Poznajemy coraz więcej szczegółów dotyczących tegorocznej edycji Ligi Narodów siatkarzy i siatkarek. Organizatorzy chcą jak najlepiej zadbać o zdrowie uczestników w dobie pandemii. W związku z tym wprowadzili nietypowy przepis.
Ze względu na pandemię koronawirusa Liga Narodów odbędzie się w tym roku w "bezpiecznej bańce". Zespoły nie będą zatem podróżować po cały świecie, bo wszystkie mecze zostaną rozegrane w jednej lokalizacji – włoskim Rimini. Organizatorzy i tak muszą się mocno natrudzić, by uniknąć zakażeń i przygotować możliwe jak najbezpieczniejsze warunki rywalizacji.
Jak informuje Polski Związek Piłki Siatkowej, do protokołów meczowych zostaną wprowadzone nowe przepisy. Siatkarze standardowo już nie będą mogli uścisnąć sobie dłoni. Ciekawostką jest natomiast fakt, że zrezygnowano także ze zmian połów boiska po zakończeniu każdego z setów.
Zmiany pojawią się też w formule rozgrywek. Do tej pory po rozegraniu fazy zasadniczej sześć najwyżej sklasyfikowanych zespołów meldowało się w Final Six, gdzie najpierw rozgrywano mecze grupowe, a następnie półfinały i finał. Tym razem dwie najlepsze reprezentacje po pierwszej fazie awansują do finału, a zespoły z miejsc 3-4 zagrają o brązowe medale.
Każda delegacja będzie składać się z 25 osób, wśród których musi znaleźć się oficer odpowiedzialny za przestrzeganie codziennego protokołu. Testy na obecność koronawirusa będą przeprowadzane co cztery dni. Wszelkie aktywności, łącznie z podróżami i treningami będą zaplanowane tak, by ograniczyć do minimum spotkania członków różnych delegacji. Co istotne, nie będzie możliwości wykonania zmiany w składzie np. z uwagi na kontuzję gracza.