28 mar 2021 | Piłka nożna / Euro 2020

El. MŚ 2022. Słowacja zremisowała z Maltą. "Nie ma już słabych drużyn"

Gol Milana Skriniara nie uchronił Słowaków przed kompromitacją (fot. Getty Images)

Paweł Smoliński

Reprezentacja Stefana Tarkovicia fatalnie rozpoczęła eliminacje do mistrzostw świata w Katarze. Najpierw zremisowała z Cyprem, a w sobotni wieczór – w kompromitującym stylu – podzieliła się punktami z Maltą. Słowacki futbol jest na dnie – można przeczytać w lokalnej prasie.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Końcówka ubiegłego roku była znakomita w wykonaniu reprezentacji Słowacji. Piłkarze Tarkovicia najpierw rozprawili się z Irlandczykami z Dublina, a później ograli tych z Belfastu. Dzięki dwóm zwycięstwom w barażach awansowali na Euro 2020, w którym zmierzą się z Polską.

Po nowym roku Słowacy zapomnieli jednak, jak skutecznie grać w piłkę. Eliminacje do mistrzostw świata w Katarze rozpoczęli w fatalnym stylu, bezbramkowo remisując z Cyprem. Gdy wydawało się, że limit kompromitacji już wyczerpali, to przyszło spotkanie z Maltą.

Co słychać u rywali Polaków na Euro? Były potknięcia

Czytaj też

Ondrej Duda, Zlatan Ibrahimovic i Sergio Ramos (fot. Getty)

Co słychać u rywali Polaków na Euro? Były potknięcia

Przed starciem ze 176. reprezentacją świata selekcjoner dokonał wielu zmian, dając między innymi szansę Dusanowi Kuciakowi. Choć bramkarz Lechii Gdańsk w meczu kwalifikacyjnym do mundialu zagrał po raz pierwszy od ośmiu lat, to nie był to dla niego wymarzony powrót do składu. W zaledwie dwadzieścia minut stracił dwa gole.

– To tragiczne, zatrważające, to wielki wstyd – grzmiał w przerwie meczu Robert Vittek. – Mam nadzieję, że będę żałował tych słów i w drugiej połowie nasza reprezentacja zagra znacznie lepiej – wierzył były reprezentant Słowacji, zasiadający w studio telewizji RTVS.

Słowacy faktycznie lepiej rozpoczęli drugą część gry, szybko strzelając dwa gole. David Strelec trafił w 49. minucie, a w 53. wyrównał Milan Skriniar. Więcej bramek nie udało się już zdobyć, a mecz zakończył się remisem 2:2. – Nie ma już słabych drużyn – mówił po meczu Kuciak, stosując kalkę językową z wypowiedzi po meczach polskich klubów w europejskich pucharach.

Do jego słów odniósł się ekspert słowackiej telewizji, Ladislav Borbely. – Jeśli Cypr i Malta są dla nas trudnymi rywalami, to nie mamy po co jechać na mistrzostwa świata. Obecny futbol, przez trudności logistyczne i pandemię, może zacierać różnice pomiędzy słabszymi i silniejszymi. Rankingi pokazują jednak, która z drużyn jest mocniejsza, bazując na historycznych osiągnięciach. Dlatego też nie możemy mówić o Cyprze i Malcie, jako o trudnych rywalach – skrytykował Kuciaka były trener.

Trudno szukać wymówki po tak fatalnych występach. Po dwóch meczach eliminacyjnych Słowacy, z dwoma punktami, zajmują czwarte miejsce w grupie. Teraz czeka ich spotkanie z liderującą Rosją, która wygrała oba mecze. Spotkanie zostanie rozegrane 30 marca w Trnawie.