Anglia pokonała Polskę 2:1 w środowym meczu eliminacji MŚ 2022. Biało-czerwoni tylko w drugiej połowie byli w stanie prowadzić z faworyzowanymi rywalami równorzędną walkę. Przed przerwą byli zepchnięci do głębokiej defensywy. – Już wtedy powinno być po meczu – stwierdził w BBC były reprezentant Anglii Chris Waddle.
Pierwsza połowa środowego spotkania na Wembley przebiegła pod dyktando gospodarzy. Anglicy objęli prowadzenie w 19. minucie po golu Harry'ego Kane'a z rzutu karnego. Mimo zdecydowanej przewagi, nie powiększyli swojego dorobku przed przerwą. W 58. minucie odpowiedzieli za to Polacy, wykorzystując błąd Johna Stonesa. Do remisu doprowadził Jakub Moder.
O losach meczu zadecydował rzut rożny z 85. minuty, a w rolach głównych wystąpili angielscy środkowi obrońcy – piłkę głową zgrał Stones, a potężny strzał Harry'ego Maguire'a z siedmiu metrów zapewnił gospodarzom trzy punkty.
– To ważne zwycięstwo. Zaczęliśmy mecz nieźle, ale po przerwie nie graliśmy już tak dobrze. Na drugą połowę Polacy wyszli z nieco innym nastawieniem i zajęło nam trochę czasu, by się do tego przyzwyczaić. Ale ważne, że udało się nam zdobyć trzy punkty – podsumowywał w rozmowie z ITV Sport Maguire.
– Nie chcę szukać wymówek, ale to był dla nas trudny tydzień i najważniejsze, że zdobyliśmy trzy punkty. Lepszego dnia udałoby się nam kontrolować grę w drugiej połowie tak, jak miało to miejsce przed przerwą. Ale jeśli nie możesz wygrać grając ładnie, po prostu wygraj mecz – dodał inny z obrońców Ben Chillwell.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Paulo Sousa podsumował start el. MŚ. "Celowałem w..."
W podobnym tonie wypowiadał się wspomniany Waddle. – Anglicy byli zdecydowanie lepszym zespołem niż Polska, ale musieli się mocno natrudzić, by wygrać. Na tym poziomie musisz wykorzystywać szanse, jakie sobie tworzysz, a my nie byliśmy wystarczająco bezlitośni. Już w przerwie powinno być po meczu. Bądź co bądź trzeba jednak docenić to, że w końcówce dopięliśmy swego i zwyciężyliśmy – ocenił.
Następne