Niemrawość przez niemal 60 minut gry, beznadziejne błędy indywidualne w obronie (m.in. Bereszyński, Szczęsny, Rybus), ale też szybkie korekty w składzie i wyrwanie remisu – debiut Paulo Sousy w roli selekcjonera reprezentacji Polski był prawdziwym dreszczowcem. Co zawiodło, a co było godne pochwały w starciu z Węgrami? Surowym "Okiem redakcji" spojrzał Patryk Ganiek.