30 mar 2021 | Siatkówka / Rozgrywki Ligowe

Alberto Giuliani wyjaśnia przyczyny słabszego występu Asseco Resovii Rzeszów w play-off

Mamy w drużynie kilku graczy, którzy po raz pierwszy występowali w tej fazie rozgrywek. Możliwe, że to miało wpływ na ich gorszą prezencję w starciach – mówi w TVPSPORT.PL Alberto Giuliani, trener Asseco Resovii Rzeszów. W play-off zespół mierzył się z PGE Skrą Bełchatów. Dwukrotnie przegrał.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

"Niesamowity ból". Mariusz Wlazły o nieznanej stronie MŚ

Czytaj też

"Niesamowity ból". Mariusz Wlazły o nieznanej stronie MŚ

Sara Kalisz, TVPSPORT.PL: – Jak oceniłby pan formę Asseco Resovii Rzeszów w czasie tego sezonu?
Alberto Giuliani: – Bardzo wiele przez ten sezon poprawiliśmy. Na początku nie było jednak łatwo. To był trudny strat warunkowany kontuzjami, covidem i innymi czynnikami takimi, jak brak meczów przed rozgrywkami. Nie byliśmy zadowoleni z pozycji do momentu, kiedy w grudniu coś zaczęło się zmieniać. Krok po kroku odrabialiśmy straty, a poszczególni gracze poprawiali swoją technikę i formę. W wielu meczach pokazaliśmy świetny poziom. Ostatecznie dało nam to szansę na grę w play-off.

W tej fazie zagraliśmy z zespołem, który szczególnie w tej części sezonu pochwalić się może dobrze spisującym się atakującym. To zrobiło różnicę. Nie jesteśmy zadowoleni z dwóch ostatnich meczów przeciwko PGE Skrze Bełchatów, każdy z nas chciał wygrać. Szczerze mówiąc, mamy w drużynie kilku graczy, którzy po raz pierwszy występowali w tej fazie rozgrywek. Możliwe, że to miało wpływ na ich gorszą prezencję w starciach.

Martyna Grajber: byłam w momencie, w którym łapałam się brzytwy, by nie utonąć – W którym meczu zespół pokazał poziom, którego pan oczekiwał w odniesieniu do formy docelowej?
– Po grudniu było ich kilka. Pamiętam mecz w Zawierciu, czy spotkanie z VERVĄ Warszawa ORLEN Paliwa. Trudno jest jednak utrzymać stuprocentowy potencjał zespołu cały czas.

– Karol Butryn był bohaterem sezonu zasadniczego. Zdobył najwięcej punktów, niejednokrotnie ratował ofensywę drużyny. Co stało się z nim w play-off?
– Myślę, że ma za sobą świetny sezon. Nie wiem, ale możliwe, że również dla niego jest to jedne z pierwszych doświadczeń gry w play-off. To mogło mieć zły wpływ na jego dyspozycję. Nie był spokojny, lecz nerwowy. Staraliśmy się mu pomóc.

– Jak?
– Doradzając. Niektórzy są gotowi do gry tego typu meczów, a inni mają problem. W czasie sezonu zasadniczego ze Skrą graliśmy dwa razy i dwa razy wygraliśmy. Kiedy zaczęło finalne odliczanie do strefy medalowej, gracze z Bełchatowa byli gotowi. To była różnica. Dla tych, którzy do tej pory nie grali o taką stawkę, mecze z podopiecznymi Michała Gogola niekoniecznie były łatwe.

– Zagracie o piąte miejsce. Przed sezonem ucieszyłby pana taki wynik?
– Myślę, że patrząc na rozwój drużyny, jej skład i osiągane wyniki, jest to mniej więcej pozycja, którą można by określić mianem "naszej". Zawsze gramy o zwycięstwo i zawsze chcemy się poprawić. Taki jest sport. Zostało nam granie o piąte miejsce.

– Przyszłość drużyny to kadrowa ewolucja czy rewolucja?
– W kolejnym sezonie na pewno będziemy chcieli poprawić pozycję z tego. Wiemy, że nie będzie to łatwe. Liczymy na to, że w kolejnych latach Resovia będzie walczyć o pełny pakiet i możliwość rozwoju na każdym polu. Skład będzie budowany w imię ewolucji. Cieszymy się z przyjścia graczy, którzy do nas dołączą w kolejnym sezonie…

– Paweł Zatorski, Jakub Kochanowski…
– Możliwe, że tak. Cieszą mnie jednak również dobre wyniki osiągane przez naszych obecnych graczy. Czeka ich bardzo dobra przyszłość.

Czytaj też:
Vital Heynen o Lidze Narodów: nie widzę innej drogi do przygotowania drużyny do igrzysk
Kat, magik i trener, który miał problem. Hubert Jerzy Wagner
Igor Grobelny: moja kariera dopiero się zaczyna

"Niesamowity ból". Mariusz Wlazły o nieznanej stronie MŚ