i dla sportu w Andorze. Ktoś, kto przez tyle lat reprezentował kraj na świecie, jest znany w tylu miejscach, nie może tak kończyć kariery, powinien zakończyć karierę na boisku, tak jak sam tego chce i tak jak chcemy tego my wszyscy, którzy jesteśmy jego przyjaciółmi.