28 mar 2021 | Piłka nożna / Betclic 2 Liga

2. liga. Marcin Urynowicz przed meczem Pogoń Siedlce – GKS Katowice: Gieksa może pójść śladem Górnika Łęczna

Piłkarze GKS Katowice (fot. 400mm.pl/Michał Chwieduk)

GKS Katowice po poprzedniej kolejce wrócił na pozycję lidera drugiej ligi. W niedzielę Gieksa zagra na wyjeździe z Pogonią Siedlce i spróbuje postawić kolejny krok w kierunku awansu. – Presja jest jeszcze większa, ale te oczekiwania nas tylko motywują – powiedział Marcin Urynowicz, najlepszy strzelec zespołu. Transmisja meczu od godz. 16:40 w TVP Sport, na TVPSPORT.PL i w aplikacji mobilnej.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

GIEKSA NOWYM LIDEREM DRUGIEJ LIGI!

Maciej Rafalski, TVPSPORT.PL: – To twój drugi sezon w GKS-ie i drugie podejście do awansu. Tym razem się uda?
Marcin Urynowicz: – Bardzo mocno w to wierzę. Taki cel był już rok temu, ale niestety nie udało się. Po porażce w barażach nie było dużo czasu na reset i odpoczynek, bo okres przygotowawczy zaczynał się bardzo szybko. Widać jednak, że wszyscy zapomnieli o tym, co się wydarzyło. Teraz presja jest większa, ale radzimy sobie. Oczekiwania kibiców nas motywują.

– Ostatnio pokonaliście bezpośredniego rywala w walce o awans – Górnika Polkowice. Potraficie wygrać minimalnie, jednym trafieniem. Czasami wyszarpujecie to zwycięstwo w końcówce. To pokazuje, jak jesteście zdeterminowani?
– Co do spotkania z Górnikiem, wygrana była arcyważna, mimo że styl nie był wybitny. Myślę, że te minimalne zwycięstwa świadczą o naszej determinacji i woli walki, która finalnie okazuje się większa niż u rywali. Czasami tych "nerwówek" powinniśmy jednak unikać. Tracimy zbyt wiele goli i to zdecydowanie element do poprawy. Z lepszą grą w defensywie będzie łatwiej o awans.

– Jesteś jednym z najlepszych strzelców w lidze. Masz już dwanaście bramek, a przecież jesteś środkowym pomocnikiem. Dlaczego tak poprawiłeś skuteczność?
– Wreszcie nie mam problemów z urazami, które hamowały mnie wcześniej. W strzelaniu goli pomaga mi nasz styl gry. Gramy ofensywnie, zdobyliśmy najwięcej bramek w lidze. Mimo że jestem środkowym pomocnikiem, to często pojawiam się w polu karnym przeciwnika. Cieszę się z tych goli, ale większą satysfakcję sprawia mi liczba punktów, które uzyskaliśmy. To one są dla mnie priorytetem, nie tytuł króla strzelców.

GKS Katowice – Górnik Polkowice, 2. liga, 23. kolejka [SKRÓT]

GKS Katowice – Górnik Polkowice, 2. liga, 23. kolejka (fot. TVP)

GKS Katowice – Górnik Polkowice, 2. liga, 23. kolejka [SKRÓT]

– Jak zmienił się GKS w porównaniu do poprzedniego sezonu?
– W minionych rozgrywkach zawsze chcieliśmy dominować. Próbowaliśmy narzucać swój styl, przez co narażaliśmy się na kontrataki. Teraz jesteśmy bardziej wyrachowani. Potrafimy "podpuścić" rywala, oddać mu na chwilę piłkę i sami to wykorzystujemy.

– Rozegrałeś już sporo meczów w Ekstraklasie w barwach Górnika Zabrze. Zimą 2019 roku odszedłeś najpierw do Odry Opole, a po sezonie do GKS-u. Nie dało się zostać w Zabrzu?
– Grałem już mało, wpływ miały na to problemy zdrowotne. Do tego trener wystawiał mnie na "dziewiątce", a ja nie czułem się tam za dobrze. Pech z kontuzjami nie opuszczał mnie także później. W Odrze trzykrotnie naciągałem mięsień dwugłowy uda. Miałem nadzieję, że po przenosinach do GKS-u będzie lepiej. Znów pojawił się kłopot z mięśniem dwugłowym, doszło kolano, a na koniec feralne zderzenie z piłkarzem Bytovii, po którym miałem pęknięte cztery kości twarzoczaszki. Na szczęście nie było konieczna operacja, ale znów pauzowałem kilka tygodni. Po powrocie grałem w masce.

– Z Górnikiem wiążą się chyba twoje najlepsze wspomnienia. Awans do Ekstraklasy, a później fantastyczny sezon zakończony na trzecim miejscu.
– Bez wątpienia to były najlepsze dotychczas momenty w mojej przygodzie z piłką. To wszystko działo się bardzo szybko. Po awansie zaczęliśmy sobie znakomicie radzić w Ekstraklasie, potem doszła jeszcze krótka przygoda w europejskich pucharach. Graliśmy na "euforii", atmosfera była kapitalna. Wielki wpływ miał na to trener Marcin Brosz, od którego wiele się nauczyłem. Jego wskazówki są mi przydatne nawet dzisiaj. Trener kładł duży nacisk na ciężką pracę w środkowej strefie, biegałem od jednego pola karnego do drugiego.

Woźniak na ratunek. Zobacz skrót meczu Lech II – GKS

Woźniak na ratunek. Zobacz skrót meczu Lech II – GKS

– Grałeś już na wszystkich szczeblach centralnych w Polsce. Jak scharakteryzowałbyś drugą ligę?
– Dużą rolę odgrywa w nich fizyczna walka. Taktyka i jakość piłkarska jest na pewno niższa niż w pierwszej lidze i Ekstraklasie. Poziom jest jednak coraz wyższy, zespoły mają mocne kadry. Przykładem jest Chojniczanka, świetną pracę wykonuje Górnik Polkowie… Jest sporo zawodników z poważną piłkarską przeszłością.

– Kiedy porównujesz GKS do Odry czy Górnika, to jest on organizacyjnie przygotowany do gry w mocniejszej lidze?
– Tak, na pewno byśmy nie odstawali. Katowice to duże miasto i klub z wielką marką w kraju. Kibice "żyją" tym, co dzieje się w ich zespole. Nie mogę doczekać się ich powrotu na trybuny. Oni i całe otoczenie zasługują na awans.

– Masz dopiero 25 lat. Nie myślisz o powrocie do Ekstraklasy?
– Oczywiście, że myślę. Skoro już tego spróbowałem, to chciałbym ponownie zagrać z najlepszymi. Udało mi się zdobyć tam parę bramek, chciałbym dołożyć kolejne. Mam niedosyt, bo okres w Zabrzu nie był w pełni udany. Wydaje mi się, że nie byłem jeszcze do końca gotowy, teraz jestem bardziej dojrzały jako piłkarz.

– Może to z GKS-em uda się tam wrócić…
– Nie można tego wykluczyć. Doskonałym przykładem jest Górnik Łęczna, który dopiero co awansował do pierwszej ligi, a już walczy o Ekstraklasę. Mam umowę do końca tego sezonu, ale jeśli klub będzie chciał, może ją przedłużyć. Wierzę w to, że w następnym będziemy walczyć już o punkty w pierwszej lidze.